Rozdział II

59 6 0
                                    

- Jak miło 
- Odnaleźliśmy twoją babcie i poinformowaliśmy ją o zaistniałej sytuacji. Z chęcią przyjmie cię pod swoje skrzydła. A teraz idź do swojego pokoju i spakuj wszystkie potrzebne rzeczy. 
Kamień spad mi z serca że będę mieszkała z babcią a nie obcymi ludźmi. Weszłam do pokoju i spakowałam się. W międzyczasie czytałam książkę. Około godziny 13:30 przyjechała po mnie babcia. Co dziwne przyjechała po mnie na dużym czarnym koniu.

- Dzień dobry Rozalio.
Przywitała się i zaszła z konia a ja podeszłam do jej ogiera.
- To jest Bazyl dla ciebie też coś mam.
Uśmiechnęła się i naglę zobaczyłam śnieżno-białą klacz na której wygrywałam wszystkie turnieje. To była Azura. Kilka łez spłynęły mi po policzkach.
- Oh dziękuje na prawdę dziękuje.
Gdy jechaliśmy wąską ścieżką ku moim oczom ukazał się dworek.
- Jesteśmy na miejscu maja droga rozgość się.

Po rozejrzeniu się babcie pokazała mi mój pokój. Miał błękitne ściany, duże łóżko i wielką garderobę. Z racji że była bardzo poukładaną kobietą z zamożnej rodziny poprosiła mnie abym założyła jakąś suknię z garderoby. Podeszłam i wybrałam piękną zieloną suknię.
- Rozalio chciałabym ci kogoś przedstawić.


Jeśli ci się spodobał ten rozdział zostaw gwiazdkę i komentarz. Poleć mnie znajomym. Z góry dziękuje <3   

Don't leave me!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz