Rozdział 15

80 3 1
                                    

~***~

Chrissy

Włączyłam kopmuter i oglądałam yt. Siedziałam tak chwilę, aż nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a tam stał/stała....

Poszłam otworzyć, a tam stał Leondre. Zdziwiłam się bo umówiłam się z Abrahamem, ale spojrzałam na zegarek i okazało się, że jest 15:30. Patrzyliśmy się chwilę na siebie, aż w pewnym momencie Leo podszedł do mnie i mnie pocałował. Zdziwiłam się i przez chwilę nie wiedziałam co zrobić, chwilę się zastanawiałam, ale wkońcu oddałam pocałunek. Przez dłuższy czas, nie wiedziałam co czuję, ale teraz jestem pewna, że go kocham. Zaczęliśmy się całować coraz namiętniej, Leo zamknął drzwi i przyparł mnie do ściany. Całował mnie coraz namiętniej, lecz wkońcu niechętnie oderwaliśmy się od siebie stykając się czołam.
-Kocham cie- wyszeptał mi do ucha.
-Ja ciebie też- również szepnęłam.
-Przepraszam Cię- powiedział już głośniej.
-Nie Leo, to ja przepraszam, nie powinnam oceniać Cię po twojej przeszłości. Liczy sie to co jest teraz- powiedziałam i znów go pocałowałam. Brunet podniósł mnie i posadził na oparciu kanapy i całował mnie dalej.
Całowaliśmy się jeszcze chwilę, lecz nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-To pewnie Abraham, mieliśmy robić dzisiaj projekt na biologię- powiedziałam.
-A nie możesz, powiedzieć mu, że jednak nie możesz sie z nim spotkać- powiedział proszącym głosem.
-Ale on już tu jest- powiedziałam.
-No prosze, przecież musimy nadrobić ten dłuuuugi czas osobno- powiedział robiąc mine pedofila.
-No dobra, zadzwonię do niego- zaśmiałam się, a on uśmiechnął się zwycięsko. Wzięłam telefon i wybrałam numer Abrahama.

*Rozmowa*
-Hej, jestem pod twoim domem, ale nie otwierasz, stało sie coś?- zapytał.
-Nie, nic sie nie stało tylko niedawno do domu przyszła moja mama i postanowiła, że zrobimy sobie taki babski weekend, a teraz jesteśmy na zakupach, przepraszam, ale może zrobimy ten projekt w poniedziałek?- zaproponowałam.
-Ok, to ja nie przeszkadzam, narazie- powiedział.
-Pa- powiedziałam i sie rozłączyłam.
*Koniec rozmowy*

-Heh, ale by było gdyby minął się z twoją mamą w bramie- zaśmiał sie Leo.
-Napewno nie, mama pojechała w jakąś delegacje na weekend i wróci dopiero w poniedziałek rano- powiedziałam.
-Czyli będziesz cały weekend sama?- zapytał.
-Tak, będe sama, ale boję się zostać tak długo sama, może zostałbyś ze mną?- zapytałam słodkim głosem.
-No skoro nalegasz- powiedział i oboje sie zaśmialiśmy. -Ale będe musiał jeszcze pójść do domu po swoje rzeczy- dodał i znów mnie pocałował. Hmm, chyba przez te kilkanaście minut nadrobiliśmy normę pocałunków xD.
-Kochanie, może najpierw pójdziemy po twoje rzeczy, co?- zapytałam.
-No jasne- odpowiedział i poszliśmy. Szliśmy chwilę, a ja nagle sobie przypomniałam, że Leo był przecież umówiony z Jess.
-Leo, a ty nie miałeś robić teraz projektu z Jessicą?- zapytałam.
-Miałem i poszedłem do niej, a ona wpadła na pomysł co mogę zrobić żebyś mi wybaczyła- powiedział.
-Co?- zdziwiłam sie
-Nie, nic, powiedział jakby nigdy nic. Zanim się obejrzeliśmy byliśmy pod domem chłopaka. No tak, przecież on mieszka dom dalej. Weszliśmy do środka i spotkaliśmy mamę Leo.
-Dzień dobry- powiedziałam.
-Dzień dobry- odpowiedziała zdziwiona kobieta. Prawdopodobnie na mój widok.
-Mamo moge zostać u Chrissy na weekend? Prooooszę- powiedział Leo.
-No możesz, a wy się już pogodziliście?- zapytała.
-Tak- powiedziałam.
-No mówiłam ci synku, że do siebie wrócicie, a ty tylko marudziłeś!- powiedziała pani Victoria, a ja sie zaśmiałam.
-Mamo!- krzyknął Leoś.
-No co?- zapytała kobieta, a Leo nic nie mówiąc poszedł na górę ciągnąc mnie za sobą.
-Przepraszam Cię za nią- powiedział.
-Nic się nie stało, a tak właściwie to lubię twoją mamę- powiedziałam, a brunet zaczął się pakować. Po chwili był już spakowany i znów wróciliśmy do mnie. Weszliśmy do środka i poszliśmy do mojego pokoju.
-Nudzi mi się- powiedziałam.
-A co chcesz robić?- zapytał chłopak.
-Nie wiem, ty coś wymyśl- powiedziałam.
-Może coś obejrzymy?- zaproponował.
-Ok, to ty coś włącz, a ja pójdę po coś do jedzenia- powiedziałam i poszłam. Wzięłam pop corn i wróciłam do chłopaka. Usiadłam obok niego na łóżku, a on włączył film. Jak się mogłam domyślić włączył horror, a ja strasznie sie ich boję, kiedyś się nie bałam, ale teraz jakoś ich nie lubię.
-Nie, tylko nie horror- jęknęłam.
-Kochanie, spokojnie, jak będziesz się bała to się do mnie przytul- powiedział słodko.
-No dobra- powiedziałam zrezygnowana, bo wiedziałam, że i tak nie przełączy. Tak jak myślałam co chwile tuliłam sie do Leo, a on w najstraszniejszych chwilach całował mnie delikatnie. Obejrzeliśmy cały film, a następnie mieliśmy się iść kąpać.
-Kto pierwszy?- zapytał chłopak.
-Są tu dwie łazienki, więc ty w jednej, a ja w drugiej- powiedziałam.
-Ale wiesz, ten horror był taki straszny i boję się sam kąpać, mogę iść z tobą, proooooszę- powiedział słodko.
-Nie, sam chciałeś horror- powiedziałam.
-Ale ja tak ładnie proszę- powiedział.
-No Leo-ppowiedziałm.
-No co?- zapytał.
-Nie chce- powiedziałam.
-No dobra- powiedział i poszedł do łazienki na dole, a ja do tej na górze. Gdy się wykąpaliśmy, poszliśmy spać.

~***~

Hello! It's me!

Jak wam się podoba rozdział?

Bo ja myśle, że jest w miare ok.

Nastoletnia miłość-Bars&MelodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz