• Pechowa trzynastka •
Może nie będzie aż tak pechowa?- Holly!? - usłyszałam ciche wołanie z daleka. Niestety było tak odległe, że nawet nie miałam siły na nie odpowiedzieć.
Niczego nie widziałam. Wszędzie panowała ciemność przyćmiona jedynie bladym światłem, które znajdowało się w takim oddaleniu, że nie widziałam sensu, aby za nim podążyć.
- Parkinson! Coś ty dziewczyno ze sobą zrobiła!? - kolejny głos. Cichy, jednakże pełen złości. Ciekawiło mnie, skąd dochodził.
Gdzie ja się w ogóle znajdowałam?
- Boże... Jak tu śmierdzi... - mruknął ktoś z obrzydzeniem. Zastanawiało mnie, czy to w dalszym ciągu jedna i ta sama osoba. Miałam drobne trudności z rozpoznaniem jej głosu.
Może w końcu oszalałaś?
Cóż... Jeżeli to prawda, nie musiałabym się wreszcie przejmować tym, że byłam nienormalna.
W pewnej chwili poczułam nieprzyjemne szczypanie na policzku. Skrzywiłam się lekko, ale nie odpowiedziałam, pomimo iż bardzo chciałam. Nie kontrolowałam swojego ciała, co trochę zaczynało mnie niepokoić...
Starałam się ruszyć ręką, jednak nic się nie wydarzyło. Miałam wrażenie, jakby ktoś przygniatał moje ciało do ziemi, uniemożliwiając mi wykonanie jakichkolwiek ruchów.
To było straszne.
Z przerażenia zaczęłam szybciej oddychać, mając wrażenie, że się duszę. Moja klatka piersiowa zapadała się, a płuca odmówiły przyjmowanie tlenu, który im dostarczałam. Pomimo ciemności, miałam wrażenie, że wszystko dookoła wiruje, a mgliste gwiazdki zaczynają błyskać mi przed oczami.
Nie byłam pewna, czy w końcu straciłam przytomność czy też nie, ale wiedziałam jedno. Wszystko ustało w ciągu sekundy, jak za machnięciem magicznej różdżki.
Mówiąc wszystko, miałam na myśli również swoją podświadomość...
***
Nie miałam pojęcia, co się stało. Jak również nie wiedziałam, gdzie się znajdowałam. Wszystko mnie bolało. Najgorszy okazał się jednak ból głowy, który był tak bolesny, iż miałam wrażenie, że za chwilę mi mózg eksploduje.
Starałam się otworzyć obolałe oczy, aczkolwiek nie było to łatwe przez oślepiające światło. Wokół słyszałam ciche szmery, przypominające rozmowę. Przez sekundę przeszło mi przez myśl, że może umarłam.
- Holly? - usłyszałam kobiecy głos, który wydawał się wydobywać jakby zza mgły. - Słyszysz mnie?
Chciałam coś odpowiedzieć, chciałam krzyczeć, chciałam, ale nie mogłam. Miałam wrażenie, jakby coś odebrało mi mowę i władzę nad własnym ciałem.
- Chyba nas słyszy - powiedziała druga osoba, której głos wydawał mi się bardziej znajomy... Tylko, skąd ja go znałam?
- Holly, pora wstawać - odparła tajemnicza kobieta. Następnie poczułam lekkie wstrząsy, które zmusiły mnie do otworzenia powiek na całą szerokość.
CZYTASZ
Chłopak do wynajęcia [REMONT]
HumorPraca bierze udział w konkursie „Splątane nici" organizowanym przez @adriananitaniteczka Holly po przyłapaniu swojego narzeczonego na zdradzie, nie potrafi się pozbierać. Przyjaciółka namawia ją do rewanżu i uświadomieniu jej ex, że jest silną i n...