Siedział ze mną prawie trzy godziny.Nie zwazalam na czas,ważne bylo to,ze jest tutaj ze mną.
-Olivia, przepraszam..
-Za co ?
Zdziwiłam sie...ale czy on mógł coś z Camila?Nie ja mu uwierzyłam i dałam szanse.
-Nie możemy być już razem,słuchaj tutaj chodzi o ciebie,mam zły wpływ na ciebie a ten wypadek tylko to przypieczętował.
-Co...nie,nie,co ty wygadujesz?
-Taka prawda..proszę cię..tylko nie płacz.
Po policzku poleciały mi łzy.
-Jak ma nie płakać?Dopiero co bałam sie,że mój chłopak,którego kocham nie wróci a teraz to sam robisz...jeszcze mówisz,że źle na mnie działasz?..
Prychnelam i odwróciłam głowę.
-Mogłeś tego wogóle nie zaczynać.
Usłyszałam jak wychodzi.Zaczęłam jeszcze bardziej sie rozklejac.To co sie stało było dla mnie okropne.Dlaczego jeszcze mi dowala?On nie czuje tego co ja?
SHAWN
Wyszedłem ze szpitala i pojechałem do hotelu.Nie chciałem jej krzywdzić.Kocham ją jak cholera ale to co zrobiłem nie może sie powtórzyć..
OLIVIA
Właśnie dostałam wypis ze szpitala.Stałam przed budynkiem.Na co czekałam?Na Shawna?Obiecał,że przyjedzie ale widocznie zakończył to wszystko.
Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Conora.
Ten to za to szybko przyjechał.-Gdzie Shawn?
Zapytał Conor.
-Nie ma go.
Odpowiedziałam surowo.Chłopak coś do mnie mówił ale zbywalam to.W głowie miałam tylko wcześniejszą sytuację.
Musiało coś być.Na pewno Camila za tym stoi.
Nie daruje jej.Nie zabierze mi Shawna,mojego Shawna.-Kurwa..
Powiedziałam pod wpływem emocji.Conor sie spojrzał na mnie.
-Przepraszam...źle sie czuje..
-Rozumiem.Odwioze cię i spotkamy sie jak będzie dobrze.
-Dzięki.
Przytulilam go i gdy sie zatrzymał weszłam do domu.
-Kochanie moje.
Z płaczem przybiegła mama.Co za teatr.Nie miała nawet ochoty mnie odwiedzić w szpitalu.
Zaraz,co to za zapach.-Piłaś?!
-Jedno piwo,koleżanka z pracy...
Bla Bla Bla...znowu sie zaczyna.Poszłam do pokoju i sie zamknęłam.Co to ma być? Wracamy do przeszłości?Shawn zerwał,matka zaczęła pić,tylko jeszcze Conor ze mną został.
Nagle usłyszałam jak moja mama krzyczy.Zeszłam niechętnie.
-córka,nie mówiłas,ze znasz tego chłopaka.
Moja matka była przytulona do Austina.Okropny widok.
-RZYGAC MI SIE CHCE PRZEZ CIEBIE KOBIETO!!!!!
Wyszłam na dwór zabierając chłopaka ze sobą.
-Olivia,spokojnie.
-Daj spokój...
Szliśmy w ciszy.Nawet nie wiem dokąd,on prowadził.
******************†††********
Hej wam!! Podobaaa sie?
CZYTASZ
OSTATNIA PIOSENKA ||SHAWN MENDES W TRAKCIE KOREKTY
Fanfiction-Jesteś inna.. -To jest ten powód , przez który mnie okłamałeś?! -Bałem się , wybacz. -Przykro mi ... Opowieść o 17 letniej Olivii.Jej internetowa przyjaźń to wszystko co posiada.Jest w złej sytuacji rodzinnej.Tylko on ją wspiera , mimo kilometrów...