No nareszcie przyszli spóźnialscy. Hyh...
Spakowali swoje torby do bagażnika i wyruszylismy.
Prowadził Igor, obok niego był David, a z tyłu obok mnie Olaf i Tomas. Tsa..Jestem między nimi heh ❤~Godzinę później~
Już mi się nudzi..
Tak właściwie nie powiedziałam gdzie dokładnie jedziemy..
Jedziemy na 2-3 tygodnie nad piękne jezioro.
Jeszcze z godzinkę i będziemy na miejscu.- Nareszcie jesteśmy - krzyknęłam
- O bosz kobieto ! - powiedział David
- No co? - zapytałam..
- Nie nic.. hyh
Właśnie rozkładam swój namiot ❤ a ci debile próbują w ogóle rozłożyć..Heh i ten widok , bezcenny..
Ja już po 15 minutach mam gotowy namiot, a oni się męczą heh.- Victoria!!! - krzyczał Igor
- Co???
- Pomogła byś nam!
- A co jeśli .. nie pomogę?
- No weź .. Pomóż
- No dobra, ale będziecie mi dłużni..
- Okey
Ehh no więc musiałam rozłożyć ich namioty..
Po tym poszłam sobie na spacer do lasku.Nagle usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu.
Ktoś do mnie się dobierał.
Patrzę na ekran.. i widzę nazwę " Ciota, kretyn, debil... Czyli braciszek"O bosz..
Odebrałam.- Co ?
- Vicky?
- Nie to pomyłka..
- Weź nie żartuj..
- Ja mówię serio.
- Mniejsza z tym. Wrócisz do domu?
- Chyba cię pojebało?!
- No proszę, martwię się o ciebie.. nie tylko ja.
- Że co? Ty się martwisz? Haha nie rozśmieszaj mnie. I że niby kto jeszcze?
- No.. ja, Calum, Mike i Ash... - powiedział..- hmm.. no Ashton..- To tym bardziej nie wrócę.
- Vicky proszę cię !
- Nie! Nie wrócę..
Nie mam zamiaru patrzeć na jego ryj.- Proszę !!! Wróć !
- Nie! - i się rozłączyłam..
O nie.. nie mam zamiaru wracać.
Nie wiem czemu, ale mi łzy poleciały.. Nie Victoria! Nie wolno ci płakać !
To dupek ( Ashton)..- Victoria? - nie pewnie zapytał Olaf
- hmm?
- Ty płaczesz?
- Em nie.. zdaje ci się
- Nie okłamuj mnie.. przecież widzę ❤😑
- Ehh.. - westchnęłam..
- Powiedz mi.. co się stało?
- Brat dzwonił.. i chce żebym wróciła do domu.
- A czemu nie chcesz?
- Hmm.. bo tam jest ten kretyn..Ashton..
- A no rozumiem.
- No tak..
- Chodźmy do chłopaków, nie martw się ..
- Ehh.. okey
~ 30 minut później ~
Siedzimy właśnie przy ognisku. Śpiewamy, wygłupiamy się i pijemy alkohol.
Ja czuję, że mi już wystarczy alkoholu.
Gramy w butelkę.. Igor mnie wylosował.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda
- Jesteś dziewica?
- Hehe nie..
Czemu mina Olafa się zmieniła.. Nie rozumiem, ale okey.
Teraz moja kolej...
Wylosowałam Olafa.- Hmm to prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie - odpowiedział
- No to, wypij na raz całego drinka z Whisky.
- Serio?
- No..
I wypił na raz..
Długo tak graliśmy, aż w końcu David mnie wylosował.. Chciałam wyzwanie. I chyba pożałowałam.. Rozumiem, że oni są już nachlani, ale bez przesady.
- Hmm.. no to masz...Hm.. emm..masz bzykaaaać się z ...Z Olafem.
Widziałam jak Olaf się rumieni.. no kurde.
- Em?
- I to już !
- Eh zwariowałeś?
- no dajesz..
Nie mogłam nic powiedzieć, bo Olaf przygniótł mnie do siebie i zaczął mnie całować. No dobra podoba mi się to heh.. ale bez przesady.
I zaniósł mnie do namiotu, ciągle namiętnie mnie całował.
Co się działo dalej? To już sami możecie się domyśleć.
Olaf
Ona jest taka cudowna. Taka seksowna, piękna, boska.. bosz.. nie mogę uwierzyć, że ona była pode mną, że ona krzyczała moje imię, że ona dochodziła we mnie, a ja w niej.
Ona musi być moja!
Kurwa koniec z obietnicą..!
Tak.. obiecałem sobie, że ona będzie jedynie moją siostrą.
Ale to się zmieni. ❤❤❤ Pragnę ją!
Pragnę budzić się obok niej, czuć jej zapach.. a wieczorami słyszeć jak jest mega podniecona.- Myszko? - zapytałem..
- hmm? - Słychać było po niej, że jest już śpiąca.
- Było cudownie?
-Yhyyy ❤
- Dobra kochanie, chodźmy spać. Widzę, że jesteś zmęczona, śpiąca..
- Wcale nie.
- No chodź, przytul się i pójdziemy razem.
- No dobrze..
Po chwili zasnęła. Ja przytuliłem ją do siebie i również zasnąłem.
❤❤❤
I JAK BYŁO? FAJNIE?
HEHE .. Chyba był trochę ciekawy rozdział? Jak nie.. to przepraszam, ale chyba nie mam dziś pomysłu na wenę.