Jest to opowieść o Bars&Melody( no wow nikt nie wiedział, brawo Emily)
Chrissy uczestniczy w Young Stars on Tour i spotyka Bam. Następnie Chrissy i Leo zakochują się w sobie i tak toczy się opowieść a z resztę zobaczcie sami...
Wstałam rano i od razu poszłam do łazienki. Umyłam się, umalowałam i ubrałam się w to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po przebraniu się zeszłam na dół i zjadłam śniadanie wspólnie z mamą. Po zjedzeniu pożegnałam się z nią i poszłam do szkoły całą drogę myśląc o Leondre... Nie wiem co mam robić z jednej strony go kocham ale nie wiem.... Nic już nie wiem. Nie wiem czy mam z nim pogadać i wszystko wyjaśnić? Ale wogóle co my mamy wyjaśniać? On mi już wszystko wyjaśnił, a ja jak głupia boję się, boję się z nim być, pomimo, że go kocham, boję się.... Z rozmyśleń wyrwała mnie Jessica. -Hej- powiedziała. -Cześć- odpowiedziałam bez emocji. -Co się stało?- zapytała przejęta. -Nic takiego tylko ciągle myślę o Leo- powiedziałam łamiącym głosem. -Nadal go kochasz prawda?- zapytała. -Nie, nic już do niego nie czuję, ale i tak nie moge przestać o nim myśleć- skłamałam, a prawda jest taka, że kocham go, cholernie go kocham i jakkolwiek bym chciała nie mogę przestać o nim myśleć... -Aha- powiedziała podejrzliwie Jess i okazało się, że jesteśmy już pod szkołą. Weszłyśmy do środka i skierowałyśmy się pod klasę. Tam stali już chłopcy z paczki Leo i właśnie on, on stał na środku i patrzył na mnie z bólem w oczach. Starałam się nie zwracać na niego uwagi, ale nie wytrzymałam i w pewnym momence spojrzałam na niego i nasze spojrzenia się spotkały. Patrzyłam chwilę w jego piękne czekoladowe oczka, aż wkońcu otrząsnęłam się i wróciłam do rozmowy z Jessicą. Rozmawiałyśmy chwilę i nagle przyszła nasza nauczycielka. Obecnie mieliśmy biologię, której szczerze nienawidzę. Weszłam do klasy i zajełam swoje miejsce obok Jessicy. Okazało się, że nie było Alicji i Abrahama. Nawet nie zauważyłam, że ich nie ma . Przez całą lekcję czułam na sobie wzrok Devriesa, więc przez całą lekcje nie mogłam się skupić. Nagle pani ogłosiła pracę w parach i mieliśmy losować pary. Pani na karteczkach napisała imiona dziewczyn i kazała chłopcom losować. Narazie każdy był zadowolony ze swojej pary, ale nagle nadeszła pora na Devriesa i zgadnijcie kogo wylosował! Jak zapewne zgadliście mnie! Nie wiem jak ja z nim wytrzymam sam na sam.... Każda para miała inny temat pracy, a mi i Leondre trafił się damski układ rozrodczy. Po prostu świetnie! (Wyczuj sarkazm) i nagle zadzwonił dzwonek. Razem z Jess wyszłyśmy na przerwę i poszłyśmy usiąść na dworze. Siedziałyśmy chwilę i nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii. Momentalnie się odwróciłam i zobaczyłam Leo. -Przepraszam nie chciałem Cię wystraszyć, ale chciałem zapytać u kogo robimy ten projekt- powiedział niepewnie. -Mi wszystko jedno- powiedziałam obojętnie próbując być opanowana. -Może u mnie?- zaproponował. -No dobrze- powiedziała. -To dzisiaj o 16?- zapytał. -Ok- powiedziałam szybko i chłopak odszedł, a tak właściwie mamy na ten projekt cały tydzień i nie rozumiem czemu on chce go robić akurat dzisiaj, ale niech będzie. Reszta lekcji minęła spokojnje i wkońcu mogłam iść do domu. Nagle dostałam SMS-a od Leondre.
Od: Leoś ❤
Przyjde po ciebie o 16.
Ehh, stara nazwa. Muszę wkońcu ją zmienić, ale nie mogę i chyba nie chcę... Weszłam do domu i położyłam się na łóżku myśląc o wszystkim i niczym lecz nagle ktoś do mnie zadzwonił Abraham.
Rozmowa: -Hej- powiedział szczęśliwy Abraham. -Cześć- odpowiedziałam smutna. -Co ty jakaś taka smutna?- zapytał. -Nic tylko musimy na biologie robić jakieś projekty w parach, a ja muszę być w parze z Leondre, a jakoś nie mam ochoty z nim gadać- powiedziałam. -Będzie dobrze, naprawdę- próbował mnie pocieszyć. -Szczerze wątpie, ale ty też nie masz łatwo, nie wiem czy wiesz, ale jesteś w parze z Jazmin- powiedziałam. (Jazmin to największa tapeciara w szkole) -O matko, ja tego nie wytrzymam!- krzyczał do słuchawki, a ja się zaśmiałam i spojrzałam na zegarek. Była 15:32. Ehh, Leo niedługo przyjdzie muszę się przygotować. -Wiesz Abraham ja musze już kończyć, pa- powiedziałam. -Pa- odpowiedział i się rozłączyłam. Koniec rozmowy
Odłożyłam telefon i poszłam się przebrać. Ubrałam się tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czekałam jeszcze chwilkę i ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam je otworzyć i stał tam nie kto inny jak Leo. -Hej- powiedział. -Cześć- odpowiedziała. -Ślicznie wyglądasz- stwierdził. -Dziękuje, to idziemy?- zapytałam. -Tak- odpowiedział. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie, ale co chwilę czułam wzrok bruneta na sobie. To było cholernie wkurwiające, ale nic nie mówiłam i szłam dalej próbując nie zwracać na niego uwagi. Wkońcu doszliśmy do domu bruneta. Chłopak wziął klucz i otworzył dom. Czyli będziemy sami... Po prostu super.... Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się do pokoju Leo. Usiadłam na jego łóżku, a on na fotelu i bacznie sie mi przyglądał. -Możemy wkońcu robić ten projekt?- zapytałam zdenerwowana. -Tak jasne- odpowiedział i zaczeliśmy pracować. Mijały sekundy, minuty godziny, a my pracowaliśmy co chwile na siebie spoglądając. Wkońcu skończyliśmy. Zajęło nam 3 godziny. Byłam pewna, że nie skończymy tego dzisiaj, ale cuż. Wstałam i chciałam wyjść, ale nagle chłopak złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę. -Leondre...- zaczęłam. -Nie, musze ci coś powiedzieć- powiedział stanowczo. -Kocham Cię, kocham Cię jak wariat i nie moge bez Ciebie żyć, błagam daj mi jeszcze jedną szansę- mówił ze łzami w oczach. Nie wytrzymałam. Pocałowałam go.....
~***~
Charlie
Wstałem rano z przytuloną do siebie Amandą. Wstałem po cichu z łóżka aby nie budzić dziewczyny i poszedłem się wykąpać. Gdy wróciłem do pokoju dziewczyna już nie spała i się ubierała.
-Hej- powiedziała.
-Hej- odpowiedziałem. Podszedłem do niej i ją pocałowałem.
-Co robimy dzisiaj?- zapytała słodko.
-Musze dzisiaj iść do Chloe- oznajmiłem.
-No kotku musisz z nią wkońcu zerwać- powiedziała dziewczyna.
-Wiem, ale daj mi czas- powiedziałem.
-No dobrze, a mogłbyś przynieść mi coś do picia?- zapytałam.
-Jasne, zaraz wracam- powiedziałem i poszedłem na dół po jakieś picie. Nalałem soku do szklanki i znów poszedłem do dziewczyny, wchodząc do pokoju dziewczyna wpadła na mnie i całe picie wylądowało na mojej koszulce.
-Ojeju przepraszam- powiedziała i zaczęła mnie wycierać.
-Nic się nie stało- powiedziałem i poszedłem sie przebrać. Znów wróciłem do dziewczyny, a ona oznajmiła, że musi już wychodzić. Wyszła, a ja poszedłem do Chloe...