Wkońcu do niej przyjechałem.Weszlem sam,Conor poszedł do toalety.
-hej,przyjechałes po mnie?
-Jeszcze nie ale obiecuje,ze jak dostaniesz wypis będę tutaj.
-Kochanie ale za godzinę wychodzę.
Zdziwiłem sie.
-Serio?Conor mi mówił...
-Słuchasz go ?
-No niech ci będzie.
Usiadlem obok jej.
Zaczęła odrywać kabelki od swojego ciała.-Co ty...
-Idę do toalety...
Kiedy chciala wyjść złapałem ją i przytrzymalem.
-Olivia,co się dzieję?
-Aaaa,pomocy!!Pusc mnie!
Nagle przebiegły pielęgniarki i doktor.Kazał mi wyjść....przestraszylem się.Martwię się on nią.
Nagle ktoś otworzył drzwi od jej pokoju.Wiezli ją na noszach,przywiązaną i na dodatek z maską telnowa.
-Doktorze...co jest..
-musimy operowac,nie mamy czasu,poczekaj tu.
Stałem i gapilem się w zamkniete drzwi.Łza poleciała mi po policzku.Pierwszy raz poczułem,że mogę ją stracić.
Po jakiej godzinie wyszedł doktor.
Gwałtownie wstałem.-Doktorze i co...
-Spokojnie,będzie żyć.
Kamień spadł mi z serca.
-Teraz jedź do domu albo poczekaj w barze,gdzies za parę godzin możesz ją zobaczyc.
-Poczekam.
Udałem się do baru i zamowilem kawę.
-1,5...zaraz Shawn?
-Tak...mogę zapłacić?
-Jasne,tak ..
Widać,ze młoda kasjerka była moją fanka,strasznie się denerwowala.
-Dzięki...emm Shawn ..?
Podała mi telefon.Zrobiłem lekki uśmiech i oddałem komórkę idąc w jakies odległe miejsce.
Pijąc kawę usłyszałem kobietę.
-David nie mam kogo przedstawić dzieciom,ją nie umiem grać na gitarze a nie chce ich zawieść.
Wyrzucilem pusty kubek i podeszlem do niej.
-Hej mogę jakoś pomóc?
-Shawn Mendes?Spadles mi z nieba,możesz zagrać dzieciom?
-Jasne.
OLIVIA
Byłam już w 100% zdrowa.Tak bynajmniej powiedział doktor.
Mogłam jutro już wyjść ale mam chodzić na kontrolne badania,ze szkoły zwolniona,więc już zaczęłam wakacje.Usłyszałam jak ktoś gra na gitarze,znałam tę molodie.
Pielęgniarki pozwoliły mi pochodzić ale z kroplówką.Ciagnelam wieszak z kroplówką.Zobaczyłam mojego chłopaka siedzącego tyłem do mnie.Gram dzieciom piosenkę Roses,która była dla mnie.Jaki on słodki.Za to go kocham.
Przyglądałam się mu i czekałam aż skończy.Byłam w środku szczęśliwa,ze jest tutaj.
-Ta pani się patrzy na pana!
Dziecko mnie zdemaskowalo.
Chłopak się odwrócił i mocno się uśmiechając podbiegł do mnie podnosząc moje cialo.Był radosny.Potem kiedy odłożył mnie na ziemie mocno pocałował.Nie chciałam się oderwać.
-No dobrze....
Odpowiedziałam odsuwając się od Shawna.
-Dziękuję ci Shawn,możesz już iść.
Poszliśmy do mojego pokoju.Ja położyłam się na łóżku a Shawn usiadł obok.
CZYTASZ
OSTATNIA PIOSENKA ||SHAWN MENDES W TRAKCIE KOREKTY
Fanfiction-Jesteś inna.. -To jest ten powód , przez który mnie okłamałeś?! -Bałem się , wybacz. -Przykro mi ... Opowieść o 17 letniej Olivii.Jej internetowa przyjaźń to wszystko co posiada.Jest w złej sytuacji rodzinnej.Tylko on ją wspiera , mimo kilometrów...