7. Lev i Yaku dogadują się lepiej, niż się innym wydaje

486 59 5
                                    

- Yaku-san, zaczekasz na mnie? – zapytał Lev, gdy jako ostatni wszedł do szatni po sprzątaniu sali gimnastycznej. Morisuke, który już wychodził, popatrzył na niego spod zmarszczonych brwi.

- Czemu miałbym na ciebie czekać?

- Jak to czemu? A zresztą, masz takie krótkie nóżki, że pewnie i tak cię dogonię – powiedział, a dwie sekundy później leżał z bólem brzucha i potencjalnymi siniakami na łydkach. Yaku za to był tak wściekły, że wyszedł z pomieszczenia, nie żegnając się z nikim.

Drużyna Nekomy wyglądała na zrezygnowaną zachowaniem Leva – poza Kuroo, on podśmiechiwał się pod nosem.

- Yaku nie miał dziś za dobrego humoru, a ty mu go jeszcze bardziej spaprałeś. Brawo – powiedział Nobuyuki, wyjątkowo uszczypliwie jak na niego.

Lev zrobił nieszczęśliwą minę, ale zaraz zerwał się na nogi, przebrał w błyskawicznym tempie i wybiegł z szatni, w efekcie czego dogonił starszego kolegę kawałek za bramą.

- Bardzo cię zdenerwowałem, Yaku-san? – zapytał wprost. Morisuke szedł szybciej niż zazwyczaj, a jego brwi były zmarszczone tak mocno, że niemal się stykały.

- A jak ci się wydaje? – burknął, odwracając się do niego.

Lev uniósł palec i pokręcił nim na zmarszczce między brwiami kolegi.

- Nie rób takiej miny z mojego powodu. Co ty na to, żebym w ramach rekompensaty kupił ci lody?

- Jednego? – zapytał Yaku, nie mogąc nic poradzić na to, że jego wściekłość zaczęła się gdzieś ulatniać.

- Dwa.

- Dwa lody i bułkę na parze, a wtedy się zastanowię – odparł i ruszył dalej, mając nadzieję, że Lev nie zauważył małego uśmiechu, który przez chwilę gościł na jego ustach.

Lev zauważył.


____________________________

Wielbię Yaku, Leva trochę mniej, ale ich relacja jest świetna, chciałam coś o nich skrobnąć ^^

Przegląd drobnostek Słonecznika - HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz