Kiedy jest zazdrosny/a

17K 710 578
                                    

Pewnego dnia postanawiasz wybrać się do sklepu. Wszystko idzie dobrze, ale w autobusie spotykasz Jego. Dziwnym trafem jechał w tą samą stronę i także na zakupy, więc postanowiliście, że pochodzicie sobie razem. Wszystko było w porządku do momentu, gdy on poszedł do działu męskiego po koszulkę, a Ty zostałaś przed sklepem grzebiąc w telefonie, na pastwę pracownika, który widząc ładną, samotną dziewczynę postanowił do Ciebie startować. Wam obydwu za bardzo się to nie spodobało.

Midorya Izuku

-Mówię panu, nie jestem sama- mówiłaś, do starszego o parę lat mężczyzny.

-Mów mi po imieniu- szczerzył się.- Nie musisz udawać, bycie samemu na zakupach to żaden wstyd.

-Jakiś problem?- odezwał się głos zza mężczyzny. Izuku miał na twarzy najbardziej sztuczny uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałaś.- Pan tu pracuje? Widziałem, jak ktoś rozlał tam sok. Powinien chyba to pan sprawdzić.

Facet obrzucił go badawczym spojrzeniem ale poszedł sprawdzić, co się stało. Midorya podszedł do Ciebie bez słowa.

-Mówisz, że coś się rozlało?- uniosłaś jedną brew.

-Oczywiście- tym razem uśmiechnął się szczerze.

-Co mi nawkręcałeś?! Nic się tam nie rozlało, gnojku!- krzyknął z daleka "podrywacz". Chciałaś odejść, ale zielonowłosy stał w miejscu, ważnie na niego patrząc.- Słyszysz, co do ciebie mówię?!

-Tak- odparł grzecznie.- Słyszałem też jak zaczepiał pan moją koleżankę.

-A co ci do tego, z kim rozmawia?- fuknął.

-Bardzo dużo- cały czas mówił spokojnie.

-A co, zakochałeś się, dzieciaku? Jak jesteś taki mądry, to spróbuj ją chociaż bronić! Takie chucherko- mówiąc to, podwinął sobie rękawy koszuli do góry. Spróbował uderzyć chłopaka prawym sierpowym, ale ten chwycił go za ów rękę i stanął tyłem, przerzucając go sobie przez bark i uderzając o ziemie.

-Izuku... Uciekamy!- powiedziałaś, chwytając go za rękę i uciekając, przed ochroną, która na szczęście szybko sobie odpuściła. Wybiegliście zdyszani ze sklepu, chowając się za rogiem budynku.- Co cię podkusiło, żeby go tak załatwić?

-To, co zrobił- mruknął.- Był natarczywy i próbował się do ciebie dobierać!

-Następnym razem chwilę poczekaj, to pokażę Ci, jak szybko spławić podrywacza.

-Jest jakiś sposób?

-Wystarczy, że powiedziałabym, że jesteś moim chłopakiem- powiedziałaś, jak gdyby nigdy nic.- Ale dziękuję, jeszcze nikt aż tak nie stanął w mojej obronie!

-Jeśli miałbym wybierać... Stanąłbym jeszcze raz- dodał ciszej.

Po krótkiej chwili przepełnionej zupełną ciszą, zdecydowaliście się wrócić, z daleka omijając sklep z poszkodowanym pracownikiem. Zakupy były udane, a kolejny wypad z Midoryą możesz zaliczyć do udanych. Zauważyłaś, że chwytanie chłopaka za rękę staje się dla Ciebie coraz bardziej naturalne.

Katsuki Bakugou

-Jestem z przyjacielem. Byłoby lepiej, gdyby pan sobie poszedł- mówiłaś spoglądając za plecy mężczyzny.

-Może jednak? Mam zniżki na tutejszą restauracje- podrywał dalej.

-Naprawdę, niech pan sobie pójdzie!

-Jedną godzinkę...

-Co ty robisz, gnojku?!- między wami stanął Bakugou.

-No to po ptakach- mruknęłaś. Starałaś się go spławić, gdyż Katsuki zauważył, jak ten facet się do Ciebie szczerzył, a jego mimika twarzy wyrażała większą złość, niż zazwyczaj.

Boku no Hero Academia - Scenariusze [PL]Where stories live. Discover now