15.Suka

85 4 0
                                    

-Dlaczego mnie budzisz Conor?

-Pomyślałem,że zabiore cię na piknik.

Pokazał koszyk z jedzeniem.Za dzieciaka zawsze chodziliśmy na pikniki.

-Daj mi chwilę.

Udałam się do łazienki.Cała twarz wyglądała jak gowno.
Ogarnęłam ją.

-Dobra możemy już iść.

Założyłam czarne vansy i cienką kurteczke.

Szliśmy przez park na pole piknikowe.

-Idealna pogoda.

Conor się wciąż uśmiechał.Mi jednak nie było do śmiechu gdyż moja gwiazdka pojechała na cały miesiąc.

-Co jest?

-Mylę o nim.

-Daj mu trochę zaufania.

Rozłożył koc i jedzenie.

-No dobra...ale czuje..

-Ty lepiej nic już nie mów i otwórz to.

Conor podał mi małe pudełko.
Powoli ze zdziwioną miną,otwierałam to.
Była to branzoletka,piekna i srebrna z małym serduszkiem.

-Jest piekna.

Przytulilam chłopaka.Przypomniała mi się chwila gdy od Shawna dostałam wisiorek z literką S.

Nawet każda rzecz mi go przypomina.

-Z jakiej to okazji wogóle?

-żadnej,chciałem abyś miała coś ode mnie.

Powiedział popijając łyk soku.Dostałam smsa.Od Shawna.

Dziś gram w Miami.Obejrzyj kochanie.Tęsknię :*

Jaki on kochany.Po przeczytaniu smsa ułożyłam się wygodnie na kocu.Pomyślałam o czymś.

-Ile mamy do Miami?

-Godzies około czterech godzin autem.

-Masz prawko?

-Jasne a jak jezdzisz do szkoły?

Zasmial się.Jednak szybko dostrzegł po co zadałam to pytanie.

-Jedziesz do niego?

-Chciałabym go odwiedzieć.

Powiedziałam uśmiechając się do chłopaka.

Długo nie siedzieliśmy.W domu uzgodniliśmy trasę do Miami i zamowilismy noc w hotelu.
Wszystko było załatwione.Nawet kupiłam bilet,który był bardzo ale to bardzo drogi.

-Możesz iść spać,droga będzie długa.

Powiedział zakładając okulary Conor.Przyjrzalam mu się dokładnie.Chłopak był bardzo przystojny i ciekawiło mnie dlaczego nie ma dziewczyny.Każda za nim chodzi jak pies za panem.

Dziś wyglądał idealnie.Jego kości policzkowe wyróżniały się.Nie miał na sobie czapki ale jego włosy były dobrze ułożone.Uśmiechał się co chwilę i to dodawalo mi uroku.

-Co tak się gapisz?

Zasmial się patrząc w moja stronę.

-Zamyslilam się.

Odpowiedziałam i głowę skierowałam w druga stronę.Nie wiem kiedy zasnelam.Długo spalam.Bynajmniej tak myślałam.

-Chodź wyjdziemy na chwilę.Nogi mnie bolą.

To było bez sensu ale cóż.Zostało nam jeszcze 50 km i zdążymy nawet wstąpić do hotelu.

-Patrz na to.

Chłopak był zdziwiony.Ja również.Jakiś facet obserwował nas zza krzaków.

-Coś ty za jeden.

Odezwał się Conor.
Facet powoli wstajac ukazał swój aparat.Paparatzzi?
A co ja Lady Gaga jestem?

-Miałem zrobić kilka zdjęć...

-Komu?

Odezwalam się do mężczyzny.

-Pani,znaczy wam..

Wraz z Conorem wymieniliśmy zaskakujące spojrzenia.

-Kto panu to zlecił.

-Nie mogę powiedzieć...

-W takim razie zjeżdżaj stąd.

Odezwał się chłopak.Fotograf widocznie się przestraszył.Poszedł od nas oglądając się co chwila za siebie.

-Dasz wiare?

-Nie dziwię sie..

-Co?

O co mu chodziło.Nikt nie wie o tym,że ją i Shawn jesteśmy parą.Nikt oprócz....Camila..
To ona musiała zeslac tego człowieka aby zrobił zdjęcia.Pewnie chciała aby Shawn ze mną zerwał.

On nigdy nie będzie twój Suko.

-Wkońcu znasz go...Olivia..dobra chodźmy już.

Conor dziwnie się zachowywał.Pewnie ta sytuacja wywarła na niego takie emocje.Nie chciałam mu mówić o moich podejrzeniach.Wyszła bym na histeryczke.

-Jesteśmy.

Obudziłam sie.Przyznam,ze hotel wyglądał idealnie .Rozpakowalismy sie.

-Olivia,pewna jestes?

-Ale czego..

Usiadlam na łóżku obok Conora.

-No tego spotkania.Ktoś może was zdemaskować...będziesz miała problemy.

Miał racje ale nie na próżno tutaj przyjechałam.

-Słuchaj.Chce go tylko zobaczyć.Nic więcej.Zachowam się jak jego fanka.Będzie dobrze.

-No dobra.Pamietaj aby jakby coś dzwonic masz.

-Dobra.

Przytulilam go i wyszłam.Na koncert dostalam się jedynie dzięki gps.

-Bilet.

Pokazałam karteczke.Wkońcu.Po dwudziestu minutach stania w kolejce.

Przeszlam przez barierkę i ujrzałam milion ludzi.No może przesadzilam ale było ich bardzo wiele.

W dodatku większość to dziewczyny.Kiedy Shawn wyszedł na scenę ogarnął mną płacz.Szczęścia?

-Hej wszystkim,to piosenka Show you.

Puścił oczko.On puścił oczko!Myśli o mnie.Kochany Shawn.

Rozplywalam się gdy śpiewał.Z każda sekunda moje serce bilo o wiele szybciej.

Gdy skończył nagle usłyszałam głos Camili.Zaczynała piosenkę.Widziałam jak pożera go wzrokiem.Suka.

Kiedy skończyli Camila rzuciła mu się w ramiona.Przytulila go.Ok...

No zazdrość wzrasta.Na przerwę zeszli ze sceny.Wybrałam idealne miejsce aby go zobaczyć zza kulisami.

Zaraz...Camila...i Shawn...

Nie mogłam uwierzyć.To nie mogło być prawdą.Przecież jego usta powinny całować moje a nie jej!

Rozplakalam się jak dziecko.Byłam jedyną fanką,która opuściła koncert.Wyszłam na świeże powietrze.

Emocje dały góra i wybuchlam.
Nikogo nie widziałam.Sama.

Dlaczego Shawn...dlaczego?

Otarlam oczy i poszłam w strone hotelu.Co ją myślałam,że sławny piosenkarz będzie z takim nikim jak ja?

Camila ma wszystko.Urode,kase,talent a teraz zabrała wszystko co należało do mnie,Shawna.

----------------------------------------------------

Hej wam . Jak się podoba.Czy ktoś czyta wgl to ? Haha

Buzka ;*

OSTATNIA PIOSENKA ||SHAWN MENDES W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz