Obudził mnie dźwięk telefonu , z trudem doczołgałam się na brzeg łóżka aby go dosięgnąć
- haaalooo?- Kochanie Ty żyjesz! Cały dzień wczoraj do Ciebie pisałem dzwoniłem a Ty nic !- Tak to oczywiście mój kochany przyjaciel .
- Przepraszam , miałam zły dzień- musiałam jakoś wytłumaczyć Davidowi czemu cały dzień nie odpowiadałam, wiedziałam że prędzej czy później będę musiała mu opowiedzieć co stało się tamtej nocy ale chciałam to zrobić twarzą w twarz .
- no dobrze, rozumiem , pewnie jakieś kłopoty z Tylerem ? - ten chłopak zawsze się domyślał o co chodzi .
- Tak jakby ..
- Jesteś jakaś tajemnicza Lucy .. - zaśmiał się , ale mi wcale do śmiechu nie było, dopiero wczoraj gdy się obudziłam tak naprawdę wszystko do mnie dotarło , i muszę przyznać, nigdy nie czułam się tak beznadziejnie .
- Obiecuję że wszystko Ci opowiem jak się zobaczymy .
- Nie masz innego wyjścia , będę po Ciebie o 7.45 , więc bądź gotowa .
- Okej , dziękuje .
- To papatki - i się rozłączył , była siódma więc wygramoliłam się z łóżka , założyłam spodnie jeansowe z wysokim stanem , czerwony crop top i czarną skórzaną kurtkę , włosy zostawiłam proste , zrobiłam szybki makijaż i zeszłam na dół żeby zjeść jakieś śniadanie .
- Cześć siostrzyczko ! - gdy tylko weszłam do kuchni powitał mnie wesoły głos mojego brata Lucka .
- No hej braciszku , co tam pysznego szykujesz ? - starałam się brzmieć naturalnie, Luck był ostatnią osobą, której chciała bym się spowiadać z tamtej nocy , najpewniej zabił by Tylera na miejscu .
- jajecznicę , a co skusiła byś się ? - mój brat był najlepszy na świecie , czasem trochę zbyt opiekuńczy tak jak mój tata ale i tak najlepszy .
- Baardzo chętnie - Wczoraj nie zjadłam nic prócz miski płatków więc umierałam z głodu . Zjadłam posiłek i chwilę później dostałam sms od Davida że już jest .
- Dziękuję za śniadanko było pyszne, ale już muszę lecieć do szkoły . - posłałam bratu uśmiech i ruszyłam do drzwi .
- Lucy .. U Ciebie wszystko okej ? - Czy on jest jakimś medium ?
- Tak wszystko super - odpowiedziałam pospiesznie nie patrząc mu w oczy tak aby nie sposrzegł ze kłamie .
- Okej, to trzymaj się mała . - Doskonale wiedziałam że nie przekonałam go do końca co dało się wyczuć w jego głosie ale trudno .
- Pa ! - Uciekłam jak najszybciej z domu kierując się w stronę Davida .
***************************************************************
- Hej - powiedziałam do przyjaciela i cmoknęłam go na powitanie w policzek .
- no cześć , opowiadaj co się stało że wczoraj cały dzień mnie unikałaś ! I obiecaj że więcej tak nie zrobisz. Dziewczyno zdajesz sobie sprawę z tego jakie ja miałem wyrzuty że nie wiedziałem co się stało z moją przyjaciółką podczas gdy ja się bawiłem dalej na tej imprezie ? zniknęłaś tak nagle !
- David proszę Cię oddychaj . Po pierwsze .. Byłeś na imprezie i bardzo cieszę się że dobrze się bawiłeś . Po drugie jak widać , żyję . Więc nie masz już co się martwić. Po trzecie, obiecuję że to już więcej się nie powtórzy, wiem że powinnam była się odezwać .
-W takim razie słucham , gdzie tak nagle zniknęłaś ? - przez całą drogę do szkoły opowiadałam przyjacielowi zdarzenia z sobotniej nocy ze szczegółami , na jego twarzy z każdą minutą pojawiało się coraz więcej emocji , nie mógł uwierzyć w to co się stało .
- Zabije tego chuja ! Przysięgam że zabije gnoja! - każdy kto znał Davida wiedział nie na codzień nie przeklina i ze gdy to robi to znaczy że jest naprawdę wkurzony.
- David ciszej nie chce żeby zaraz pół szkoły o tym wiedziało ! - widziałam że cześć uczniów już zwróciła na nas uwagę.
- przepraszam , ale się wkurwiłem. Wiedziałem że ma swoje odpały ale nigdy nie pomyślał bym że może zrobić coś takiego.
- Taa wiem coś o tym .
- Ale kochanie , trzymasz się jakoś?
- Prawdę mówiąc jest ciężko.. z początku czułam się całkiem dobrze prócz tego że czułam się brudna . Ale wczoraj cały dzień siedziałam w pokoju i to wszystko do mnie dotarło. Dotarło do mnie jak źle mogło się to wszystko skonczyć..- chłopak przytulił mnie i próbował jakoś rozładować atmosferę.
- Na szczęście masz swojego rycerza na białym koniu ! - oczywiście nie mógł się powstrzymać od romantycznych skojarzeń. - a tak właściwie.. to kim jest ten cały Zac ?
- Choćbym chciała to naprawdę nie wiem.. wiem tylko Tyle ile Ci powiedziałam. Od tego czasu wymieniłam z nim tylko dwa smsy.
- No cóż może ma coś na głowie, najważniejsze że Cie uratował reszta jest nieważna. A teraz chodźmy już na tą matmę bo Pani Rogers nas zabije! - chłopak miał rację. Pani Rogers nienawidziła gdy ktoś się spóźniał więc szybkim tempem dotarliśmy do sali . Dzień w szkole strasznie mi się dłużyl, raz musiałam wyjść w połowie lekcji bo łzy same napływały mi do oczu .
Gdy w końcu zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji zebraliśmy swoje manatki razem z Davidem i ruszyliśmy w stronę wyjścia ,- A to co za przystojniak stoi pod naszą szkoła? I albo mi się wydaje albo on się na Ciebie bezceremonialnie gapi- mój wzrok powędrował w stronę , w która patrzył mój przyjaciel , i gdy zobaczyłam o kim mowa zamurowało mnie , chłopak stal tam i patrzył prosto w moje oczy . I nie był to nikt inny jak Zac we własnej , cholernie przystojnej osobie .
CZYTASZ
I WANT YOU
Novela JuvenilOn ją uratował. Ona uratowała jego . On jest niegrzecznym chłopcem. Ona grzeczną dziewczyną. Mówią że przeciwieństwa się przyciągają, czy tak będzie i tym razem ? Ranking #2 Floryda 26.11.2018 💕 #9 Guy 26.11. 2018