#23

1.3K 65 80
                                    

-Daryl wie dlatego,bo to on mnie znalazł na wpół przypomną. To on pomógł mi dojść do siebie kiedy ja nawet nie byłam w stanie zrobić dwóch kroków.

Przykucnął przy mnie ani na chwilę nie odrywając ode mnie wzroku.

-Ja...

-Nie mogłam sobie z tym poradzić-Przerwałam mu.-Ciągle gdy zamykałam chociaż na chwilę oczy,ta scena wracała. Nie myślałam wtedy o siostrze,o tym że mnie potrzebuje,po prostu chciałam żeby to się skończyło. Gdyby nie Daryl,byłabym teraz jedną z sztywnych.

-Jak do tego doszło?

-Jak zawsze,broniłam jej. Chcieli jej to zrobić,nie mogłam na to pozwolić.Nie powinna czegoś takiego przeżyć.

-Ty też nie-Objął mnie ramieniem zamykając w swoich objęciach.

Nie wytrzymałam już dłużej i pozwoliłam łzą swobodnie spływać po moich policzkach.

-Ja to co innego,ona jest młodsza.

-Nie powinienem tak naciskać.

-Daj spokój,rozumiem cię. Zresztą,juz wcześniej chciałam ci powiedzieć-Otarłam mokry policzek.

-Rick też wie?-Spytał.

-Nie. Prosiłam żeby nie mówił. Wie tylko Daryl i moja siostra.

-Czyli przez ten cały czas trzymałaś to w sobie?

-Daryl czasem ze mną rozmawiał,ale nie chciałam. Miałam nadzieję,że z czasem zapomnę,ale o tym nie da sie zapomnieć-Wtuliłam sie bardziej w jego klatkę piersiową. Czułam się bezpiecznie kiedy on był obok.

Podskoczyłam wystraszona gdy jeden z sztywnych uderzył w drzwi pojękiwając pod nosem.

-Nie możemy tu zostać. Wrócimy i jeśli chcesz,zostanę z tobą w pokoju. Ugotujmy coś,zjemy,pośmiejemy się,okej?

-Okej-Wyszeptałam cicho i wciąż trząść się,zmieniłam miejsce z ziemi na jedną z kanapy.

______________________________________
                       PROV NEGAN
______________________________________

Ruszyłem do kierownicy,kiedy Kate próbując się uspokoić usiadła wygodnie na kanapie opierając brodę o kolana. Chciałem jak najszybciej zabrać ją z tego miejsca. Niepotrzebnie tak naciskałem na nią, i mimo iż sama przyznała że powinna mi o tym powiedzieć już wcześniej,czułem wyrzuty sumienia z powodu że znowu musiała wróć do tych wspomnień. W pewien sposób może i powinienem być wdzięczny Darylowi za to co dla niej zrobił,za to że dzięki niemu ona żyje i mogłem ją poznać,jednak to raczej niedoczekanie.
Usiadłem na miejscu kierowcy przecierając twarz dłonią. To wszystko zmienia,wszystko o czym myślałem wcześniej,plany związane z nią nie mają teraz najmniejszego znaczenia. Ona mi zaufała. Po tym co przeszła,nie mogę jej tego zrobić. To mogłoby ją całkowicie załamać i kto wie,może znowu chciałby z sobą skończyć,a kolejnej śmierci tak ważnej dla mnie osoby nie dałbym rady wytrzymać. To byłoby za dużo dla mnie. Nie myśląc więcej zbyt wiele,ruszyłem.
______________________________________
                        PROV KATE
______________________________________
Negana tak jak i mówił,zaraz po dojechaniu na miejsce,poinformował swoich ludzi że dzisiaj będzie nieobecny i razem ze mną ruszył do pokoju,ani na krok nie spuszczając mnie z oczu. Nie byko to zbyt komfortowe gdy ciągle stał za mną,ale chyba już jako tako się do tego przyzwyczaiłam. W końcu trudno się do tego nie przyzwyczaić,kiedy trwa to już ponad tydzień.
Ulżyło mi po tym gdy mu o tym powiedziałam. Mam tylko nadzieję,że nie powie o tym Rickowi ani nikomu z Zbawców. Wolałabym żeby to zostało między nami,tak jak z Darylem.
Nikt inny nie musi wiedzieć i mi to pasuje.

Kiedy weszliśmy do pokoju było już dość ciemno na zewnątrz,a blady blask księżyca delikatnie odbijał się na drewnianej podłodze.

-Głodna? Przygotuje coś a ty możesz odpocząć-Rzucił zdejmujac obuwie i stawiając je przy drzwiach wejściowych.

-Nie traktuj mnie jakbym była upośledzona. Pójdę umyć twarz i ci pomogę.

-Jak chcesz.

Kiedy weszłam do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi,oparłam dłonie o brzeg umywalki i głęboko wdychałam powietrze nosem. Próbowałam uspokoić oddech,który od czasu rozmowy w samochodzie był przyśpieszony. Odkręcilam letnią wodę i chlusnęłam nią w twarz. Negan jest trzecią osobą,której o tym powiedziałam i mam nadzieję,że nie będę tego żałować,zwłaszcza po tym, gdy się do siebie zbliżyliśmy.  Może powinniśmy o tym zapomnieć,nie rozwijać tego uczucia,ale to nie jest łatwe,a przynajmniej nie dla mnie. Zaufalam mu,on wie o tym. 
Moja mama mówiła kiedyś,że żeby być naprawdę szczęśliwym,musisz tego chcieć. Chodźby życie ci się skomplikowało,musisz zaakceptować to,co się stało,porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadzącą do szczęścia. Może pierwszym punktem na mojej mapie po tym wszystkim jest właśnie Negan? Spojrzałam w swoje odbicie,wyglądałan okropnie,ale to teraz mój najmniejszy problem. 

-Wszytko w porządku?-Mężczyzna wychylił głowę przez uchylone drzwi.

-Tak. Nawet nie zakluczyłam drzwi-Dopiero zauważyłam.

-Na pewno w porządku?-Wszedł do łazienki i stanął nade mną.

-Tak,na pewno. Porostu musiałam coś przemyśleć.

-I?-Zakręcił wodę o której również zapomniałam.

-I... Nie wiem czy robię dobrze,to się okaże,ale...Nie mogę już tak dłużej.

Kiedy chciał coś odpowiedzieć,nie pozwoliłam na to i złączyłam nasze usta. Może i robię źle,może i powinniśmy zapomnieć o wczorajszym,może to nie tak miało się skończyć,ale nie potrafię inaczej. Nie potrafię nie myśleć o jego ciepłych i delikatnych ustach,czy o jego dłoni jeżdżącej po moim ciele. Po prostu nie mogę.

-Jesteś pewna?-Spytał,gdy na chwilę nasze usta się oderwały od siebie.

-Nie,ale lepiej żałować że się coś zrobiło,niż żałować że się nawet nie spróbowało.

Uniósł mnie i na rękach zaprowadził do kuchni a tam posadził na blacie. Masował moje plecy i całował-jego usta poruszały się płynnie,a język rytmicznie.

-Co z Alexandrią?

-Nie obchodzi mnie ich zdanie-Pomógł mi zdjąć koszulkę którą miałam na sobie i znów przeniósł,unosząc na rękach,tym razem na łóżko.

-Negan-Zatrzymałm go,gdy już ściąganął swoją koszulkę i rzucił ją gdzieś w kąt.

-Będę ostrożny,obiecuję-Bardziej uspokoił mnie tymi słowami.

Wiem,że mnie nie skrzywdzi,więc byłam spokojna o to. Cieszyłam się,że doszło do tego momentu. Nie myślałam przy nim o przyszłości,liczyło się tylko to co jest teraz,tylko to. Może i ludzie z Alexandrii się o tym dowiedzą,może i się ode mnie odwrócą i wezmą za tą która ich zdradziła,ale nic na to nie poradzę. Już nie.

Mam nadzieję,że temat jaki poruszyłam przez ostatnie dwa rozdziały nie zrazi nikogo i nie znajdę się na hejted wattpad czy gdzieś tam. Mam też nadzieję,że ktoś jeszcze pamięta o mnie heh taaa chyba już nie będę pisać że na kolejny rozdział nie będziecie musieli tyle czekać,bo mi to nie wychodzi,więc jak napiszę to będzie i nie będę wam pisać Kiedy dokładnie będzie rozdział,ale czekajcie! ❤
Z racji,że długo mnie nie było,dodałam wam dwa rozdziały na raz,żebyście mieli za te kilka tygodni mojej nieobecności ❤  gdybyście wiedzieli tylko jak bardzo boję się dodając te rozdziały xD boję się ze dostanę falę hejtu,ale i tak dodaje

i hate you but i love you...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz