[26]

12.1K 439 11
                                    


GRETA

Dojście do domu zajęło nam kilka minut. Nie odeszłyśmy daleko od ich posesji. Gdy przechodziłyśmy przez ogród nie zauważyłyśmy chłopaków, ale spotkałyśmy ich w jadalni.

- Pójdę do Grace zobaczyć czy śpi - szepnęła do mnie Suze. Super, zostałam w tej bandzie dziwnej rodziny sama. Lepiej chyba być nie mogło!

Wszyscy siedzieli przy stolę i zawzięcie o czymś dyskutowali. Usiadłam obok Nathana, który akurat coś mówił, ale nie słuchałam. Myślałam jak najszybciej wyjść z tego domu.

- Już wróciłyście - powiedział mi koło ucha mój chwilowy mąż po kilku minutach.

- Ale spostrzegawczy jesteś! - Spojrzałam w jego rozbiegane oczy. Ile on wypił? - Kiedy będziemy mogli wrócić? - Powiedziałam tym razem ciszej. Nie chciałam żeby ktoś to usłyszał, a tym bardziej teściowa. Jeszcze zaczęłaby swój wywód na temat tego, że chcę go odciąć od rodziny.

- Nie podoba ci się tu? - Zapytał, a gdy miałam odpowiedzieć przerwał mi głośny łomot z góry. Wszyscy po chwili popatrzyli po sobie. Nikt nie musiał nic mówić, bo wszyscy wiedzieli, o co chodzi. Wtedy, kiedy Suze poszła na górę Max poszedł za nią. Można było się tego spodziewać.

- Chyba pójdę zobaczyć, co się stało - powiedział głośno Nathan. Wstał od stoły, ale ta krótka chwila wystarczyła, aby dowiedzieć się jak bardzo jest nawalony. Żeby ustać musiał się chwycić komody stojącej niedaleko.

- Może lepiej ja tam pójdę - powiedziałam do siebie. Wyminęłam Nathana, który człapał powolnie do schodów.

Nie znałam rozmieszczenia pokoi w tym domu, ale i bez tego doszłam do właściwego miejsca. Ich kłótnię mogło teraz usłyszeć całe miasto. Jednak wątpię, aby ktoś zrozumiał, o co im chodzi, bo oboje starali się przekrzyczeć siebie.

Ruszyłam szybko do drzwi, a gdy weszłam do pomieszczenia zobaczyłam coś, czego się nie spodziewałam. Myślałam, że gdy tam wejdę zastanę rozwalony pokój. Suzanne stała oparta o ścianę i wyglądała przez okno odwrócona tyłem do wejścia, a Max siedział obok drzwi na ziemi i robił coś na telefonie.

Gdy usłyszeli, ze weszłam oboje spojrzeli na Mie. Twarz Maxa była obojętna, ale za to było widać zaschnięte łzy na twarzy Suze.

Podeszłam powoli do Suzanne. Spojrzałam na nią i wiedziałam, że bardzo cierpi. Miała to wymalowane na twarzy.

- Wszystko okay? - Zapytałam szeptem. Nie chciałam rozmawiać w obecności Maxa. Czułam się przy nim nieswojo. Spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym „Serio? I ty się jeszcze pytasz?". No tak... gdyby było wszystko w porządku nie wyglądałaby tak jak wygląda. Brawo Ja!

- Możemy porozmawiać? Tak jak kobieta z kobietą? - Zapytała z błaganiem we wzroku.

- Jasne - odpowiedziałam od razu. Wychodziłyśmy już z pokoju, ale wtedy odezwał się Max.

- Mów jeszcze wszystkim dookoła o tym! Powiedz, jaka jesteś biedna! - Krzyknął. Spojrzał na mnie i dodał: - Przecież ty jej w ogóle nie znasz! To jakaś obca baba, a ty chcesz jej się pozwierzać! Razem z moją kartką spłukałaś sobie jeszcze mózg w kiblu!

Debil.

Suze otwierała usta, żeby coś powiedzieć, ale widząc, że daję jej znak, aby była cicho powiedziała tylko:

- Wal się.

Suze nie znała mnie długo, a i tak mi zaufała. Przebywałyśmy w pokoju Grace, bo tam było najciszej. Usiadłyśmy w kącie pokoju i najciszej jak tylko było można zaczęła mówić.

- Już nie wiem, co zrobić... - zaczęła - w jednej chwili było wszystko cudownie, a w drugiej zaczęło się wszystko walić. Co ty byś zrobiła gdyby Nathan cię zdradzał od długiego czasu? - zadała pytanie. Zamurowało mnie. Przez chwilę wpatrywałam się w nią nie wiedząc, co powiedzieć. Co chwile otwierałam i zamykałam buzię. - Znaczy, wiem o waszym małżeństwie, że ty tego nie chciałaś, ale przyznaj, że wcale byś się nie cieszyła gdyby cię zdradził.

Co ja mam powiedzieć? Czy wściekałabym się jakby mnie teraz zdradził? Pewnie tak. Płakałabym? I to jeszcze jak. Mogę go nie darzyć żadnym uczuciem, ale bardzo zraniłby mnie tym, że woli kogoś innego ode mnie. I tym, że mu nie wystarczam.

- Chcesz przez to powiedzieć, że Max cię zdradził? - Zapytałam. Siostra Nathana pokiwała twierdząco głową. - Matko, tak mi przykro! - Powiedziałam to głośniej niż chciałam. Odruchowo spojrzałam na łóżko gdzie była Grace. Spała jak aniołek.

- Zdradzał mnie od około roku - powiedziała płaczliwie. Rozłożyłam ręce, a ona bez wahania się do mnie przytuliła. Musiałam przyznać, że bardzo ładnie pachnie. - Zostawił telefon na łóżku, a wtedy przyszedł SMS od tej zdziry, że bardzo tęskni za nim i już się nie może doczekać następnego spotkania. W złości spuściłam jego kartę SIM w toalecie - wychlipała.

- I bardzo dobrze zrobiłaś - pochwaliłam ją. - I tak dobrze, że nie cały telefon - zażartowałam.

- A wiesz, co jest najgorsze? - Zapytała po chwil, ale widząc, że nie wiem ciągnęła dalej - jestem z nim w ciąży...

===================

Się dzieje!

Buziaki!

Prawdziwe Uczucia [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz