untitled part 72

317 105 6
                                    

01.09

,,Zdążyło minąć kilka godzin od tej nocnej rozmowy. Ostatecznie spałem przez jakieś trzy godziny.

Później usłyszałem pukanie do drzwi i chcąc nie chcąc musiałem otworzyć. Nie spodziewałem się dyszącego jak po porządnym maratonie Taehyunga, trzymającego papierową torbę i jakieś inne pudełko w drugiej.

Wszystkiego....uhm, najlepszego.
—Jeju, coś ty taki zdyszany?
—Nie interesuj się. Proszę, to dla ciebie.
—Huh? Kredki?
—Wiesz, żebyś mógł robić kolorowe rysunki.
—Wiem do czego to służy.
Ślicznie się uśmiechasz.

Nie byłem gotowy na te słowa, czy też inaczej, byłem, a moja świadomość zadziałała szybciej, niż zdążyłem w ogóle mrugnąć.

Od razu go przytuliłem i cicho podziękowałem.

Chyba pocałował mnie w czoło. Albo nie.

Nie wiem."

Broken being; vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz