część 1

118 3 0
                                    

Ja: Ej, oddałeś mi mój długopis, nie?

Z wahaniem nacisnęłam enter, a po chwili patrzyłam na okienko czatu. Nie do końca chciałam gadać z Jankiem, ale przez to, że zabrał mi czarny długopis i go (chyba) nie oddał, to nie miałam jak odrobić lekcji. Wolałam więc się upewnić czy chłopak go aby przypadkiem nie zabrał. Gdyby go miał to nie musiałabym się martwić czym jutro napiszę rozprawkę.
-Już nigdy nie pozwolę ci zabrać wszystkich długopisów na studia, Kamil- mruknęłam sama do siebie, ponieważ poważnie nie miałam czym pisać. Miałam jedynie dwa naostrzone ołówki i choć kilka innych walało się po domu, to temperówki i gumki do ścierania już dawno nie widziałam na oczy.
Nie miałam siły siedzieć w napięciu i czekać na jego odpowiedź. Przełączyłam więc kartę na mojego Tumblr i zaczęłam go przeglądać.
Sama do końca nie wiem, dlaczego czułam się spięta i niepewna. W końcu zapytałam się tylko o długopis. Może to było wywołane tym, że istniała możliwość, iż chłopak mógłby podjąć temat moich słów do niego na chemii. Mimo wszystko od jakiegoś czasu nie mogłam na niego patrzeć. Miałam dość jego towarzystwa, sekundę po tym kiedy się zjawiał.

Janek: Ta, raczej tak

Ja: dzieny

Janek: Spoko Madzia :)))

-Spoko Madzia?- zapytałam samą siebie.
Janek mówił do mnie „Madzia" kiedy czegoś potrzebował. Zdarzyło się to kilka razy. I z tym jedynie kojarzy mi się zdrobnienie mojego imienia- z prośbą. Nie mogłam się powstrzymać, więc odpisałam.

Ja: Madzia?

Janek: Madzia
Takie zdrobnienie

„No co ty nie powiesz, geniuszu?" przeleciało mi przez myśl, zanim zaczęłam cokolwiek dalej odpisywać.

Ja: ta, ale jakoś tak dziwnie

Janek: Chciałem być miły
bo mi ostatnio zarzucasz
że nie jestem

Tak, to była prawda. Ostatnio na chemii chłopak zapytał się dlaczego jestem na niego taka cięta, a ja mu powiedziałam, że jest niemiły oraz że mam swoje powody. To właśnie wypłynięcia tego tematu się obawiałam. Jednakże wiedziałam, że nie odbiorę sobie tej satysfakcji i odpiszę na jego „zarzuty", ciągnąc tą prawdopodobnie niepotrzebną rozmowę.

Ja: ta, ostatnio to niezbyt wiem jaki jesteś, ale jak ostatnio sprawdzałam to tak średnio ci wychodziło bycie miłym

Janek: kiedy, bo właśnie nie wiem o co chodzi

-Oczywiście, że nie wiesz, a jakżeby inaczej- prychnęłam pod nosem, włączając pierwszą lepszą piosenkę z listy przebojów na Spotify.

Ja: bo nie pamiętasz prawdopodobnie całej nocy, plus dodaj do tego historie innych ludzi

Janek: O kurwa

Ja: co

Janek: Nie pamiętam chyba serio

Ta, tego można było się spodziewać.
Tyle mi wystarczało. Nie potrzebowałam więcej. Wiedziałam, że nie ma, co dyskutować dalej i się wikłać w jakiś bezsensownych konwersacjach. Chciałam, aby pozostało, tak jak dotychczas. Ja się nie odzywałam do niego i go ignorowałam, a on robił cokolwiek sobie chciał.

Ja: i niech tak zostanie

Wzięłam jeden z dwóch zatemperowanych ołówków i zaczęłam odrabiać rzeczy zadane na jutrzejsze korki z niemieckiego. Dla mnie ta rozmowa była skończona. Wolałam tą energię i czas spożytkować na cokolwiek innego, a nie na rozmowę z nim, która donikąd nie doprowadzi, skoro chłopak nic nie pamięta (czyli tak jak przypuszczałam).

IT GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz