Rozdział IX

29 4 0
                                    

Po długiej a jakże fascynującej rozmowie z Babcią postanowiłam że się prześpię. Byłam senna. Czułam jak oczy same mi się zamykają. Przebrałam się i gdy tylko położyłam głowę na poduszkę poczułam jak odpływam. Pamiętam że w śnie byli moi rodzice, babcia i nieznajoma mi kobieta. Wszyscy ciepło się do mnie uśmiechali aż nagle zamienili się w zwierzęta. Widziałam wilka, konia, lisa, i jelenia. To dziwne, kompletnie nie rozumiem tego snu ale jest bardzo rzeczywisty tak jakby działa się naprawdę ale to nie możliwe. Obudziłam się około godziny 6:00. Miałam dużo czasu więc zaczęłam szykować się do szkoły. Gdy postanowiłam zejść na dół była 7:00 oczywiście pani wielka profesor już była na nogach i zmierzała do mojego pokoju aby mnie obudzić.
- Pobuu...o  Dzień dobry Rozalio już nie śpisz?
-Nie, coś mnie obudziło.
-Rozumiem, za niedługo zejdź na śniadanie.
Powiedzieć jej o tym śnie? I tak prędzej czy później będę musiała jej go opowiedzieć. Ehh nie wiem co mam zrobić. Zeszłam na posiłek nie zwracając na nic uwagi co rozzłościło moją opiekunkę. 
-Coś się stało? Jesteś taka nie obecna. Masz jakieś problemy ze szkołą? A może sprawdzą tego jest jakiś młodzieniec hmm?
-Nic z tych rzeczy Babciu. Po prosto coś nie daje mi spokoju.
-Co takiego złotko? Przecież wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć. 
-Mój sen. Był taki realny. 
-A co w nim takiego było?
-Śnili mi się rodzice ty też Babciu tam byłaś i jakaś kobieta. Uśmiechali się do mnie aż nagle wszyscy zamienili się w zwierzęta.
-O matko nie wierze! Nino! Nino!
-Słucham pali się?
-Oh żarty ci się trzymają widzę ale mamy poważniejszą sprawę.Przynieś mi tą wielką książkę z biblioteczki.
-Robi się.
Po chwili dziewczyna przyniosła wielką księgę. Na okładce były jakieś hieroglify. Nie zdziwiła bym się jakby był to język elfów czy innych mitycznych stworzeń. Chociaż kto wie wszystko jest tutaj możliwe. Staruszka przewertowała całą książkę od A do Z. Ale nic chyba nie znalazła. Po chwili wyleciała z niej jakaś kartka a raczej zdjęcie kobiety która była w moim śnie.
-O! Właśnie ta kobieta mi się śniła. Zamieniła się w wilka. Moi rodzice w jelenia i lisa a ty babciu w konia.
-O matko i córko! Przecież to twoja pra pra pra...babka ostatnia władająca powietrzem. Chwila...coś mi tu nie pasuje. Moja droga chyba już wiem co oznacza twój sen. Lepiej żebyś usiadła. A więc twój sen nie był przypadkowy oznaczał...

............................................................................................
Co oznaczał sen Rozy?
Niósł radość czy może grozę?
Ciekawi? Do następnego :)

  Jeśli ci się spodobał ten rozdział zostaw gwiazdkę i komentarz. Poleć mnie znajomym. Z góry dziękuje <3  
   

Don't leave me!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz