Jest duszno. W powietrzu unosi się zapach papierosów i potu tańczących na parkiecie ludzi. Idę ze Lou starając się nie zgubić go z oczu, bo nie ukrywam, jakoś chyba nie mam ochoty na przepychanie się między tańczącymi parami. Jednak Tomlinson zdaje się dokładnie widzieć gdzie zmierzamy, więc bez protestów i z zaufaniem podążam za kuzynem w tłum. Co chwile ktoś się o mnie ociera, co nie jest najprzyjemniejszą rzeczą jaka mnie dotąd spotkała. Dziewczyny w skąpych strojach tańczą ze swoimi chłopakami, unosząc ręce do góry i poruszając rytmicznie biodrami. Naprawdę, nie wiem co w tym jest pociągającego.
- Louis! Niall! Cześć. - słyszę za sobą znajomy głos i odwracam się, napotykając szmaragdowe oczy Harry'ego.
Chłopak ma na sobie wyciągnięty sweter i ciemne spodnie. Brązowe loki opadają mu na czoło i oczy kaskadami. Niesie dwa kolorowe napoje.
- Oh, Harry. - Louis podchodzi do niego lekko speszony. - Nie wiedziałem, że przyjdziesz.
Styles tylko uśmiecha się szeroko tak, że w policzkach pojawiają mu się dołeczki. Wymija zarówno mnie, jak i mojego kuzyna i prowadzi nas do stolika, który zajmuje już paczka Louisa. Matt siedzi oparty ramieniem o Jen. Liam popija drinka rozmawiając wesoło z Zayn'em. Chłopak rzuca mi tylko przelotne spojrzenie, po czym wraca do konwersacji.
- Patrzcie kto przyszedł. - wola Harry i teraz spojrzenia wszystkich kierują się na nas.
Unoszę dłoń w geście powitania i lekko speszony zajmuję jedno z wolnych krzeseł przy stoliku. Czuję na sobie spojrzenie Matta, ale nie reaguję. Nie mam dzisiaj ochoty na kłótnie. Jen również zadaje się mnie ignorować. Mówi się trudno.
- Niall, masz ochotę? - Harry podsuwa mi jeden z drinków, a ja biorę go do ręki.
- Z chęcią. - mówię, upijając łyk słodkiego napoju. Smakuje dziwnie, trochę jak połączenie wiśni z maliną i wódką, ale w sumie nie jest najgorszy.
- Ktoś tu się rozbrykał.
Słowa Zayn'a zbywam tylko lekkim grymasem, który w początkowym zamierzeniu miał choć trochę przypominać uśmiech.
- Uważaj Ni. - słyszę zgryźliwy ton Matta.
- Niby na co? - piorunuję chłopaka wzrokiem. Widzę tylko szyderstwo w jego oczach.
- Nie wiemy jak zachowujesz się po pijaku. - kontynuuje. - Ja na przykład nie chciał bym, żebyś zaczął przystawiać się do mojej dziewczyny.
Uśmiecham się złośliwie. Dla Matta zrezygnuję nawet z zamiaru nie kluczenia się dzisiaj.
- W takim razie ty Matt powinieneś odstawić alkohol na dobre.
- Co to miało znaczyć? - pyta wyraźnie zainteresowany Liam.
- Och, nic. - wzdycham. - Zupełnie nic. Mówię tylko, że naszemu kochanemu Matty'emu zaczynają po alkoholu kleić się ręce.
Wzruszam ramionami jak gdyby nigdy nic i wracam do picia. Pociągam łyk słodkiego napoju, nie spuszczając wzroku z Matta. Chłopak jest wyraźnie zdenerwowany. Podchodzi do mnie wolno i wlepia nienawistny wzrok.
- Co powiedziałeś? - blondyn wlepia we mnie świdrujące spojrzenie.
- To co słyszałeś. - odpowiadam spokojnie. Nie dam się sprowokować.
Rogan podchodzi jeszcze bliżej, co zaczyna mnie już nieco niepokoić. Nie lubię przebywać wśród ludzi, a Matt zbliżający się coraz bardziej nie polepsza mojej opinii o tłumach i imprezach. Uspokajam się jednak, nie chcę dać chłopakowi zbytniej satysfakcji.
- Dobrze wiem, że po alkoholu tracisz orientację w terenie. Nie jesteś pewien, która dziewczyna jest twoja.
Jen podchodzi i łapie Matta za rękę. Patrzy na swojego chłopaka z niezrozumieniem i lekkim strachem w oczach. Robi mi się jej trochę szkoda.
- Matty? O czym on mówi?
- Nie przejmuj się. - Rogan całuje swoją dziewczynę w czoło, starając się jeszcze zapanować nad sytuacją. - Niallowi chyba coś pomieszało się w tej uroczej blond główce.
- Czyżby? - pytam coraz bardziej zdenerwowany. Nie wiem czy to alkohol mnie pobudza, czy złość na Matta. Reszta chłopaków również podchodzi do nas. Chyba chcą załagodzić spór, zanim coś potoczy się źle. - Z tego co pamiętam, to na ostatniej imprezie bawiłeś się całkiem nieźle, prawda Matt? Wyleciało mi tylko z pamięci, czy to była brunetka czy blondynka.
Nie wiem, w którym momencie przechodzę ze zwykłego, spokojnego tonu na złośliwości, ale nie przeszkadza mi to. Mam już dosyć blondyna i odwracania całej tej dziwnej sytuacji do góry nogami. Matt chyba też ma już dość, ale mojego gadania. Nie zauważam kiedy chłopak rzuca się na mnie, a ja nawet nie jestem w stanie się obronić. Alkohol raczej mi nie służy. Rogan uderza mnie raz i drugi i szczękę, a ja odpłacam mu się kilkoma kopniakami. Przewracamy się na podłogę. Louis i Harry krzyczą coś do nas, ale nie jestem w stanie zrozumieć ich słów. Alkohol w połączeniu z adrenaliną i wściekłością to mieszanka wybuchowa. Zayn próbuje odciągnąć ode mnie Matta, co jest miłym zaskoczeniem. Liam gdzieś zniknął. Jen stoi gapiąc się na nas, a w jej oczach pojawiają się łzy. W końcu Zayn'owi udaje się podnieść Matta i wyprowadzić go z klubu, dalej wrzeszczącego i klnącego. Przyciskam dłoń do rozciętej wargi i odwracam się, żeby zobaczyć gdzie stoi Jen. Kiedy dziewczyna widzi, że na nią patrzę odwraca się na pięcie i odchodzi. A ja nie próbuję jej zatrzymać.
CZYTASZ
If you can change my mind // n.h
Fanfiction{Chyba wolno pisane} Good girls love bad boys. A może jednak: Good boys love bad girls. Niall Horan nigdy nie był duszą towarzystwa. Od głośnych imprez wolał posiedzieć w domu, z książką na kolanach. I mimo, że był przystojny, nie chciał tego pokaz...