Czarnowłosy - Steter/Sterek

16.

Lydia

Uciekłam od Scotta zaraz po Stilesie. Atmosfera, która zapanowała przypominała ruchome pisaki. Jeśli się poruszę, zrobię coś nieodpowiedniego to coś mnie zje. Najpewniej Scott. Poza tym chciałam wrócić do mojej kochanki. Malia - imię tak okropne jak ryj McCalla po przemianie, ale pasowało do tej dziewczyny. Była ładna, a ja na nią napalona. Cóż, związku na tym oprzeć nie można, ale nasza relacja opierała się bardziej na byciu sex-friend. W końcu jestem hetero, a kilka skoków w bok z gorącą dziewczyną nikomu nie zaszkodzi. Chociaż, przyznając szczerze, utwierdzam się w przekonaniu "hetero to zero".

Przekroczyłam próg domu, parsknęłam coś mamie na powitanie i poszłam do swojej sypialni. Ona tam na mnie czekała. Trzaskając drzwiami, rzuciłam się na nią do łóżka. Mało rozmawiałyśmy, zwykle nasze usta były zajęte ustami tej drugiej. Obściskiwałyśmy się namiętnie dopóty, dopóki nie zaczęłam ściągać z ciemnowłosej obcisłego topu, który służył jej za stanik. Ona nie nosiła staników, a ja nie narzekałam. Przechyliłam ją na łóżko, tak by na niej leżeć i by Mal mogła z łatwością pozbawić mnie koszuli. Rozerwała wszystkie guziki, ukazując koronkowy stanik push up. Rzuciłam koszule niedbale na komodę, która rozbiła perfumy. Niezbyt się tym przejęłam. Sapiąc, uśmiechnęłam się drapieżnie do mojej kochanki. Zapach perfum powoli roznosił się po pomieszczeniu, robiąc dziwnie mdłą atmosferę. W kieszeni spodni zaczął mi wibrować telefon, co wykorzystałam, dając nam trochę przyjemności. Siedziałam okrakiem na mojej bogini, pocierając nasze cipki. Dziewczyna w końcu nie wytrzymała i zaczęła zabawę moim rozporkiem. Ja wyjęłam telefon. Zobaczyłam zdjęcie Stilesa i się ucieszyłam. Nie miałam czasu z nim gadać, ale super, że nade mną czuwa. Wysłałam mu zbywającego "szybkiego sms" prawdopodobnie o tym, że teraz prowadzę i nie mogę rozmawiać.

Zajęłam się kochanką. Pozbyłam się stanika, Malia rozerwała moje spodnie, a ja zdjęłam jej jeansy. Telefon leżał na łóżku tak jak nasze ubrania i przeszłyśmy do rzeczy po takiej grze wstępnej. Ona się do mnie wypięła, a ja wsadziłam dwa palce do jej ust, a kiedy były mokre rozpoczęłam palcówkę. Ręka mi pracowała jak seks zabawka zakończona dildosem. Moje ruchy wsuń-wysuń przyśpieszały po każdym pojedynczym razem. Dziewczyna jęczała, a ja każdy jej taki odgłos karałam klapsem. W końcu nastąpiła zmiana ról.
Ciemno włosa usiadła, łapiąc mnie w objęcie. Głowę miałam położoną na jej ramieniu, blisko jej twarzy, a nogi rozchylone szerzej niż u ginekologa. Malia szeptała mi świństwa do ucha, nazywając mnie między innymi rudą anielicą, niegrzeczną uczennicą, niepokorną suczką. Wkładała mi środkowy palec między wargi sromowe i od czasu do czasu całowała lub raczej przegryzała wargę, a czasem i ucho. Jęczałam i to głośno. Każdy jęk sprowadzał na mnie głębsze i boleśniejsze pieszczoty, co wcale nie zatrzymywało jęków. Byłam cała mokra.Malia wyjęła palec i dała mi go do oblizania, następnie całą dłonią tarmosiła moją pochwę, co o dziwo było przyjemniejsze niż wcześniejsza czynność. Moje ciało czuło się przy niej zajebiście.

Zaczęłyśmy całowanie, przeszłam niżej i ciągnęłam jej sutka, czasem tylko szybko muskałam językiem. Dziewczyna rozłożyła przede mną nogi. Jej cipa ni była idealnie gładka (nie to co moja), ale troszkę włosków mi się podobało. Położyłam się przed nią, jak pokorny sługa i zaczęłam ją lizać od środka. Wkładałam język jak głęboko tylko mogłam. Prawie jak całowanie się z językiem tylko nie masz konkurenci w postaci drugiego języka. Miałam pole do popisu. Dziewczyna złapała mnie za włosy, ciągnąc je, a głowę docisnęła do swojej waginy. Miała teraz kontrole nad długością tego co robię, a ja nie miałam sprzeciwu. Patrzyłam w jej oczy oraz przyjemność, malującą się na twarzy ciemnowłosej.

Moja kochanka rozłożyła moje nogi w szpagat. Potarła cipą po moim udzie i jechała tak aż do mojej. Jęczałyśmy. Ona miała pełną kontrolę, a ja się oddawałam przyjemności. Ta noc musiała być nocą rozkosz, zapewne nie tylko dla mnie.