~9~

4K 238 90
                                    

Obudziłem się w mojej pościeli uświadamiając sobie, że wczoraj zasnąłem w wannie. Wszystkie wspomnienia wróciły, a kiedy starałem się poruszyć zalała mnie fala bólu. Nie dam rady, za bardzo boli... sam nie wiem czy fizycznie czy psychicznie. 
Dlaczego ja? Nie wycierpiałem się już wystarczająco? Rodzice mnie nie chcieli, nikt mnie nie chciał prócz niego, a on akurat okazał się szaleńcem. Wtuliłem się w poduszkę w moim kocim łóżku. Umrę ja albo on w tej walce... Tylko jak tego dokonać?

//Namjoon//

Obudził mnie budzik, który wyłączyłem z uśmiechem. Wyskoczyłem z łóżka szybko ubierając się w luźną koszulkę i szare dresy. Umyłem się, po czym ruszyłem na dół, aby przygotować śniadanie mojemu maluszkowi. Kocham go, jest idealny i nie zamieniłbym go na nikogo innego. Liczę na niego, musi przetrwać.
Ja tak chcę, więc tak ma być. Ciekawe czy jego geny połączą się z tymi kocimi... nasypałem dawkę hormonów to jego śniadania, po czym poszedłem do niego.

- Maluszku! - krzyknąłem wchodząc zadowolony do pokoju, które miał obklejone zdjęciami i tekstami piosenek ściany. Widząc jego łzy szybko odłożyłem jajecznicę i wziąłem go na rączki, siadając w niebieskim fotelu. - Co się stało koteczku? Czemu płaczesz? - zapytałem go, ścierając łzy z jego różowawych od tarcia policzków, chusteczką. - Dmuchnij - szepnąłem, głaszcząc go i trzymając chusteczkę na jego nosie, a kiedy dmuchnął zacząłem czekać aż zbierze się na odwagę, aby mi odpowiedzieć. Możliwe, że coś go jeszcze bolało po przeszczepie...

- Ja... ja Nienawidzę cię! - krzyknął po dość dłuższej chwili głośno, uderzając mnie dość mocno pięścią w klatkę piersiową. 

- Ale dlaczego? - zapytałem, nie przestając go głaskać.

- Dlaczego?! Serio się kurwa pytasz?! - powiedział z wyrzutem. - Byłem normalny a teraz jestem tym czymś! Do tego zgwałciłeś mnie kurwa pojebie!

- Jesteś piękny, a poza tym cały mój i jesteś już duży, a seks to normalna rzecz, powinieneś mi się sam oddawać. Powinieneś dziękować, że sprawiłem, iż jesteś piękny i że dałem ci dach nad głową oraz jedzenie. Sprawiłem, że jesteś facetem, a nie prawiczkiem.  Za to wszystko powinieneś mi dziękować - mówiłem stanowczo. Nie rozumiałem czemu był taki zbulwersowany, jego słowa na prawdę mnie raniły.

- Ale to był gwałt! To bolało! - wrzeszczał znów mnie odpychając przez co zirytowany objąłem go mocniej.

- Jeszcze mnie pokochasz - wywarczałem. - Pora karmienia - nagle zmieniłem ton i poluzowałem uścisk. - Dziś jajecznica, koteczku - wymruczałem i dałem mu pierwszą porcję. Niestety odsunął moją dłoń, przez co irytacja wróciła jak bumerang. Wziąłem głęboki oddech i policzyłem do dziesięciu, aby go nie spoliczkowac. Mały ma się mnie słuchać i tyle. Wiedziałem co chciał zrobić, kiedy tylko jego brzuch zaburczał. Chce się zagłodzić, ale niestety nie dam mu mnie zostawić. Każdy mnie zostawia. On nie może.

- Nie dam ci się zagłodzić, rozumiesz? - zapytałem twardo, patrząc na jego zdziwioną twarz - Kocham cię, a jedzenie ci pomoże - mówiłem i czekałem, aż w końcu otworzy swoje usta, abym mógł mu wepchnąć tą łyżkę do buzi. Moja dłoń delikatnie gładziła jego plecy,  które byly okryte tylko i wyłącznie moją wysłużoną koszulką. Przydałoby mu się dać nową. Kiedy w końcu zaczął się słuchać, dawałem mu porcję po porcji ciesząc się, że w końcu jest grzeczny. Tak czy siak będę musiał dawać mu te ogłupiacze, aby zapomniał o swojej przeszłości. Cieszę się, że je wymyśliłem. Wystarczy rok stosowania ich i powolne odstawienie, aby zmienić kogoś całkowicie. Jestem genialny! Nie chcę z nim walczyć, bo na dłuższą metę to jest męczące.  Zadowolony skończyłem karmić go jajecznicą, w której były hormony mające rozbudzić jego kocie zdolności. Pewnie już jutro będzie widać efekty. W końcu wcześniej miał je tylko w ogonku i uszkach, dzięki czemu pewnie teraz lepiej słyszy. Chociaż chyba jego paznokcie i zęby lekko się zmieniły.  W sumie to by było logiczne...

//Jin//
Cały czas grzecznie jadłem co mi dawał, bojąc się, że jeżeli tego nie zrobię to znów porazi mnie prądem tak jak wczoraj. Wiedziałem, że jest szalony jednak dopiero teraz do mnie dotarło jak bardzo...
Zastanawiało mnie, skąd on sobie wymyślił, że chce się zagłodzić jednak, nie miałem już siły z nim walczyć. Przerażał mnie

------------*-*-------------
Jak tam ryże?  Podoba wam się?  Czy może nie?

(Ogłoszenia parafialne)
Kocham was

Hybryda • NamJinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz