Kolejna noc, kolejny alkohol. Tym razem padło na tequile.
Zmieniliśmy pokój i dzisiejszego wieczora siedzieliśmy w innym pokoju. Było może łącznie z osiem osób- ja, Asia, Julka, Janek, Kuba, Mateusz, Szymon, Gabryś i Jędrek. Jula, Gabriel i Jędrzej nie pili. Rafała nie było, ponieważ rozchorował się. Nie było go z nami nawet dzisiaj w górach. Trochę przewalone- pojechać na wycieczkę i zachorować.
Każdy ogarnął sobie miejsce, a na stole leżały limonki, sól w woreczku, która przypominała kokainę oraz butelka tequili i dwa ogromne kieliszki. My, dziewczyny zajęłyśmy sobie miejsce na łóżku, nieobecnego, Michała, a reszta siedziała albo na pufach, albo na krańcu łóżka Jędrzeja.
-Ej, jak coś, mi i Madzi po pół- poinformowała Asia, ponieważ ponoć łatwo tym się było upić, mimo że miało to tyle samo procent alkoholu co wódka.
-A jak to się w ogóle robi?- dopytał się Kuba Janka, który ponoć wiedział. W końcu to on przekitrał ten alkohol, limonki i całą resztę.
-Dobra, robimy to tak: smarujemy sobie miejsce między kciukiem, a palcem wskazującym limonką, po czym posypujemy je solą. Najpierw je liżemy, następnie pijemy szota, a na koniec wygryzamy się w naszą limonkę.
-Okej, to dawaj. Ja z tobą pierwszy- powiedział Kuba, podczas gdy Mateusz rozpakowywał kabanosy i paczkę chipsów.
Zanim zaczęliśmy minęło trochę czasu, ponieważ ktoś się dobijał do drzwi, przez co musieliśmy wszystko szybko chować i później na nowo to rozstawiać.
Janek zniósł pierwszy kieliszek w miarę normalnie, podczas gdy Kuba robił kwaśne miny. Widać było, że mu nie smakowało.
-Boże, to jest okropne- zdradził.
-Czujesz jak grzeje?- dopytał Janek.
-No, na serio mocno. Dawaj teraz dziewczynom.
Chwilę później przede mną i Asią stały dwa wysoki i pojemne kieliszki z grubego szkła. Spojrzałam przelotnie na wszystkich, poczynając od Asi. Chłopcy, którzy przed chwilą pili, przyglądali się nam, czekając na naszą reakcję na tequile, a pozostała część chłopaków, która jeszcze nie piła, czekała niecierpliwe na swoją kolej, pospieszając wszystkich.
-To co Asia, pijemy?- zapytałam, chwytając w jedną rękę limonkę.
Dziewczyna kiwnęła głową, po czym obie zaczęłyśmy wypełniać instrukcje Janka. Limonka, sól, tequila, limonka.
-No dobra, to lecimy z tym- usłyszałam głos Asi. Ostatni raz spojrzałyśmy na siebie, po czym polizałam rękę i szybko przechyliłam kieliszek, przymykając oczy.
-Patrz na Madzie- głos Janka rozbrzmiewał w moich uszach, kiedy przełykałam gorzką ciecz- W ogóle nie widać, że jej nie smakuje.
Szybko odstawiłam kieliszek i od razu wgryzłam się w owoc, chcąc pozbyć się mocnej goryczy. Kuba i Janek mieli rację. Grzało. I to cholernie mocno.
-No, no Magda. Nieźle...- komplementował jeszcze Janek, a ja uśmiechnęłam się nieznacznie.
-Wódkę mogłabym pić szklankami w porównaniu do tego- mruknęłam, ponieważ to było naprawdę obrzydliwe.
-Słyszałeś ją?- Janek szturchnął Kubę, po czym się zaśmiał.
Po trzeciej kolejce ludzie powoli zaczynali odczuwać skutki alkoholu. Mateusz już darł się w niebogłosy, że chce Despacito, a Asia siedziała obok mnie czerwona jak burak z butelką wody przyklejoną do twarzy. Było jej gorąco. Chłopcy również byli podpici, ale jakoś się trzymali. Ja czułam, że po następnym, i prawdopodobnie ostatnim kieliszku, wodze puszczą i będę udawała bardziej pijaną niż w rzeczywistości.
CZYTASZ
IT Girl
Teen FictionHistoria jednej z instagramowych I T Girls czy dziewczyny, zajmującej się IT i naukami ścisłymi? "Definitywnie go nie kocham, ale on sprawia, że czuję się ważna w pewien sposób. Poświęca mi uwagę, jak nikt dotychczas. Przy nim jestem bardziej pewna...