Dobra, dalej Rosie. Wszyscy faceci są dziś twoi.
Przychyliłam kolejny kieliszek i wstałam z krzesła. Ana gdzieś zniknęła z Rockym, więc musiałam sama sobie radzić. Lęk przed małą ciasną przestrzenią zniknął, a ja znalazłam się w salonie wśród ciasno tańczących/ocierających się o siebie ludzi. Wszędzie było czuć alkohol i papierosy.
Zaczęłam poruszać się do rytmu piosenki C-boola "Symphony" i poczułam, że więcej niż dwie dłonie oplatają moją talię, uda, włosy. Podziękowałam samej sobie, że ubrałam najnowszą czerwoną spódniczkę, spod której wystawała biała falbaniasta koronka, a jeszcze pod nią było widać moją czerwoną bieliznę. Czyjeś ręce dotknęły mojego uda i przesuwały się w górę, do mojej kobiecości. Odwróciłam się, żeby zobaczyć, kto to.
- Dzisiaj będziesz moja - wyszeptał jakiś blondyn prosto do mojego ucha, całując i gryząc przy tym jego płatek.
- Nie, frajerze, dzisiaj jestem wszystkich - odparłam i okręciłam się w rytm, zaplatając dłonie w swoje włosy.
Boże, wszystko jest takie piękne.
Chłopak zniknął gdzieś z jakąś dziewczyną, ale się tym nie przejęłam. Kilkoro chłopaków tańczyło ze mną do kolejnych piosenek, które leciały z podłączonego telefonu Zacka do laptopa. Na zmianę, z którymś się obściskiwałam, ale nawet nie pamiętałam ich imion.
Byłam totalnie zalana.
Jeden nawet pociągnął mnie na górę, ale nie miałam na nic innego ochoty, jak tylko zostawianie swojej szminki na jego twarzy, szyi i w ogóle ciele.
Znalazłam Ane i wypiłyśmy kolejną serię drinków. Poprosiłam o znany mi napój, a po wypiciu go wreszcie byłam gotowa na ten wieczór.
Ana spojrzała na mnie przez ledwo widoczne tęczówki.
- Boże, Ro, jesteś taka piękna - wycedziła przez zęby, wpijając się w moje usta. Smakowała jak papierosy, wódka i ten gorący alkohol na końcu.
Nie umiałam się powstrzymać, bo, Boże, było tak cudnie, że odwzajemniłam szybko jej pocałunek, a nasze języki spotkały się prosząc o więcej. Dotknęłam jej piersi, a Ana jęknęła w moje usta.
Siedziałyśmy na barowych krzesłach przy blacie w kuchni, a wokół było dziesiątki osób, które gapiły się na nasze poczynania. Czułam na sobie ich wzrok, ale pieprzyć to, czułam się zajebiście.
- Uuuuuuu! Nasza kotka działa! - usłyszałam jak ktoś zawołał.
Przyciągnęłam do siebie Ane, tak, że siedziała teraz na mnie okrakiem oplatając moje biodra swoimi nogami. Zaczęła ocierać się o moją kobiecość, a ja delikatnie uniosłam swoje biodra, ułatwiając jej ruchy.
Ona była boska.
Kątem oka zauważyłam, że ktoś zaczął nas nagrywać telefonem, ale nie przejęłam się tym. Wiele razy, ktoś nagrywał, żeby później się przy tych filmikach masturbować.
Zeszłam pocałunkami w dół na jej szyję, całując ją w jej najczulszym miejscu, które dobrze wiem, gdzie jest. Poczułam, kiedy się wzdrygnęła i oznaczyłam ją dokładnie w tym samym miejscu.
Oderwałyśmy się od siebie, a oczy Any były całe zaszklone z pożądania.
Boże, ona mnie pragnęła.
Tłum wokół zaczął wyć i robić "uuu", a ja zeszłam z krzesła i przyciągnęłam do siebie pierwszego lepszego chłopaka, łapczywie go całując. Zdezorientowany od razu przeszedł do rzeczy, pozostawiając na każdej odkrytej części mojego ciała soczystą malinkę.
Zobaczyłam, że każdy teraz się z kimś całował, a Ana wpatrywała się w "barmana" maślanym wzrokiem.Po jakiejś godzinie ledwo pamiętałam, co zaszło w kuchni, a potem na górze w łazience. Nie znałam żadnych imion, ani nawet nie pamiętałam twarzy.
- Hej, Ro - zagaił jakiś chłopak z mojego roku. Mieliśmy razem chemię.
- No?
- Jak to jest z Tobą i tym kujonem?
Pijana nie mogłam zrozumieć, co on do mnie mówił.
- A co ma być? On tylko sprawi, że skończę szkołę - uśmiechnęłam się głupio i zaśmiałam, tak bez powodu.
- Tylko tyle? A wasza wspólna noc nic dla niego nie znaczy?
Zdębiałam. Skąd mógł wiedzieć, że spałam u niego?
Nathan, chyba się nie chwaliłeś.
- Nie będę spała z okularnikiem. To głąb i kujon. I nosi okulary - wydałam z siebie cichy dźwięk obrzydzenia.
Chłopak zaśmiał się.
- Skoro tak mówisz.Po północy jakiś chłopak zaproponował grę w butelkę.
Wszyscy, ci, którzy zostali jeszcze żywi, usiedliśmy w kole, a ten sam chłopak, co wymyślił grę, przyniósł butelkę, która, jak wiele innych, walała się gdzieś po podłodze.
- Ok, każdy całuje każdego, a jeśli nie chce pocałować tej samej płci pije i odpada.
Chłopak zakręcił jako pierwszy i padło na Zacka. Ten strzelił zakłopotane spojrzenie jakiejś dziewczynie obok, ale wszedł do środka kółka i zaczął całować się z, jak się okazało, drugim Zackiem.
Ktoś spoza gry nagrywał wszystko, żeby na końcu roku zrobić beke przed całą szkołą. Był rok młodszy i to było jego zadanie. Taka głupia tradycja.
Oderwali się od siebie, a Zack, ten, którego znam i pragnę, wytarł usta dłonią i zakręcił butelką. Wylosował mnie.
Wstałam i strzeliłam mu zalotne spojrzenie.
Boże, chciałam tego.
Wytarł dłonie o swoje spodnie, a następnie położył je na moich biodrach i złączyliśmy się w pocałunku. Przygryzłam jego wargę, prosząc o wstęp, a on otwarł usta, złączając nasze języki.
Trzy sekundy później ludzie zawyli i kazali mi kręcić.
Spojrzałam na Zacka, który był zakłopotany.
Cholera, co jest?!
Odwróciłam głowę do dziewczyny, obok której przedtem siedział Zack i nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
Ona pożerała mnie wściekłym wzrokiem.
Cholera, on miał dziewczynę.
O nie, o nie, nie, nie, nie.
Złamałam swoją zasadę.
Zack wytarł usta i usiadł obok dziewczyny, która była wściekła i wyglądała jakby miała wszystkich wyzabijać.
Zakręciłam butelką, a gdy padło na jakąś dziewczynę, napiłam się wódki i wyszłam z koła.
Nie chciałam więcej tej gry.
Usłyszałam gdzieś za sobą, że zabawa skończona i ktoś za mną woła.
- Ro, kochanie, nie zostaniesz na noc?
To był ten sam chłopak, z którym przedtem się całowałam.
Wysłałam mu środkowy palec i wyszłam na pole.Było zdecydowanie za zimno na spacer do domu w krótkiej spódniczce i obcisłej bluzce, która odkrywała brzuch. Był listopad i dziesięć stopni Celsjusza.
Sprawdziłam godzinę na telefonie i okazało się, że jest po drugiej.
No pięknie.
Przede mną półtora godzinny spacer w ciemną noc w nieodpowiednich ubraniach.
I w dodatku zaczynałam trzeźwieć.Po dwóch godzinach (jednak źle obliczyłam drogę) dotarłam do domu. Drzwi były otwarte na oscież, co oznaczało, że ojciec wybył gdzieś pijany i nie zamierza szybko wrócić.
Podziękowałam w duchu i zamknęłam za sobą drzwi.
Weszłam do pokoju i padłam na łóżko gotowa zasnąć w każdej chwili.Obudziłam się z ciężkim nosem i bolącymi oczami. Podniosłam głowę, żeby zobaczyć, która godzina. 7:20.
Opadłam ponownie na poduszkę, ale nie wytrzymałam i zwlokłam się z łóżka, żeby się wysmarkać.
Nocny spacer chyba nie wyszedł mi na dobre. Weszłam do łazienki, żeby obmyć twarz.
- O Boże! - krzyknęłam do swojego odbicia w lustrze. - Cholera!
Szybko ściągnęłam soczewki. Spanie w nich sprawiło, że miałam przekrwione obolałe oczy.
Wyszłam z łazienki i założyłam jakieś wygodne dresy i zwykłą koszulkę. Okulary wsunęłam na nos i weszłam z powrotem do łóżka. Nie miałam na nic siły. Nie dałam rady iść nawet na dół do kuchni, żeby zrobić sobie gorącą herbatę z sokiem i rosół.
Pozostało mi tylko umierać tutaj samotnie w łóżku.
Albo po kogoś zadzwonić.
Ana.
Wykręciłam jej numer, a ona łaskawie po czwartym sygnale odebrała.
- Czego kurwa chcesz - jakby mogła zabiłaby mnie swoim głosem.
- Posiedzisz ze mną? Jestem chora - wydukałam.
Jeszcze chrypki się dorobiłam. No pięknie.
- Poproś ojca.
- Nie dzięki...
- Idę spać, cześć.
I się rozłączyła. A dokładniej jakby spadł jej telefon.
Ok.
Ta, poproś ojca. Jakże to jest proste.
Nie miałam nikogo więcej, kto mógłby do mnie przyjść.
No chyba, że... Nie. Nie zrobię tego.
No dobra.
Wykręciłam numer do Nathana.
Odebrał po drugim sygnale.
- Halo - usłyszałam jego głos.
- Um, cześć - próbowałam powiedzieć normalnie, ale nie wyszło mi chyba.
- Stało się coś? Czemu masz taki głos? Rosie, jesteś tam?
- Tak... Nat, głupio mi, ale... - kichnęłam - Nie chciałbyś może mi pomóc?
- Będę za 15 minut.
- Dzię...
Znowu kichnęłam, a gdy przyłożyłam telefon z powrotem do ucha Nathan się już rozłączył.
No pięknie. I jak się dowie, gdzie mieszkam?
Opadłam głową na poduszkę, ale olśniło mnie i odblokowałam telefon.
"Bateria rozładowana"
Super. Ładowarkę mam na dole.
Opadłam znowu na poduszkę i chyba zasnęłam.Zagłosuj :)
CZYTASZ
Dzika kotka
RomanceZazwyczaj wszystkie opowieści są o przykładowych dziewczynami i niegrzecznych chłopcach. Ona jest szkolną prymuską bądź szarą myszką, która nie chce zwracać na siebie uwagi. On - chłopak z tatuażami, kolczykami, palący, pijacy w nadmiernych ilościac...