Enji Todoroki - uzupełnienie cz.1

12.2K 323 290
                                    

Pierwsze spotkanie 

Trzęsłaś się jak osika. Nie z zimna, choć kamienna posadzka była chłodna. Nawet rękoma nie mogłaś się objąć - były ze sobą związane grubym sznurem z tyłu Twoich pleców. 

Nawet nie pamiętasz, kiedy Cię porwali. To znaczy, Twoim jedynym wspomnieniem przed obudzeniem się w tej ciemnej piwnicy, było pójście po mleko do sklepu. Kupiłaś je chociaż w ogóle?

Nie był to pierwszy raz. W ciągu Twojego życia złapano i uwięziono Cię trzy razy. Dlaczego? Twój dar zmieniający wszystko w złoto okazał się prawdziwym fenomenem wśród przestępców. Zawsze  szybko Cię odszukiwano ( wystarczyło parę dni) co nie zmienia faktu, że stres nadal był. Między innymi dlatego zdecydowałaś się pójść do U.A. Nauczyć się bronić.

Usłyszałaś otwieranie się drzwi. Do pomieszczenia wszedł wysoki mężczyzna z kominiarką na twarzy. Miał w rękach butelkę wody. Uklęknął blisko Ciebie i podstawił Ci ją pod nos. Szybko upiłaś parę łyków, bojąc się, że porywacz zmieni zdanie. 

-Od ilu tu jestem?- spytałaś, chcąc dowiedzieć się czegokolwiek. Człowiek uniósł dwa palce w górę- Dwa dni, co? Mniejsza, zechciałbyś odciąć ten sznur? 

Wydał z siebie parsknięcie, po czym pokręcił przecząco głową. Warto było spróbować. 

-Wiesz, byłoby miło gdybyś mówi...- zamilkłaś i spojrzałaś się przerażona w ścianę za jego plecami. Widząc Twój wzrok, odwrócił się. Szybko zamieniłaś sznur w płynne, gorące złoto i uwolniłaś ręce. Oparzeniami będziesz przejmowała się później. Kiedy ponownie obrócił się w Twoją stronę, kopnęłaś go prosto w twarz. Przewrócił się, a Ty paroma dotknięciami zmieniłaś jego kominiarkę w złoto, by nie mógł jej zdjąć i krzyknąć, oraz buty, by za Tobą nie biegł. 

Wystrzeliłaś z pomieszczenia jak rakieta. Koło drzwi stał jakiś mężczyzna, który ruszył od razu za Tobą. Mijałaś dużą ilość drzwi, najwidoczniej nie byłaś jedyna. Wtem, zobaczyłaś koniec korytarza, z potencjalnym wyjściem. Kiedy już miałaś je otworzyć, ktoś z zewnątrz był szybszy i metal uderzył Cię prosto w nos. Padłaś na podłogę, a przed oczami zamigotały Ci płomyki. To tylko Twoja wyobraźnia? Naprawdę zrobiło Ci się ciepło. 

Z trudem podniosłaś się do siadu, a wtedy ktoś pomógł Ci wstać. Spojrzałaś się w górę. Znałaś tego człowieka.

-Endeavor?- wyszeptałaś. Niebieskie oczy patrzyły się na Ciebie zdenerwowane. Były ostatnim, co widziałaś przed omdleniem. 

Drugie spotkanie 

Obudził Cię dźwięk pikania i... Ból. Twoje dłonie zapiekły nim jeszcze otworzyłaś oczy. 

-Co do?- warknęłaś, widząc biały sufit. Mimo dłoni, które miały przytrzymać Cię leżącą, podniosłaś się do siadu. Twoi rodzice siedzieli obok i to właśnie oni powstrzymywali Cię od wstania.

-Jak się czujesz?- spytała Twoja mama.

-Dobrze, ale ważniejszym tematem są ci ludzie, którzy mnie porwali. Złapano ich?- świdrowałaś ich wzrokiem. 

-Nie- powiedział Twój tata. Zmarszczyłaś brwi- Ale wiemy coś innego. Ludzie, którzy to zrobili, należą do tej samej grupy przestępczej.

-Że jeszcze im się nie znudziłam- mruknęłaś, spoglądając na swoje zabandażowane dłonie- Dobrze, że pojutrze rozpoczęcie roku szkolnego. Następnym razem, jak na mnie trafią, to tak łatwo im ze mną nie pójdzie. 

-W związku z tym...

-Albo sama ich złapie- uśmiechnęłaś się złowieszczo. 

-(Imię)! Nie przerywaj mi- krzyknęła Twoja mama. Westchnęłaś i dałaś jej mówić- W związku z tym ja i tata zdecydowaliśmy się zapewnić ci ochronę. Już wystarczająco dużo razy byłaś w niebezpieczeństwie, a teraz jeszcze to- wskazała na Twoje dłonie- Dlatego poprosiliśmy pana Todorokiego, aby miał na ciebie oko. 

Boku no Hero Academia - Scenariusze [PL]Where stories live. Discover now