One Shot na zamówienie
Nazywan się Eri, mam 19 lat. Mam zamiar zapisać na studia moich marzeń. Moim celem jest dostać się dokładniej mówiąc, na studia medyczne. Medycyna, można powiedzieć, że to moja pasja. Już od najmłodszych lat marzę niej. Moje sny mogą się spełnić już niedługo, ale jest jeden mały problem. Czeka mnie jeszcze sprawdzian ustny. Problem tkwi w tym, że boję się jakichkolwiek kontaktów z ludźmi. Objawy to stres i jąkanie się. Boję się , że mnie nie przyjąć tego powodu....
-[Mia]-Hej Eri!!!!- pomachałą w moją stronę
-[JA]-Ymmm.. H h hej Mia, c c co u ciebi?- powiedziałam cicho
Mia to moja jedyna przyjaciółka. Przez moją fobię bardzo trudno mi się z kimkolwiek zapoznać, a tym bardziej zaprzyjaźnić.
-[Mia]- haha dobrze, dobrze, a co tam u ciebie????-uśmiechnęła się
-[JA]- D-dobrze- spojrzałaś na jedną ze stron w książce
-[Mia]-Dalej czytasz tą medycynę? Eri, spokojnie, jesteś świetna. Dostaniesz się
-[JA]-N no ale, ja no no wiesz... nie potrafię t t tak rozmawiać no no bo się stresuję i..- przerwał ci
-[Mia]-Nie kończ, rozumiem. Nie bój się, na pewno sobie poradzisz.
-[JA]-Dziękuję, m m mam nadzieję.
-[Mia]-Przepraszam, z chęcią bym ci pomogła, ale jestem dziś bardzo zajęta. Przepraszam cię.
-[JA]-N Nic nie szkodzi, s sama poćwiczę, m m mam jeszcze M m mie s siąc dni.
-[Mia]-Wierzę w ciebie- nagle zadzwonił jej telefon.
***
-[Mia]-Eriś, ja juz muszę iść, wybacz. Zadzwonię do ciebie jeszcze.A i może idź gdzieś gdzie są ludzie, może to ci pomoże.- przytuliła cię i odeszła
-Może i ma rację, ale tam będzie tyle ludzi, a ja będe sama. Nie wiem... Jak coś to pójdę do domu.
Szłam chodnikiem, a na prawym ramieniu spoczywała mi czarna torba, w której miałam dwie książki. Wokół mnie było mnóstwo ludzi, no a jak, to przecież sama stolica Japonii, Tokyo. Gdzie tylko się nie odwróciłam widziałam tyle osób, np. grupka przyjaciółek, czy para trzymająca się za ręce, a nawet dwie staruszki, który rozmawiały siedząc na ławeczce. Wszyscy wydawali się naprawdę szczęśliwi. Zatrzymałam się na przeciw drzwi porwadzących do kawiarni o nazwie "Meido no hitsuji".
-Wejść, czy nie wejść. takie myśli krążyły po mojej głowie.
Po chwili zastanawiania się jednak weszłam. Nie spodziewanie w środku nie było zbyt wiele osób. W wejściu powitały mnie trzy dziewczyny. Na początku odrobinkę się wystraszyłam, bo normalnie z nikim nie rozmawiam. Usiadłam przy jednym z wolnych stolików, zdjęłam kurtkę, którą od razu położyłam na torbie. Po chwili stanął obok mojego stolika jakiś chłopak. Wystraszył mnie swoją nagłą obecnością.
-[On]-Witaj, co ci podać?-uśmiechnął się
-[JA]-Ymm, no eto... ja no ja bo, no ten...
-Chłopak spojrzał na mnie ździwiony, ale po chwili jego ździwienie zmieniło się w uśmiech.
-[On]-Pewnie jeszcze nigdy tutaj nie byłaś prawda?
Przytaknęłaś
-[On]-Może coś ci polecę?
-[JA]-D d dobrze
-[On]-Co powiesz na sorbet owocowy z bitą śmietaną i polewą czekoladową?
-[JA]-Pp poproszę.
CZYTASZ
One Shoty z Anime i nie tylko...
FanfictionChcecie coś zamówić? wejdźcie w zakładkę ZAMÓWIENIA OTWARTĘ i zostawcie kometarz.