Nathan Miller
Do końca nie wiedziałem jak moja matka się zachowa na wieść o tym, że na razie nie zamierzamy się rozwieść. Nie wiedziałem też czy ją polubi, bo to że rodzeństwo ją zaakceptuje wiedziałem na pewno. Najbardziej zależało mi na ocenie ojca. Oczywiście czasami mnie wkurzał, ale to w końcu najbliższa rodzina. Muszę się liczyć z ich zdaniem. W głębi duszy modlę się, aby rzucili w zapomnienie to pierwsze niefortunne spotkanie. Ja dostałem drugą szansę, więc liczę, że również dostanie ją moja rodzina (chociaż wcale bym się nie zdziwił gdyby tak nie było).
Przed domem byliśmy trochę po trzeciej. Spojrzałem się kątem oka na Gretę. Bardzo się denerwowała. Nie dziwiłem się jej. W końcu moja matka nie była najbardziej lubianą teściową. W zasadzie to w ogóle nie była lubiana.
- Wchodzimy? – zapytałem. Nie zamierzałem robić nic czego ona by nie chciała.
- Jak nie teraz to kiedy? Nie będziemy tego odwlekać w nieskończoność – powiedziała pewnie, ale ja wiedziałem, że stres zżera ją od środka. Co jak co, ale nie umie kłamać.
Wysiadłem z samochodu i szybko go obszedłem, aby otworzyć jej drzwi. I ruszyliśmy w stronę domu.
- Czas wejść do domu szatana – mruknęła pod nosem. Zapewne nie miałem tego słyszeć, więc nic nie powiedziałem, zaśmiałem się cicho i pokręciłem głową.
Nie musiałem pukać. Matka zawsze chowała klucze pod doniczką na wszelki wypadek, gdyby ich nie było w domu, a my byśmy chcieli złożyć im wizytę. Przepuściłem w drzwiach Gretę, a sam zamknąłem drzwi od środka. Matka z ojcem mieszkają w bogatej dzielnicy, ale pomimo, że pilnuje ją ochrona wolą się zabezpieczać na własne sposoby. Nie dziwię im się. W ich okolicy jest bardzo dużo włamań. Ochrona nie wyrabia z tak dużą ilością domów do chronienia. Nie czuli też wielkiej potrzeby na ochronę prywatną. Woleli te pieniądze wydać na wycieczki kolejny nowy samochód. Nieźle się ustawili.
Popchnąłem Gretę w głąb domu, bo stała jak słup soli patrząc się na drogie wazony w przedpokoju. Na każdym robiły duże wrażenie. To taka wystawa matki. Była bardziej dumna z tego domu niż z nas, chociaż nam też dobrze się powodzi.
- Cześć Nathan – zawołała moja siostra, która właśnie wyszła z salonu.
- Jane? Dlaczego nie śpisz? – zapytałem. Przecież była trzecia nad ranem, a ona jutro ma do szkoły.
- Przez tą sprawę z Suze i Maxem nikt nie śpi. Narobili niezłego zamieszania, co? Tym bardziej, że spodziewają się drugiego dziecka. – powiedziała podekscytowana, a mnie na jej słowa zamurowało.
- Jak to spodziewają się drugiego dziecka?! Czemu ja noc o tym nie wiem?
- No... eee.... Mieli ci powiedzieć jak wrócisz z Gretą – spojrzała się na moją żonę, która nadal oglądała piękną wystawę matki. – Tak jakoś wyszło, że nie chcieli cię denerwować. I tak miałeś już dużo na głowie. I jeszcze ten wasz niespodziewany ślub – tłumaczyła.
- Czyli wiedzieliście o dziecku zanim wziąłem ślub z Gretą? Was całkowicie poryło! O takich rzeczach mówi się od razu, a nie ukrywa i czeka na odpowiednią sytuację!
- Mniejsza o to. Oni ci się będą z tego tłumaczyć. Mi tylko kazali nic nie mówić. Ale jakbyście już zechcieli z nimi porozmawiać to byłoby super, bo tak jakby zaczęli nową kłótnię...
- Dobra, idziemy już – powiedziałem Jane, a potem odwróciłem się w stronę Grety. – Słonko muszę porozmawiać z Maxem i dowiedzieć się dokładnie o co chodzi! – Czekałem na jakieś zaprzeczenia, ale ona tylko pokiwała głową na pozwolenie. – Jane, zaprowadź Gretę do Suze – zwróciłem się do siostry.
CZYTASZ
Prawdziwe Uczucia [Zakończone]
RomanceGreta to dziewczyna, która postanawia zmienić coś w swoim życiu. Przeprowadza się do słonecznego Miami i podejmuje pracę u milionera , który już pierwszego dnia zwraca na nią uwagę. Jedna osoba, którą dopiero co poznała zmienia całe jej życie i w...