Shawn był u mnie.Czy on..tak.Przyjechał z trasy.Bałam się,że mu ulegnę.Gdy stoje obok niego,każdy jego ruch powoduje u mnie drgawki.
-Po co przyszłeś?
Zapytałam siadajac na kanapie i podpierajac kolanami głowę.
-Muszę ci to powiedzieć,wszystko powiedzieć.
Usiadł obok.Poczułam perfumy,jego słodki zapach każdego przyciągnie.
-Za późno na kłamstwa.Mam dość ...
Powiedziałam niechcetnie lecz po chwili na mojej dłoni znalazla się dłoń Shawna.
Spojrzalam na niego i widziałam ten smutek w oczach.
-Olivia,wysłuchaj mnie proszę.
Nastała cisza.Pozwolilam mu ,ulegałam.Tylko dlatego,że go kochałam.
-Nigdy nic do Camili nie czulem i nie poczuje,kocham tylko ciebie..
Jego słowa sprawiły,że zaczęłam powoli płakać.
-Ona mnie pocałowała.Nie chcialem tego.Tylko twoje usta będę całował,ciebie będę przytulal,nikogo więcej więc zrozum,że to nie była moja inicjatywa.
Zaczęłam szlochac i bez żadnego słowa go przytulilam jakby miał zaraz zniknąć.On też nie zamierzał mnie puścić.
Kiedy się lekko odsunęłam on zbliżył twarz do mojej.Jego czekoladowe oczy błyszczały w świetle księżyca.Burza,ktora się rozpętała zabrała całe światło z mojego domu.
-Nigdy nie przestalem cię kochać.
Złączył nasze usta.Pocałunek był zachlanny.Tak tesknilam za nim.Zagryzlam jego dolną warge.Syknal pod nosem i zdjął kurtkę.
Zaczął jeździć rękoma po moim ciele.Sprawiało mi to ogromną przyjemność.Nagle do domu ktoś zapukał.Niechętnie się oderwalam.
-Idź na górę.
Poszedł tam tylko dlatego aby ktoś go nie zobaczyl pewnie.
Nie powiem,ze nie ale strasznie wkurza mnie to,że nie może o nas nikomu powiedzieć.-Conor?
Wszedł bardzo pijany do domu.
-Przepraszam..nie mogę tak.
-Że co ? Czego nie możesz.
Podszedł do mnie.Był bardzo blisko.Niebezpiecznie blisko.
Czuć od niego bylo alkohol i papierosy.Nienawidzę tego.-Powinieniem zrobić to wcześniej.
Chciałam zapytac o co mu chodzi ale zaczął mnie calowac.Wyrwalam się z ucisku i mocno mu przywalilam w twarz.
-Zwarjowales?
-Boze!Zrozum kocham cię!Od zawsze.
Zaczął się do mnie dobierac.Nie mogłam poradzić sobie z jego siłą.Co w niego wystąpiło?
Zaczęłam krzyczeć i z góry zbiegł Shawn i szybkim uderzeniem z pięści Conor upadł.
Przykleilam się do Shawna.Czułam się przy nim bezpiecznie.
-Zapomniałem,ty kochasz tego gwiazdora...on się ciebie wstdzi,nie widzisz tego?!
Zaczął unosić głos.Miał rację.Shawn mnie się wstydził..kariera ważniejsza ode mnie.
Odsunęłam się od niego i nawet nie patrząc na jego twarz otworzyłam drzwi.Padał mocno deszcz ale Conor przegiol.
-Mam wyjść?Okej ale potem z płaczem nie przychodz.On ci tylko zniszczy życie.
Wyszedł trzaskając drzwiami.Usiadlam na spokojnie na kanapie i zaczęłam płakać.Shawn chciał usiąść obok.
-On ma rację,wstydzisz się mnie.Nie mogę dłużej tak.z tobą być.
-Olivia proszę,nie zrywaj ze mna.
-Shawn chciałam to wytrzymać bo cię kocham ale nie możemy nawet się przytulić na ulicy.Nie chce tak.
*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=
Hej hej :D kolejny i kolejny..ktoś to czyta wgl? Czy nie ....
CZYTASZ
OSTATNIA PIOSENKA ||SHAWN MENDES W TRAKCIE KOREKTY
Fanfic-Jesteś inna.. -To jest ten powód , przez który mnie okłamałeś?! -Bałem się , wybacz. -Przykro mi ... Opowieść o 17 letniej Olivii.Jej internetowa przyjaźń to wszystko co posiada.Jest w złej sytuacji rodzinnej.Tylko on ją wspiera , mimo kilometrów...