Rozdział 6- Druga strona

116 3 4
                                    

~~~~~~*~~~~~~

                                                                         Chloe

Ciągle nie rozumiem, dlaczego nic nie pamiętam. Byłam już ubrana. Siedziałam jeszcze chwilę i zobaczyłam jak Charlie zaczyna się budzić.
-Hej kochanie.- powiedział.
-Hej.- powiedziałam bez emocji.
-Stało się coś?- zapytał zaniepokojony.
-Nie, nic.- uśmiechnęłam się sztucznie. Nie chciałam mu mówić, nie chciałam go martwić.
-Widze, że coś nie tak.- powiedział. To słodkie jak się tak troszczy... <3
-Naprawde nic mi nie jest.- powiedziałam.
-Skoro nie chcesz mówić to nie mów.- powiedział zrezygnowany i zaczął się ubierać.
-Ale naprawdę jest okay.- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-To co dzisiaj robimy?- zapytał.
-Nie wiem, a ty co chcesz robić?
-Może pójdziemy do parku?- zaproponował.
-Jasne, tylko nie mam się w co przebrać, a mieszkam dosyć daleko.- powiedziałam.
-Ale przecież ostatnio zostawiłaś u mnie jakieś ubrania.- powiedział.
-A no tak! Zapomniałam...
-Każdemu sie zdarza, a te ciuchy są u mnie w szafie.- powiedział.
-Jasne.- odpowiedziałam, wzięłam sukienkę i poszłam do łazienki. Po skończeniu wyszłam, a po mnie wszedł Charlie.

~~~~~~*~~~~~~

Chrissy

Obudziłam się wtulona w Leo. Chwila co? Jak to? Pewnie musieliśmy zasnąć, ale dziwne, że mama nas nie obudziła. A co dziwniejsze, nie wiadomo czemu leżeliśmy na dywanie. Chciałam cicho wyjść z objęć chłopaka nie budząc go przy tym, ale mi się to nie udało.

-Hej kotku.- powiedział zaspany.

-Hej misiu, ja się spało u mnie na podłodze?- zaśmiałam się.

-Z tobą nawet na kaktusie byłoby wygodnie.- powiedział po czym się zaśmiałam. Wstaliśmy z podłogi i usiedliśmy u mnie na łóżku i w tej chwili do pokoju weszła mama.

-Hej.- powiedziała.

-Dzień dobry.- przywitał się Leo.

-Cześć.- powiedziałam.

-Leondre dzwoniła twoja mama i jak coś to wie, że zostałeś u nas.- uśmiechnęła się mama.

-To dobrze i mama kazała pani powiedzieć, że zaprasza panią i Chrissy na obiad.- powiedział Leo.

-Tak wiem, to też mówiła, no to już wam nie przeszkadzam, jakbyście czegoś chcieli to wołajcie.- powiedziała mama i wyszła.

-To co robimy?- zapytał chłopak.

-Na razie nie wiem, a teraz idę się wykąpać.- powiedziałam. Wzięłam ubrania i kierowałam się w stronę łazienki.

-Kochanie...- powiedział słodkim głosikiem.

-Co chcesz?- zapytałam stanowczo.

-A co powiesz na....

-Nie ma mowy.- powiedziałam i się zaśmiałam.

-No ale.- oburzył się.

-Nie ma "ale" zaraz wracam.- zaśmiałam się i poszłam do łazienki. Umyłam się i przebrałam:

 Umyłam się i przebrałam:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nastoletnia miłość-Bars&MelodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz