Tym razem nie byl sam

164 11 5
                                    

Zac

Od razu po powrocie do domu włączyłem laptopa i zacząłem bookować bilet na samolot dla brata Lucy. Nie mam pojęcia jak i dlaczego się zgodził na to aby się przebadać ale już byłem mu wdzięczny. Gdy już to zrobiłem poszedłem pod prysznic i położyłem się do łóżka. Wybrałem telefon do Lucy i po trzech sygnałach odebrała

-haloo?
- cześć maleńka
- no cześć kochany
- właśnie ogarniałem bilet dla Twojego brata ma lot w sobotę o 11, nie wiek jak go do tego namówiłeś ale bardzo dziękuje
- właściwie to opowiem Ci o tym jak juz będę  na miejscu
- okej jasne to do zobaczenia piękna !
- do zobaczenia przystojniaku.

Odłożyłem telefon, zgasiłem światło i dosłownie po sekundzie zasnąłem.

Lucy

O świcie obudził mnie dźwięk budzika, byłam niewyspana ale bardzo szczęśliwa ze zobaczę Zac'a i ze będę mogła przy nim być. Wstałam i zaczęłam się szykować, makijaż zrobiłam trochę mocniejszy a włosy zostawiłam proste rozpuszczone. Ubrałam czarne leginsy i bordowy sweterek opadający z jednego ramienia. Do tego włożyłam białe conversy. Zeszłam na dół aby zjeść śniadanie i czekałam na Davida bo mieliśmy jechać na lotnisko razem i tam spotkać się z reszta przyjaciół Zacka.

-hej siostrzyczko
-o hej Luke nie śpisz już ? -byłam zaskoczona ze widzę go tak wcześnie na nogach.
- a jakoś nie mogę spac. Rozmawiałaś z Zackiem?
- tak, bardzo się ucieszył. Chciałam napisać Ci wiadomość ze masz lot o 11.
- dobrze, to zobaczymy się na miejscu tak ?

-tak

po chwili dostałam sms od Davida że już czeka pod moim domem, więc wzięłam walizkę zarzuciłam na siebie skórzaną kurtkę i wyszłam.

-Hej słońce- powiedział na powitanie.

-  Heejj - odpowiedziałam zapinając pas i podłączając telefon pod jego radio.

- Jak tam się czujesz ? rozmawiałaś z Zackiem?

- Ja dobrze tylko trochę zestresowana. Wymieniłam z nim sporadyczne smsy i wczoraj rozmawiałam chwilę przez telefon z nim ale nic szczególnego mi nie mówił. W ogóle nie uwierzysz co się wczoraj stało ! Mój brat też chce się przebadać. Leci dzisia o 11.

- No co Ty Lu? To fantastycznie, Tylera nie trawił odkąd pamiętam.

- Właśnie byłam  szoku ale strasznie się cieszę. A co do Tylera to chyba po prostu go wyczuł.

- Być może masz rację. Luke zawsze miał wyczucie co do ludzi.

- Odkąd pamiętam.

Po pół godzinnej jeździe byliśmy na lotnisku czekając na reszte.
Po chwili ujrzałam Em z Charlim idących za rękę wiec ruszyłam z Davidem w ich kierunku,
- hej Em! Cześć Charlie!
- cześć kochana-odpowiedziała wesoło Em cmokając mnie w policzek.
-No siemanko - powiedział Charlie.
-to mój przyjaciel David, David to Emma i Charlie-przedstawiłam ich sobie.
-miło mi was poznać !- David wyglądał na zadowolonego poznając nowych ludzi.
- i wzajemnie stary.

Po 10 minutach dołączyli do nas
Sam, Jacob, Josh I Sebastian. Gdy już przedstawiłam wszystkim Davida ruszyliśmy na odprawę, która defacto trwała całą wieczność. W końcu jednak po 20 minutowym opóźnieniu zajęliśmy swoje miejsca.

Gdy dolecieliśmy na miejsce zadzwoniłam do Zacka bo miał po nas przyjechać, jednak odparł ze coś mu wypadło i ze mamy wziąć taksówkę a on na miejscu zapłaci.

- i jak kiedy będzie ?- spytał David.
- powiedział se coś mu wypadło i mamy wziąć taksę- odpowiedziałam wzruszając ramionami. 

Było nas tyle ze w jedna taksówkę się nie zmieściliśmy wiec musielismy się rozdzielić. Gdy już udało nam się znaleźć z Dawidem wolną taksówkę ruszyliśmy na miejsce. Droga zajęła nam jakieś 20 minut, zajechaliśmy pod szpital i zaczęliśmy wypakować walizki. Obróciłam się w stronę wejścia do szpitala w poszukiwaniu Zacka bo wcześniej napisałam mu wiadomość ze zaraz będziemy i przesyłam wstrząs. Stał tam, przystojny jak zawsze jednak tym razem nie był sam. Obok niego stała przepiękna blondynka która głaskała go po ramieniu a on się do niej uśmiechał mówiąc coś. Wyglądała jak modelka wyjęta z magazynu i było ewidentnie widać ze to nie jest zwykła znajoma.
Czyli to jest to co mu wypadło ? Swietnie.

I WANT YOUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz