Dedykacja dla natalanooo
Lucy
- Zac ja ..- zaczęłam spanikowana a na twarzy chłopaka zobaczyłam rozczarowanie.
- rozumiem Lucy.. wiedziałem że to za wcześnie na taką prośbę. Przepraszam.- Odpowiedział speszony/
- Nie Zac, jejku to nie chodzi o to że się nie zgadzam ja po prostu .. od śmierci mamy bardzo boję się szpitali, wizyt u lekarza i będzie to dla mnie bardzo ciężkie, ale zrobię wszystko co w mojej mocy żeby Ci pomóc, wiem jak to jest stracić mamę i nie życzę tego nikomu. Pomogę Ci Zac, oczywiście że Ci pomogę zawsze w każdej sytuacji. - odpowiedziałam bez wahania.
- Lu, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy księżniczko. - chłopak mówił to ze łzami w oczach, - będę Cie wspierał będę przy Tobie żebyś się nie bała obiecuję. Dziękuję kochanie - powiedział to i zamknął mnie w mocnym uścisku, nawet nie wiem ile czasu tak trwaliśmy ale nie obchodziło mnie to. Znałam go stosunkowo krótko ale stał się dla mnie tak ważny jakbym znała go od wielu lat. Zrobiła bym wszystko żeby był szczęśliwy.
- a co z Twoją szkołą? Nie pomyślałem o tym przecież Ty musisz chodźcie do szkoły- brunet wyrwał mnie z zamyślenia.
- Tym się nie przejmuj, dam radę. Mam dobre stopnie nie będzie problemu jeśli opuszczę parę dni w szkole.- odpowiedziałam pewnie.
- to dobrze, to dobrze. Lu ?
- Tak?
- położysz się ze mną proszę? Od powrotu spałem tylko parę godzin, jestem padnięty od tego wszystkiego a nie chce żebyś szła.- Zac mówił to tak jakby bal się że zaraz ucieknę.
- Oczywiście że tak zostanę tak długo jak będziesz mnie potrzebował.
- czyli na zawsze? - spytał całkiem poważnie, a ja myślałam że się rozpłynę.
- Jeśli będziesz chciał- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem co chłopak wreszcie odwzajemnił.
Poszliśmy do jego sypialni gdzie chłopak od razu rzucił nie na łóżko i poklepał miejsce obok siebie. Niepewnie ułożyłam się obok niego a chłopak nakrył nas kocem i przyciągnął mnie do siebie tyłem tak że leżeliśmy na łyżeczki. Czas płynął w ciszy, gdy myślałam że chłopak już śpi co prawie sama robiłam on wyszeptał mi do ucha trzy słowa które na długo zapadną mi w pamięci.
- Dziękuję że jesteś. - delikatnie się uśmiechnęłam i odpłynęłam.
Po jakimś czasie się przebudziłam, spojrzałam na telefon, była 20:39 . Przewróciłam się na drugi bok i zaczęłam przyglądać się chłopakowi. Miał potargane włosy, lekko uchylone malinowe usta .. nawet nie wiem kiedy poczułam tak silną potrzebę pocałowania go.
- Ładnie to się tak przyglądać bezbronnemu śpiącemu chłopakowi?- chłopak wymruczał to z zamkniętymi oczami a ja poczułam jego oddech na twarzy.
- A wiesz co mógłbyś mi tak grzecznie nie przeszkadzać - odpowiedziałam żartobliwie udając że wcale nie poczułam się zażenowana.
- A może zamiast patrzeć byś coś zrobiła ? - teraz już patrzył głęboko w moje oczy a ja zachodziłam w głowę czy myśli o tym co ja. Pod wpływem impulsu złączyłam nasze usta ze sobą w delikatnym pocałunku, który chłopak od razu odwzajemnił. Nasze wargi idealnie ze sobą współgrały, uwielbiałam dotyk jego miękkich pulchnych warg. Z sekundy na sekundę czułam jak pocałunek się pogłębia a ręce bruneta zaczynają błądzić po mojej skórze, po udach , plecach , brzuchu, czułam jak w moim ciele rośnie podniecenie. Jedna ręka Zac'a powędrowała pod mój top i balansowała na krawędzi stanika, jego ciepłe dłonie przyprawiały mnie o dreszcze, nigdy czegoś takiego nie czułam, jedną dłoń wplątałam w jego włosy a drugą wsunęłam mu również pod koszulkę i delikatnie drapałam go po plecach na co chłopak reagował delikatnymi pomrukami. Zac usiadł na łóżku opierając się plecami o ścianę i wciągnął mnie na swoje kolana nieustannie mnie całując.
CZYTASZ
I WANT YOU
Fiksi RemajaOn ją uratował. Ona uratowała jego . On jest niegrzecznym chłopcem. Ona grzeczną dziewczyną. Mówią że przeciwieństwa się przyciągają, czy tak będzie i tym razem ? Ranking #2 Floryda 26.11.2018 💕 #9 Guy 26.11. 2018