Negan wydawał się byc zachwycony naszą osadą.Swoją drogą, ciekawiło mnie jak i gdzie mieszkali Zbawcy,ale nie na tyle aby ich odwiedzić.
Idąc za mężczyznami zaczęłam wpatrywać się w kij który został mi podarowany do opieki.
Nadal był brudny od krwi Glenna.
Ciągle przed oczami miałam scenę z nocy.
Krzyki Maggie,płacz każdego z nas,jęki Glenna i śmiech Negana.
To wszystko było takie straszne.
Nie wiem, czy kiedyś wybacze sobie to,że nie udało mi się go uratować.Ba! Nawet nie próbowałam,klęczałam tylko jak zamurowana i cicho zanosiłam się płaczem.
Daryl pewnie obwinia się za śmierć Glenna i Zbawcy pewnie również próbują mu to wmówić,ale ja go nie obwiniam,lecz faktem jest,że gdyby nie rzucił się na Negana,ten może nie rozjebałby głowy Glenna.Nie mogę powiedzieć że nie,bo Negan i tak poszedł nam na rękę.
Równie dobrze mógł zabić Ricka,co znacznie osłabiłoby naszą grupę,bo to on jest liderem a bez niego niektórzy nawet oddychać nie umieją,czy zabić każdego z nas,albo chociażby Maggie bo była w ciąży a to byłaby ogromna strata.. dla niektórych,bo ja osobiście za nią nie przepadam.***
Przystaneliśmy przed domem Aarona i Erica.
Zbawcy właśnie wynosili z ich domu kanapę.
Poczułam na sobie wzrok Aarona,od razu na niego spojrzałam a ten posłał mi pocieszające spojrzenie.A co Jeśli ma rację? Jeśli okłamuje samą siebie? Sama już nie wiem,ale nie będę się nad sobą użalać.Muszę się zająć Loren i robić wszystko dla jej dobra.Negan podszedł do małej skrzynki i wyjął z niej małą puszkę alkoholu.
Wziął kilka łyków i rzucił puszkę gdzieś na trawę.-Cholera,kocham to miejsce-Odparł na głos.
-Negan-Zawołał jeden z Zbawcow.Był to łysy mężczyzna z lekko zarośniętą brodą,był dobrze zbudowany i dość wysoki,w lewej dłoni coś trzymał.-Coś co chciałbyś zobaczyć-Podał Neganowi kamerę.
Cholera,wiem, co to jest i wiem, co tam jest nagrane.
Głupia baba,po cholerę były jej te nagrania?!
Skrzywiłam sie na widok kamery.
Też tam jestem.-No,no,no.. a co mu tu mamy?
Włączył kamerę a na małym ekranie ukazał się Rick.
-..Zabijałem ludzi...-Zabrzmiał głos z nagrania.
Rick nawet nie patrzył na nagranie czy na Negana,wzrok miał wbity przed siebie,czyli w nic konkretnego.
Spuściłam wzrok,poczułam na sobie spojrzenie Daryla.
Odwróciłam się do niego i posłałam smutny uśmiech,co ten zaraz odwzajemnił.
Wiem,że nie powinnam na niego patrzeć,ale jakoś nie wystraszyły mnie słowa Negana.-Jeezus,to ty Rick? Cholera,nigdy nie zadzierałbym z tym człowiekiem.
Mężczyzna przejechał językiem po dolnej wardze,po czym wyłączył nagranie i włączył nagrywanie.
Skierował kamerę na Ricka i spytał z uśmiechem: -Ale to juz nie jesteś ty,prawda?
Ten nie odpowiedział, tylko patrzył pełnym nienawiści spojrzeniem na Negana.Miała wrażenie,że gdyby Rick mógł zabijać wzrokiem,Negan leżał by już trupem.
Negan wyszczerzył się pokazując zęby i skierował na siebie kamerę.
-Nie-wykrzyczał do urządzenia.-Naprawdę muszę sie ogolić-Mówiąc to,przejechał dłonią po brodzie.
Oddał kamerę łysemu mężczyźnie,który właśnie przeszywał mnie wzrokiem.
***
Idąc tak ulicą w pewnej chwili poczułam rękę Negana na barkach.
-Co tam,kochanie?-Spytał z uśmiechem od ucha do ucha.
Skrzywiłam się na jego dotyk i słowa.
Na rękach ma krew i jeszcze ma czelność mnie dotykać?-Mamy taki piękny dzień,nie uważasz?
Mhm,idealny aby kogoś pozbawić życia,nie uważasz?
-Idealny na pozbawienie nas połowy zapasów,prawda?-Odparłam z obojętnym wyrazem twarzy.
-Oj,nie przesadzaj.W zamian będziecie mieli bezpieczeństwo,a to naprawdę wiele.Jestes pesymistką?
-Raczej realistką-Odpowiedziałam bez namysłu.
-Ah,tak.Mogłem się domyśleć.-Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie-Jak Lucille?-Wskazał na trzymany przeze mnie kij.-Jest urocza,prawda? Podoba ci się? Swoją drogą,idealnie pasuje do twojej rączki.
-Przyjechałeś do mnie czy do Ricka?
-Przyjechałem do Alexandrii,czyli do was wszystkich,kotku.
Prychnęłam pod nosem.
Szliśmy chwilę w ciszy a ręka mężczyzny dalej spoczywała na mych barkach.
Ciągle czułam na sobie wzrok Daryla.
Jestem pewna,że gdyby Negan zrobił coś nie tak,gdyby próbował mnie skrzywdzić czy cos w tym stylu,Daryl od razu rzuciłby się na niego z pieściami.***
Doszliśmy do magazynu w którym trzymaliśmy swoje zapasy oraz broń.
Kiedy Negan uwolnił mnie ze swojego uścisku i ruszył w stronę Ricka,Daryl podszedł bliżej mnie i lekko musnął moją dłoń.
Spojrzałam na niego z troską.-Zrobił ci coś?-Wyszeptał abym tylko ja mogła go usłyszeć.
Pokiwałam przecząco głową.
Usłyszałam cichy płacz z środka magazynu.
-Ja naprawdę nie wiem gdzie one są-Powiedział ktoś przez łzy.
-Zamknij sie już! Zaraz się okaże czy wiesz czy nie.-Usłyszałam donośny kobiecy głos.
Moim oczom ukazała się Olivia a do jej głowy była przeciśnięta broń,którą trzymała kobieta o wściekłym wyrazie twarzy.
-Negan,to jest rozpiska broni-Podała mężczyźnie zeszyt z rozpiską.-Brakuje dwóch broni.Ona tym zarządza i uznała,że nie wie gdzie są te dwie.
-Olivia,gdzie ona jest? Gdzie jest Loren?-Spytałam tak,jakbyśmy były same.
-Zamknij się!-Krzyknęła kobieta zza Olivi.
Chciałam do niej podejść ale Negan złapał mnie za rękę i uniemożliwił mi to.
-Nie tak szybko,ślicznotko-Wyszeptał ze spokojem do mojego ucha.
Negan odebrał od kobiety zeszyt a następnie przyjrzał się kartce po czym skierował wzrok na Olivie.
Widziałam,ze nie jest zachwycony tą nowiną.Podszedł bliżej Olivi.
-Więc..?-Wyszeptał.-Rick,jeśli nie chcesz stracić kolejnego człowieka,dopilnujesz, aby wszystkie-podkreślił ostatnie.-Bronie znalazły się w moim wozie.A tymczasem,pogadamy sobie sam na sam.-Po tym objął Olivie ramieniem i obdarował uśmiechem.
Ohayo! Hej! Cześć!
Tak sobie dzisiaj siedziałam i myślałam i chyba pora na coś nowego,na coś co nie będzie z TWD..
Nie żebym miała dosyć,ale wy możecie mieć dość xD no to tak se myślałam i juz wymyśliłam! Nie powiem co to będzie,ale zacznę to tworzyć od jutra! Więc,czekajcie!
CZYTASZ
i hate you but i love you...
AkcjaKate wraz z młodszą siostrą Loren mieszkają w Alexandrii już od kilku dobrych lat. Podczas wyjazdu wraz z ciężarną Maggie,grupa Ricka z Kate napotykają Negana który trwale niszczy dotychczasowy spokój w ich grupie. Jak poradzi sobie Kate gdy Alexand...