🎶 Miłego słuchania 🎶
📖 I czytania, oczywiście 📖Ze snu wybudził mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Ostrożnie otworzyłam opuchnięte oczy, starając się ogarnąć, gdzie jestem.
Znajdowałam się na tarasie, opatulona w swój cieplutki kocyk. Na ziemi leżały dwie opróżnione butelki po czerwonym winie, a na stoliku książka, której nawet nie tknęłam.
San Diego budziło się powoli do życia. W oddali dało się już usłyszeć pierwsze klaksony, jak również rozmowy spacerujących po plaży ludzi.
Bezchmurne niebo mieniło się w przepięknych barwach błękitu oraz jasnego różu. W powietrzu dało się wyczuć piękno dzisiejszego dnia, co zdecydowanie dobijało mnie najbardziej.
Ospale przetarłam opuchnięte oczy, uświadamiając sobie po chwili, że nie zmyłam z twarzy wczorajszego makijażu... Ba! Ja się nawet nie umyłam!
Z rozmyślań wyrwał mnie ponowny dźwięk dzwonka, który był zdecydowanie dłuższy i bardziej natarczywy niż poprzedni.
– No idę, idę... – mruknęłam, powoli wstając z krzesła. Opatuliłam się grubiej ciepłym kocykiem i starając się nie wypaść przez barierki, ruszyłam w stronę drzwi.
Chwiejące się nogi nie były ułatwieniem, a wręcz przeszkodą, której nie mogłam się w żaden sposób pozbyć... Nawet gdybym bardzo tego chciała.
Zawsze można je odciąć... Przecież od dłuższego czasu marudzisz, że musisz się pozbyć z dwadzieścia kilo. Bez nóg będziesz lekka jak piórko.
Boże, czy mój mózg naprawdę potrafi myśleć tylko o takich rzeczach?
Nie przeglądając się wcześniej w lustrze, zamaszystym ruchem otworzyłam drzwi na oścież, wpuszczając w ten sposób, do swojej zatrutej nory, trochę świeżego powietrza.
– Pani Holly Parkinson? – usłyszałam męski głos, który pobudził mój mózg do szybszego myślenia.
– P-A-R-K-S-O-N. Parkson. Nie ParkINson – tłumaczyłam poważnym tonem, obserwując mężczyznę spod przymkniętych powiek. – Co się stało?
– Paczka dla pani. – Powiedział lekko zawstydzony, a ja dopiero teraz zwróciłam uwagę na jego żółty uniform z czarno-pomarańczową naszywką: UPS.
Bardziej zbłaźnić się już chyba nie mogłaś...
Ponownie spojrzałam na młodego mężczyznę, który z lekkim niesmakiem na twarzy wpatrywał się we wnętrze mojego mieszkania.
A jednak mogłaś.
Aby uniemożliwić mu dalszy przegląd, wyszłam nieśmiało do przodu, przymykając za sobą drzwi.
– Ekhem... – odchrząknęłam, przypominając mu o swojej obecności.
– Ach... Najmocniej przepraszam – mruknął, rumieniąc się lekko. – Proszę tutaj zatwierdzić. – Zakończył profesjonalnym tonem, wskazując długopisem miejsce na papierze, w którym miałam złożyć swój podpis.
Niewiele świadoma tego, co robię, odruchowo podpisałam się na oświadczeniu.
Chwila... Przecież ja nic nie zamawiałam...
– Przepraszam, ale chyba zaszła jakaś pomyłka – stwierdziłam po chwili zastanowienia, starając się zabrzmieć w miarę normalnie. Jak można się było domyślić, nie wyszło to najlepiej. – Nie zamawiałam niczego.
CZYTASZ
Chłopak do wynajęcia [REMONT]
HumorPraca bierze udział w konkursie „Splątane nici" organizowanym przez @adriananitaniteczka Holly po przyłapaniu swojego narzeczonego na zdradzie, nie potrafi się pozbierać. Przyjaciółka namawia ją do rewanżu i uświadomieniu jej ex, że jest silną i n...