Rozdział 11

77 3 8
                                    

~~~~~~*~~~~~~

Chrissy

-Leo, ja cie kocham, ale daj mi trochę  czasu...- powiedziałam. Kocham go, ale boję  się, że mnie też tak wykorzysta.

-Dam ci go tyle ile tylko chcesz, ale naprawdę kocham cię i będe o ciebie walczył- powiedział i wyszedł. Chciało mi się wtedy płakać, strasznie go kocham i chciałabym się teraz do niego przytulić, ale nie mogę. Muszę być silna. Ogarnęłam się, odrobiłam lekcje i poszłam spać. 

Następnego dnia obudziłam się o 06:00. Wstałam z łóżka i poszłam na śniadanie.

-Cześć mamo- powiedziałam.

-Cześć córeczko, jak tam po rozmowie z Leondre, pogodziliście się?

-Nie chce o tym rozmawiać- powiedziałam bez emocji.

-No dobrze, usiądź sobie, a ja zrobie tosty- powiedziała, a ja usiadłam przy stole. Po chwili mama zrobiła tosty, a ja oczywiście posmarowałam je nutellą. Zjadłam je i poszłam na górę przebrać się. Założyłam to:

I pomalowałam się tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I pomalowałam się tak:

Dzisiaj postanowiłam pomalować się trochę mocniej niż zwykle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzisiaj postanowiłam pomalować się trochę mocniej niż zwykle. Nie chcę żeby Leo myślał, że przez niego płaczę. Nie dam mu tej satysfakcji. Założyłam jeszcze kurtkę i poszłam do szkoły. Weszłam do środka i od razu przy wejściu podbiegła do mnie Jessica.
-Hej Jessi- powiedziałam.
-No hejka- odpowiedziała.- Jak tam z Leo?
-Nie jesteśmy razem- powiedziałam obojętnie.
-Jak to!? Przecież wy do siebie idealnie pasujecie! Przecież wy się kochacie!- krzyknęła.
-Kocham go, ale powiedział mi o swojej przeszłości i teraz boje się z nim być...
-Czyli wiesz już o tych wszystkich dziewczynach?- zapytała.
-Jak to? To ty wiedziałaś?!
-Wiedziałam, przepraszam, że ci nie powiedziałam....
-Nie jestem zła, przecież Leondre to twój przyjaciel.
-To co idziemy?
-Jasne- odpowiedziałam i poszłyśmy na lekcje. Pierwsza była fizyka, ugh, jak ja jej nie nawidze. Usiadłam w ławce z Jessie i "słuchałam" nauczycielki. Przez całą lekcje czułam na sobie wzrok Leondre. Przez niego kompletnie nie mogłam się skupić. Nagle poczułam szturchnięcie, była to Jessica, podała mi jakiś liścik. Wzięłam go i przeczytałam. Pisało w niej to:

Nastoletnia miłość-Bars&MelodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz