Kiedy wyszłam z pod prysznica okryłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki po ciuchy.
Kiedy otworzyłam drzwi do swojego pokoju,zauważyłam,że mam nieproszengo gościa, którym okazał się być Aaron.
-Aaron,co ty tu robisz?-Spytałam zaskoczona.
-Och,Rick chciał żebym do ciebie przyszedł.
Dopiero teraz zauważył on że stoję w samym ręczniku,przez co lekko się speszył.
-Em.. przepraszam-odwrócił się do mnie plecami.
Wywróciłam oczami i podeszłam do szafy.
-Niech zgadne,chciał żebyś mi powiedział żebym przyszła na spotkanie? Czy może chciał żebyś sprawdził czy wszystko ze mną dobrze? Albo chciał żebyś pogadał ze mną i zmusił mnie, żebym do was przyszła bo 'powinniśmy być razem'?
Wzięłam ciuchy i trzasnęłam drzwiczkami.
Chłopak patrzał na mnie z zmarszczonymi brwiami i lekko uchylonym ustami.
Widać,że był zaskoczony moją złością.-Nic mi nie jest, poradzę sobie-Odparłam już spokojniejszym tonem.
-Kłamiesz-stwierdził krótko i wyszedł.
Stałam jeszcze tak chwilę i rozmyślałam.
Kłamie? Raczej próbuje ukryć ból po utracie przyjaciela,a Rick na siłę próbuje mnie pocieszyć.
Jeszcze przyjdzie czas,gdy powiem mu swoje.Wróciłam do łazienki żeby się ubrać.
***
Byłam wyczerpana całą nocą.Nic nie jadłam przez długi czas,więc postanowiłam zrobić jajecznicę.
Pomyślałam,że Loren i Olivia pewnie tez jeszcze nic nie jadły, wiec postanowiłam zrobić więcej.Kiedy jedzenie było już gotowe,wyłożyłam je na talerzyki.
-Loren!- krzyknęłam-Zrobiłam jedzenie,chodź.
Nie usłyszałam jednak odpowiedzi.
-Loren?-Zaczęłam rozglądać się za dziewczyną.
Gdzie żeś znowu polazła?
Wyszłam na zewnątrz poszukać jej.
Co mnie zdziwiło,ani jej ani Olivi nie było na dworze.Postanowiłam jej poszukać,więc zawiązałam materiał na nadgarstek i ruszyłam środkiem ulicy.
***
Doszłam do bramy,ale nadal nie znalazłam ich.
-Spencer?-Zero odpowiedzi.
Czemu nikogo nie ma przy bramie?
Widziałam kilka osób po drodze,ale nie była to żadna z tych osob, których szukałam.
Odwróciłam się żeby wrócić do domu.
Może juz wróciły?-Pomyślałam.
Usłyszałam gwizdanie przez które serce szybciej zaczęło mi bić.
To było to samo gwizdanie co w nocy.
Ale przecież mieli przyjechać za tydzien!Usłyszałam trzy uderzenia o bramę przez które aż podskoczyłam.
-Mała świnko,mała świnko,wpuść mnie do środka!- Zabrzmiał teatralnie dobrze mi znany z nocy głos.
Nie miałam wyboru,musiałam otworzyć.
Odwróciłam się na pięcie a gdy spojrzałam na bramę,ujrzałam sylwetkę mężczyzny.
Podeszłam do bramy,chwyciłam rękoma kraty,wzięłam trzy głębokie wdechy i pociągnęłam w lewą stronę.
CZYTASZ
i hate you but i love you...
AksiKate wraz z młodszą siostrą Loren mieszkają w Alexandrii już od kilku dobrych lat. Podczas wyjazdu wraz z ciężarną Maggie,grupa Ricka z Kate napotykają Negana który trwale niszczy dotychczasowy spokój w ich grupie. Jak poradzi sobie Kate gdy Alexand...