Obudziłam się w swoim pokoju. Przy mnie siedział Aron i Babcia. Chłopak spojrzał na mnie zaspanymi oczami.
-Pani Grace obudziła się.
Oboje patrzyli się na mnie takim troskliwym wzrokiem. Kompletnie nie pamiętam co się działo przed straceniem przytomności. Gdy spojrzałam na Arona przypomniała mi się ta sytuacja z pożarem. Jak ja w ogóle do tego doprowadziłam.
-Ja, ja przepraszam za tą całą sytuację z ogniem. Ja nie wiem jak to wszystko mogło mieć miejsce.
-Nie musisz przepraszać Rozo nikt nie mógł tego przewidzieć. Na szczęście zapobiegłaś temu w porę i nikomu nic się nie stało. Tylko dlaczego zemdlałaś. Może pani profesor zna na to pytanie odpowiedź?
-Oczywiście że znam odpowiedź. Stworzenie i ugaszenie pożaru wymagało dużo energii. Można nad tym panować ale to wymaga ciężkiej pracy. Przynajmniej wiemy że poskramiasz ogień trzeba tylko odkryć resztę umiejętności.
-Resztę? Jak to resztę? Nic mi nie wiadomo na ten temat dlaczego? Roza? Chcesz mi o czymś powiedzieć?
-Miałam sen który świadczył o tym że mogę kontrolować więcej żywiołów. Nie mówiłam ci o tym bo stwierdziłam że to nie istotne. Prędzej czy później i tak byś się dowiedział w taki czy inny sposób.
Nagle film mi się urwał. Przed oczami miałam pustkę, czarną otchłań. Co jest do cholery? Jakaś wizja czy jaki kij? Halo!? Czy ktoś może mi wyjaśnić co się dzieję? Zero zainteresowania. Po chwili nie stałam na środku pustki tylko na pięknej wrzosowej łące. Z naprzeciwka szła kobieta w pięknej, białej, przewiewnej, długiej sukni. Jej twarz była niewyraźna ale po sylwetce rozpoznałam tę tajemniczą kobietę. Była to moja rodzicielka.
-Oh Rozalko kochanie jak miło cię widzieć. Świetnie wyglądasz.
-Mamo co się dzieje. Co ja tu robię i co ty tu robisz?
-To jest teraz mało znaczące. Musisz mnie teraz uważnie posłuchać. Wiesz już dobrze że przypisany ci jest nie jeden żywioł i gratuluje że odkryłaś pierwszy z nich, ale musisz teraz na siebie uważać. Nie ufaj nikomu oprócz bliskich ci osób. Mój czas tutaj dobiega końca więc pamiętaj co ci powiedziałam kochanie.
Jej sylwetka zaczęła się zamazywać ale nie przestawała się do mnie uśmiechać. Twarz było pokryta troską a w oczach widziałam niepokój. Mama znikła a ja zostałam sama na polanie. No dobra wszystko fajnie ale jak ja mam wrócić do pokoju? Oni to już pewnie zeszli na zawał więc nie wiem czy chce patrzeć na truchła obecnych tam osób. Ehh no dobra. Halo już chyba czas na mnie więc byłby tak ktoś łaskawy odstawić mnie do rezydencji Babuni? Proszę! Po chwili otworzyłam oczy w mojej komnacie. Tak jak myślałam. Zeszli mi na zawał. I gdzie ja teraz grabarza znajdę?!
-Halo żyjecie jeszcze czy do kostnicy mam dzwonić?
-Kurna Roza nie strasz!!
-Młodzieńcze wyrażaj się. Nie jesteś u siebie.
CZYTASZ
Don't leave me!!
FantasiDziewczyna, która straciła wszystko ale okazuje się że jej życie ma jeszcze jakikolwiek sens. Tajemnica ukrywana przez najbliższych w końcu wychodzi na jaw. Jej życie zaczyna się od nowa.