Przeklęty dziennik

1.1K 46 5
                                    

Wpadłam w szał. Ten dziennik mnie opętał! Napisałam w nim, że jestem Lily Granger, a to jakoś wsiąknęło i ten KTOŚ kto najwyraźniej komunikuje się ze mną przez ten dziennik odpisał mi. Od tamtej pory zaczęłam się z nim ,,kumplować'' i zaczął mi rozkazywać. Wiele rzeczy nie pamiętam. Ginny chce żebym poszła do skrzydła szpitalnego, ale odmówiłam. Powiedziałam jej żeby nic, nikomu nie mówiła.
Kazał mi napisać pewnego dnia: ,,Komnata tajemnic została otwarta. Strzeszcie się wrgowie dziedzica". Nie rozumiałam o co w tym chodzi. Ale tylko tyle pamiętam, potem znowu ten trans i się budzę. Myślę, że wtedy to zrobiłam, co mi rozkazał. Ostatnio dużo osób jest spetryfikowanych. Ale tym razem to nie moja sprawa. Tego na pewno nie zrobiłam. Ka to poprostu wiem. I tak siedząc sobie w fotelu w wieży Gryffindoru, zobaczyłam, że spod dziury od portretu wychodzi pani McGonagall.
- Słuchajcie drodzy uczniowie! - powiedziała. Jej głos był taki jakby miała zaraz wybuchnąć szlochem. - Obowiązuje nas nowy regulamin, a mianowicie:
1. Każdy uczeń ma wrócić do swojego dormitorium przed ósmą wieczorem
2. Na lekcje będą odprowadzać nauczyciele
3. Jak nie znajdziemy sprawcy szkoła zostanie zamknięta...
I wtedy wybuchł gwar. Harry z Ronem idą do Hagrida, żeby się coś dowiedzieć, nasz perfekt Weasley cały oburzony, dziewczyny coś plotkują, a ja poczułam się słabo. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Poszłam szybko korytarzem. Miałam jeszcze 14 minut do dwudziestej. W ręce trzymałam dziennik. Teraz, raz na zawsze się go pozbędę! Wtedy ktoś mnie szturchnął łokciem. Byłam na siebie wkurzona i noe mogła dłużej wytrzymać.
- Ej! Co mnie popychasz! Patrz gdzie idziesz ty...ty...- nagle doszłam do siebie i zobaczyłam...ślizgona. Był to chyba jeden z lepszych przyjaciół Dracona. Chodzi mi o to że nie jest tępy i głupi. - Przepraszam. Ja nie chciałam...ehhh...poprostu nie jestem w dobrym stanie. - chłopak wyglądł na trochę przerażonego.
- Nie, nic się nie stało...Jestem Nicolas Malfoy. A ty? Jesteś gryfonką. Też chcę być tam, ale jak mój brat jest w slyth...
- Jesteś bratem Malfoy'a? On ma brata? - spytałam się z czystej ciekawości, ale to nie zabrzmiało miło.
- Tak. A to źle? On to moje przeciwieństwo! Nie przepadam za nim, a co? - powiedział. Poczułam się trochę głupio.
- Nie! Nie o to mi chodziło! Ja byłam tylko ciekawa. Twój brat chyba za mną nie przepada, ale...
- Oj, tu się mylisz. Draco mi ostatnio powiedział, że spostrzega w tobie coś innego niż kujonkę i zdrajczyni krwi. - zdrajczyni krwi. Nie mógł powiedzieć inaczej? Znowu chciało mi się płakać. To tym razem zabrzmiało masakrycznie. - Przepraszam. Wiesz o co mi chodzi, ja nie chciałem czegoś takiego powiedzieć.
- Okej. Muszę się przyzwyczaić. I co on powiedział?
- Że on spostrzega w tobie drugą stronę Hermiony. Może nie całkiem, ale jednak. - powiedział. Zatkało mnie. No nie ważne. Miałam mało czasu na rozmyślania. Nie wiem dlaczego, ale nagle poczułam, że muszę otworzyć ten durny czarny notes. Otworzyłam go. Na tej stronie, którą otworzyłam pisało: ,, Przyszła już na Ciebie pora. Zabieram Cię do mojej komnaty tajemnic. Na zawsze.". Miałam już upaść na podłogę, ale Malfoy mnie złapał.
- O co chodzi? Halo! - przejął się trochę.
- Możesz mówić do mnie po imieniu. Nie przedstawiłam się. Jestem Lily. - wstałam mówiąc to. - Spokojnie. To nic. Nikomu tego nie mów. Jedynie Ginny Wesley. Mogę Ci zaufać?
- Tak, tak jasne...- jego oczy mówiły mi: ,, No tak jasne, ale to się wydaje dziwne. Powiedz mi o co chodzi!''
- To do zobaczenia Nick. Mogę do Ciebie mówić takim skrótem?
- Yhmn. To pa Lil. - uśmiechnął się. Ja zrobiłam to samo, ale z mniejszym poczuciem humoru. Ponieważ miałam wielki problem. A mianowicie dziennik i zawarte w nim te słowa.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej! Nie wiem czy wam się spodoba taka zamiana ról. Lily trafi do komnaty tajemnic, a nie Ginny, albo jeszcze coś nowego. Malfoy ma brata. Dajcie znać w komentarzach!
J.Gangerrr



Tu Siostra Hermiony...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz