Dedykuje ten rozdział kilku osobom.
Tym które na prawde sprawiły, że bylo mi miło w środku.
rapeisnotacrime
LeviAkerman69
Wafeeleek
shadow_river//Jin//
Szykowałem się na przybycie naszych gości, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Pisnąłem szczęśliwy i ostatni raz przejrzałem się w lustrze. To pierwszy raz od dawna gdy zobaczę kogoś innego niż Namjoon i pan Eryk. Moje rurki podkreślały moją szczupłą figurę, a biała koszula z krawatem wyglądała naprawdę elegancko. To musiał być ktoś, komu Namjoon naprawdę ufał, bo wyciął w moich spodniach dziurę, na mój ogon.
Zbiegłem po schodach na dół, pilnując by moje włosy się nie potargały i stanąłem obok Nama łapiąc go za rękę. Z tej ekscytacji mój ogon latał na boki, a ja niecierpliwie patrzyłem na drzwi, które powoli się uchylały. Do domu weszła dwójka ludzi – średniego wzrostu mężczyzna i dość gruby chłopak.
- Hej Namjoon - uśmiechnął się ciemnowłosy i następnie przywitał się ze mną.
- Witaj Jay. Jak tam? Zgaduję, że to Jason? - zapytał Cory patrząc na grubaska.
- Nie mylisz się. Chciałbym obgadać z tobą kilka spraw - uśmiechnął się głaszcząc Jasona - Niech maluchy pobawią się razem, a my porozmawiamy – dodał, a my poszliśmy do mojego pokoju.
- Masz piękny ogon.
- Oh... Dziękuję, a czemu ty nie masz? - zapytałem ciekawy. Dawno z nikim nie rozmawiałem i trochę się bałem. Nie chciałem wyjść na jakiegoś dziwaka.
- Bede mieć taki, jaki mają króliczki - powiedział dumny a ja uśmiechnąłem się.
- Lubisz rysować? A może wolisz pograć na konsoli? - spytałem grzecznie rozglądając się po pokoju, by sprawdzić czy nie mam jakiegoś bałaganu.
- Wole zagrać. Masz jakieś strzelanki? - usiadł na moim łóżku zadowolony.
- Tak mam. Chcesz może chrupki albo jakieś owoce?
- Jestem na diecie. Musze schudnąć bo mój Pan nie jest zadowolony z mojej wagi.
- Ah... Rozumiem. To trzymaj tu masz pada - uśmiechnąłem się siadając obok i zacząłem z nim grać.
//Namjoon//
- Wolisz piwo czy może kawę? - stanąłem przy blacie patrząc na ekspres.
- Kawa. Prowadzę. Widzę, że z Jinem w końcu się udało. Którym on już jest? Piątym?
- Dziewiątym - mruknąłem nastawiając maszynę.
- No tak. Skoro ci wyszedł, to znaczy, że dopracowałeś swoje badania? Czy mógłbyś sprawić, aby mój Jason był chudszy i miał ogon króliczka? - zapytał z nadzieją, a ja popatrzyłem na niego z iskierkami w oczach.
- Mooooogę?! - pisnąłem łapiąc go za ręce zadowolony.
- Tak. Nawet gdybyś od razu się nie zgodził, to błagałbym cię na kolanach. Adoptowałem go półtora roku temu. Ma już prawie dwadzieścia lat, więc nie będą go szukać. Mieszkam tak jak ty na obrzeżach miasta, wiec nikt się nie dowie.
- Masz jego DNA?
- Oczywiście że tak. Poprałem jego ślinę. Mam nawet włosa i paznokieć gdybyś potrzebował. Mam wszystko przy sobie. Proszę - podał mi fiolki, a ja położyłem je na blacie.
- Kawa gotowa. Za około pół roku będzie ogon... Może wcześniej, ale gwarancji nie ma. Wszystkie operacje przeprowadzę u ciebie w domu żeby ciągle go nie przewozić. Postaraj się, by do tego czasu schudł jak najwięcej, a z resztą ci pomogę.
- Jesteś najlepszy! Dam ci tyle pieniędzy, ile tylko będziesz chciał! Ja ci za wszystko oddam! Pokryje koszty wszystkich badań i potrzebnych sprzętów. - mówił podniecony gdy siadaliśmy przy stole. Widać było, że nie może się już doczekać. - Zrewolucjonizujesz świat. Mówię ci, za kilkadziesiąt lat będą cię podziwiać i pisać o tobie wszędzie.
Nasza rozmowa trwała kilka kolejnych godzin. Maluchy cały ten czas spędzały na graniu, schodząc tylko na obiad. Chyba dobrze się dogadywali, co było dla Jina bardzo dobre. Musi się znów otworzyć na ludzi, bo nie chce by miał autyzm albo jakieś lęki. Co prawda nie będzie rozmawiał z wieloma osobami, ale to zawsze coś.----------------------
Jeszcze 3 rozdziały i sie skończy to opowiadanie, będzie horror
Jak tam?
CZYTASZ
Hybryda • NamJin
FantasyJin jest wychowankiem domu dziecka, jednak w końcu nadchodzi jego chwila szczęścia. Pomimo 17 lat został adoptowany przez samotnego lekarza. Co jednak zrobi chłopiec, kiedy jego nowy opiekun okaże się niespełnionym psychopatą zafascynowanym zabawą D...