była tutaj ze mną a nie z nim

365 18 2
                                    

- O mój boże to jest Zac - gdy moje słowa dotarły do Davida otworzył szeroko oczy i udał że wcale nie patrzył w jego stronę, co było całkiem zabawne bo chłopak z pewnością zorientował się że mówimy o nim .

- Zac ? ten Twój rycerz na białym koniu ? - Oczy miał szeroko otwarte a szczękę prawie na podłodze. - ja pierdole , nie mówiłaś że on jest AŻ TAK przystojny !

- Tak ten ,i nie mój .

- to co Ty tu jeszcze robisz mała ? leć do tego ciacha ! - mój przyjaciel prawie krzyczał z podniecenia a ja myślałam że spalę się ze wstydu , szybko cmoknął mnie w policzek i uciekł mówiąc że się zdzwonimy , i tyle go widziałam .
Szłam do Zaca wolnym krokiem rozglądając się na boki , i czułam straszne zakłopotanie, serce łomotało mi jak szalone . Co się ze mną dzieje ?

- Hej - powiedziałam na powitanie .

- Cześć Lucy , mam nadzieję że nie zepsułem Ci planów przychodząc bez zapowiedzi ?- Zachowywał się trochę dziwnie , najpierw się uśmiechał a teraz wydawał mi się trochę jakby zły .

- Nie , jasne że nie - odpowiedziałam trochę na zbyt szybko .

- To .. dobrze. Myślałem że Twój chłopak się wkurzył że tak zniknął.

- Co ? Mój chłopak ?- dopiero po chwili zorientowałam się o co mu chodzi , i szczerze poczułam się odrobinę urażona .- Mówisz o Davidzie tak ? Myślisz że dwa dni temu zerwałam z chłopakiem , a dziś już mam nowego ? - zabrzmiało to trochę za ostro , ale trudno .
- przepraszam tak mi się wydawało po waszym zachowaniu .

- źle Ci się wydawało , David to mój przyjaciel .

- Mhm , okej .

Chwilę tak staliśmy w ciszy po czym chłopak się odezwał

- Przepraszam Lucy , właściwie to nie mój interes ..

- Nic się nie stało - odpowiedziałam już z uśmiechem , nie chciałam się z nim kłócić- to właściwie w jakim celu tu jesteś ?

- No wiesz .. chciałem się dowiedzieć jak się trzymasz , czy może tamten chłopak stwarzał jeszcze jakieś problemy ..- W głębi cieszyłam się że Zac się o mnie martwił, myślałam że nie chce mieć już ze mną nic wspólnego skoro nie odpowiedział na wątek o odwdzięczaniu się .

- O , to miło z Twojej strony, myślałam że już Cie nie zobaczę . Szczerze to nie za dobrze , na szczęście Tylera nie było od tamtego czasu w szkole , ale prędzej czy później napewno przyjdzie i boję się co będzie gdy się tu pojawi .

- Też tak myślałem .. ale musiałem przyjść. Mogę Ci jakoś pomóc? Żebyś poczuła się lepiej ? A co do niego, to gdyby stwarzał jakiekolwiek problemy to dzwoń od razu . - Okej Teraz to czułam się zagubiona , też myślał że mnie nie zobaczy ? Przecież to on nie odpisał..

- Wystarczająco już pomogłeś, naprawdę.

- Mhm.. co do tego odwdzięczania .. to może w zmian za ratunek poświęcisz mi troche swojego wolnego czasu? - na twarzy chłopaka błąkał się cudowny uśmiech. Taki zadziorny i cholernie seksowny . Musiałam z całej siły starać się chociaż trochę ukrywać emocje , nie wiem czemu tak na mnie działał ale to że chciał ze mną spędzić czas strasznie mnie cieszyło.

- Hmm , niech no się zastanowię.. zależy w jaki sposób chciałbyś ten czas spędzić- teraz to ja wysilałam się na seksowny uśmiech ale znając siebie nie do końca mi to wychodziło.

- Myślałem że może byśmy się przejechali na plażę, co Ty na to ?

- W sumie bardzo chętnie ale jak się tam dostaniemy ? Ja dziś przyszłam do szkoły pieszo , Ty też widzę nie jesteś autem a na plaża jest jakieś 20 km - jeszcze nigdy tak nie zalowalam że nie przyjechałam do szkoły autem .

- spokojnie Lucy , stoję z tyłu - kolejny seksowny uśmiech- to jak ? Idziemy ?

- Jasne chodźmy .

Po trzech minutach byliśmy na tyłach szkoły ale nie widziałam tu żadnego samochodu. Gdy miałam pytać Zaca gdzie jego wóz, on podszedł do motoru i wyciągnął w mój stronę rękę, w której trzymał kask . I trochę mnie sparaliżowało .

- Mam nadzieję że się nie boisz ? - spytał widząc moją minę .

- Trochę ? Nie wiem ? - odpowiedziałam szczerze - jeszcze nigdy nie jechałam motorem .

- Nie martw się, będzie Ci się podobało - po sekundzie chłopak był już na motorze, - no dalej załóż kask i wsiadaj- powiedział ze śmiechem.


Tak więc zrobiłam jak kazał, gdy upewniłam się że kask jest dobrze zapięty wsiadłam na maszynę i nie miałam zielonego pojęcia co zrobić z rękoma.
- możesz się chwycić swojego siedzenia po bokach albo chwycić się mnie , nie żeby coś ale polecał bym druga opcje będziesz się czuć stabilniej.- Kim musiała bym być żeby nie skorzystać z możliwości tulenia się przez 20 km do takiego faceta ?

- Umm, ok-kej.. niepewnie objęłam go w tali i poczułam pod palcami jego wyrzeźbiony dajacy przyjemne ciepło brzuch , aż przeszły mnie ciarki .- Tak może być? Nie będę Ci przeszkadzać? - spytałam bo nie chciałam żeby przez całą drogę było mu niewygodnie .

Zac

- Tak może być ? Nie będę Ci przeszkadzać?

Gdy poczułem te drobne ręce dziewczyny oplatające moje ciało przeszedł mnie prąd, jej dotyk był wyjątkowo przyjemny , i dziwnie na mnie oddziaływał. Chciałem czuć go więcej i więcej.

- Nie , możesz objąć mnie mocniej gdybyś poczuła się niepewnie jak ruszymy , nie będzie mi to w najmniejszym stopniu przeszkadzało. To jak ruszamy ? - spytałem a ona odpowiedziała tylko krótkie

- Tak.

Odpaliłem motor i ruszyliśmy , starałem się jechać w miarę wolno ze względu na Lucy ale ona i tak krótkiej chwili ściskała mnie z całej siły a głowę przytuliła do moich pleców. I nie powiem bardzo mi się to podobało.

Po tamtej nocy miałem już więcej się do niej nie odezwać , ale to wszystko ciągle nie dawało mi spokoju, nie mogłem przestać o niej myśleć . Poprosiłem Josha żeby wypytał tą całą Jasmine o Lucy i tak dowiedziałem się do jakiej szkoły chodzi i o której dziś kończy lekcje . W drodze pod jej szkołe zdążyłem dwa razy się zatrzymać z chęcią cofnięcia się do domu . Nie chciałem wciągać jej w moje problemy . Ale nie mogłem tego powstrzymać, musiałem ją zobaczyć i dowiedzieć jak się trzyma .
Gdy na nią czekałem a ona wyszła ze szkoły z tym blondynem poczułem się jak idiota, tym bardziej gdy ją pocałował . Twierdziła że to tylko jej przyjaciel ale widziałem że są sobie bardzo bliscy . Postanowiłem jednak jej uwierzyć , w końcu była tutaj ze mną a nie z nim .

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I WANT YOUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz