31. Yamaguchi pierwszy raz został pochwalony przez Daichiego

324 36 5
                                    

Yamaguchi nie przypominał sobie, by kiedykolwiek ktoś szczerze go pochwalił za jego umiejętności w siatkówce. Nie ukrywając – asem nie był. Radził sobie z atakami, a jego wzrost pozwalał mu też na wykonywanie całkiem niezłych bloków, lecz serwy i przyjęcia pozostawiały wiele do życzenia. Nie wyróżniał się niczym spośród wielu graczy w jego klubie siatkarskim z gimnazjum. Oczywiście zawsze na koniec treningu słyszał „dobra robota", ale nie trzeba było być geniuszem, żeby wiedzieć, iż to zawsze wynikało jedynie z japońskiej grzeczności. Nawet olewający wszystko Tsukishima częściej zbierał szczere pochwały za jego bloki...

Ale Yamaguchi przywyknął do tego, po pewnym czasie przestał zwracać uwagę na poziom wymuszenia pochwał rzucanych w jego stronę. Uznał, że tak najwyraźniej musi być, że niewybitni gracze na nic lepszego nie zasługują.

Myślał tak, aż nie poszedł do Karasuno. Pierwszy tydzień minął szybko, nowi koledzy byli mili, Tsukki nieustannie markotny, a Kageyama i Hinata nadpobudliwi. A w sobotę odbył się mecz. Mimo iż był bardzo treningowy i z tylko szóstką graczy na całym boisku, Yamaguchi był podekscytowany. Każda okazja do zagrania z Tsukkim po tej samej stronie siatki musiała być wykorzystana.

Z tego podekscytowania zepsuł prosty serw. Było mu głupio, zwłaszcza gdy przyjaciel strzelił na niego językiem. Na szczęście już w następnej akcji wykorzystał wystawę Tsukkiego i wykonał atak, którego nieszczęsny Hinata nie przyjął. Od razu pochwalił przyjaciela za ładną wystawę i gdy Daichi zbliżył się do nich dwóch, myślał, że ten też to zrobi.

Zamiast tego kapitan poklepał go krzepiąco po ramieniu, uśmiechając się do tego z uznaniem. Yamaguchi był tym tak uradowany, że dopiero po chwili, kiedy uwaga Daichiego już nie skupiała się na nim, zrozumiał, co się właśnie stało.

Został pochwalony. Szczerze.

I chociaż przegrali tę rozgrywkę, a wszyscyzapamiętali ją raczej dzięki temu, czego dokonali między sobą Kageyama iHinata, Yamaguchiego nigdy nie opuściło wrażenie, że zwłaszcza dla niego był tospecjalny mecz.

_____________

No Daichi jest jak ojciec, nie bójmy się o tym mówić.

"Yamaguchi pierwszy raz został pochwalony przez Daichiego" czyli drobnostka z serii "Słonecznik zobaczyła dwusekundowy szczegół w anime i ją natchnęło". W tym miejscu przeprosiny należą się mojemu bratu, który niejednokrotnie musiał znosić moje nagłe przerywanie oglądania Haikyuu, żebym mogła zapisać pomysł na telefonie na później. Serio, oglądanie anime ze mną musi być ciężkie. 

Przegląd drobnostek Słonecznika - HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz