25. Przez to że Hinata i Yamaguchi się przyjaźnią...

402 45 15
                                    

...Kageyama i Tsukishima spędzają razem więcej czasu niż by chcieli


Dach był latem najlepszym miejscem na spędzenie dużej przerwy. Niestety, wpadało na to wiele osób, dlatego wśród uczniów pojawiła się niepisana zasada – kto pierwszy ten lepszy.

Tego dnia Yamaguchi miał szczęście – kiedy pojawił się na dachu, nie było tam jeszcze nikogo, zatem bez wahania poszedł usiąść w cieniu, zaklepując tym samym to miejsce. Chwilę po nim w drzwiach stanął Hinata. Gdy dostrzegł kolegę z drużyny, wyszedł na dach, zamknął za sobą drzwi i podszedł do niego.

- Cześć, Yamaguchi. Dobra robota z zaklepaniem miejsca. Mogę się przyłączyć, co nie?

- Pewnie, siadaj. – Poklepał miejsce obok siebie i zabrał się za rozpakowywanie swojego bento.

Jedli i rozmawiali równocześnie, korzystając z ładnej pogody i braku dwóch burzowych chmur, które zwykle im towarzyszyły. Jednak po dwóch minutach trwania tego przyjemnego stanu, na dachu pojawił się Kageyama, także ze swoim bento. Widząc charakterystyczną rudą czuprynę, którą nie mógł się w tej szkole pochwalić nikt inny, bez wahania podszedł i przyłączył się do nich.

Kageyama i Yamaguchi dogadywali się całkiem nieźle, nieco lepiej kiedy mieli katalizator w postaci Hinaty, potrafili jednak prowadzić normalną rozmowę i bez niego. Już wyglądało na to, że przerwa minie im spokojnie i bez większych sensacji, kiedy drzwi otworzyły się po raz czwarty i wyszedł zza nich nie kto inny, jak Tsukishima. Wyłowił wzrokiem dość charakterystyczną antenkę Yamaguchiego, więc podszedł i stanął przed nim, ignorując złe spojrzenie Kageyamy.

- Co tu robisz?

- Jem bento – odpowiedział spokojnie Tadashi, mając nadzieję, że burzowe chmury nie rzucą się sobie do gardeł.

- To widzę, ale dlaczego z nimi?

- Masz jakiś problem, Tsukishima? – zapytał hardo Hinata, patrząc na niego wyzywająco, co Kei także pominął.

- Mam – odparł, ale i tak usiadł obok Yamaguchiego.

Rozpoczęła się zimna wojna. Tadashi i Shouyou niemal czuli jak nad ich głowami przelatują mordercze spojrzenia i złe fluidy, ale starali się kontynuować przerwaną rozmowę. Obaj mieli nadzieję, że ich towarzysze nie wybuchną do końca przerwy. Powoli zaczynali mieć dość ich bezcelowych sprzeczek.

Ostatecznie Tobio i Kei wytrzymali naprawdę długo jak na nich, ale i tak w końcu coś pękło i złośliwości polały się potokiem.

- Jeżeli patrzysz tak na dzieci i zwierzęta, to nic dziwnego, że uciekają od ciebie z płaczem – powiedział Tsukishima najbardziej jadowitym głosem, jaki potrafił z siebie wykrzesać.

- Odezwał się najsympatyczniejszy człowiek na świecie.

- Mnie przynajmniej lubi moje własne zwierzątko domowe. Twój żółw nadal chowa się do skorupy jak cię widzi?

- Ciężko żeby plastikowy dinozaur miał kogoś lubić albo nie lubić – zripostował Kageyama, pomijając pytanie.

Yamaguchi i Hinata spojrzeli na siebie znacząco, po czym zapakowali swoje pudełka po bento i wstali w tym samym momencie. Siedząca dwójka spojrzała na nich pytająco.

- Mam dość – powiedział po prostu Shouyou. – Wychodzę. Yamaguchi?

Tadashi pokiwał głową i podreptał za niższym kolegą. Po chwili nie było ich już na dachu. Kageyama i Tsukishima siedzieli przez chwilę zdezorientowani tym co się wydarzyło, po czym odwrócili się do siebie plecami i nadęli policzki jak dzieci.

___________________________

Przepraszam, że dopiero teraz, ale ledwo wróciłam do domu koło 19, a już musiałam zacząć ogarniać rzeczy na studia, które zajęły mi sporo czasu, skończyłam dopiero po północy :/ 

Uznałam też w sumie, że skoro to 25. drobnostka, warto poinformować, że kiedy dobiję do 30., Przegląd zostanie tymczasowo zamknięty. Tylko 30 udało mi się napisać i mimo iż mam pomysły na kilka następnych, nie mam czasu ani sił by to spisywać. Jeżeli przez tych pięć tygodni sytuacja się nie zmieni, a liczba drobnostek nie wzrośnie przynajmniej o pięć, będzie jak pisałam :/ 

Studia wysysają ze mnie chęci do życia.

Przegląd drobnostek Słonecznika - HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz