Dla @Zniewolona_Przez_Sny
⚠Uwaga!⚠
Mogą pojawić się wulgaryzmy!!!Yuma POV:
Jestem wściekły na tego cholernego lenia! Czy on musi zawsze leżeć pod moimi nogami?! Czasem mam wrażenie jakby robił to specjalnie, ale czy mógłby być tak głupi?
W napadzie wściekłości wszedłem do nie tej sali co trzeba... Rozglądłem się po pomieszczeniu i nie mogę uwierzyć, że mam takiego pecha... Wylądowałem w dziurze największego, wkurwiającego leniwca tej ziemi...W sali muzycznej.
- Co tutaj robisz?- usłyszałem głos tego dupka, tuż przy moim uchu.
- No proszę, wielki książkę Shu powiedział coś innego niż ,,ciszej".- burknąłem, odwracając się w jego stronę. Zapomniałem jakie ma piękne oczy... Stop! Cholera... O czym ja myślę?!
- Co tutaj robisz?- powtórzył pytanie, robiąc jeden krok do przodu, sprawiając, że nasze twarze dzieliło zaledwie parę centymetrów.
- Pomyliłem się, już idę...- wyszeptałem, czując, że moje policzki płoną.
- Nigdzie stąd nie wyjdziesz...
Shu POV:
Uwielbiam patrzeć jak sie rumieni, ma wtedy taki uroczy wyraz twarzy... Cholera, nie mogę się powstrzymać.
- Nigdzie stąd nie wyjdziesz.- powiedziałem pewnie, łapiąc go mocno za pośladki i całując jego usta. Są idealne, takie ciepłe i szorstkie, wprost dla mnie.
Yumusiowi chyba się to spodobało, bo jego ręce też wylądowały na mojej pupie (co ja piszę ;-;), mruknął coś w moje usta, jednak nie zrozumiałem, bo byłem zajęty rozpinaniem jego koszuli.
Gdy w końcu mi się to udało, oderwałem sie od bruneta na chwilę, by podziwiać jego klatkę piersiową. Przejechałem po niej opuszkami palców, zauważając tworzące się w jego spodniach niemałe wybrzuszenie, z resztą nie tylko on miał ten problem.
Szybko rozebrałem się ze swetra i spodni, zostawiając na sobie same bokserki, by nie zepsuć zabawy.
Yuma zrobił to samo i staliśmy tak parę chwil, patrząc się na siebie, prosząc o pozwolenie, by zrobić mu przyjemność. Uzyskałem tę zgodę.
Yuma POV:
Shu podszedł do mnie powoli, klękając przed moim kroczem, drażniąc moje podbrzusze, swym językiem.
Niespodziewanie zdarł moje bokserki, od razu łapiąc moje przyjaciela i wsadzając go sobie do buzi.
- Shu...- wyjęczałem, gdy zaczął nim poruszać językiem. Dlaczego mi się to podoba?
Gdy doszedłem w jego ustach, blondyn zdjął swoje bokserki, popychając mnie na kanapę, tak że na nią spadłem.
- Teraz sprawię przyjemność i mi, i tobie...- wysyczał mi w krocze, dając moje nogi na plecy i wsadzając we mnie palce, by mnie przygotować.
Po chwili, w której nie obyło się bez moich jęków, wbił się we mnie, znowu biorąc mojego członka do rąk.
Shuś poruszał się we mnie coraz szybciej, w tym samym czasie bawiąc się moim przyjacielem, na zmiane ssąc go, to łapiąc i poruszając nim ręką.
- Yuma... Ja zaraz dojdę...- wyszeptał mi do ucha, a ja poczułem, jak rozlewa się we mnie, ciepła maź.
- Ja zaraz też...- powiedziałem, a gdy poczułem, że dochodzę wygiąłem plecy w łuk i doszłem w jego rękach.
- Yumuś...- zaczął Shu, kręcąc jedno, moje pasemko na palec- Kocham cię...
- Ja ciebie też- odpowiedziałem, całując go jeszcze raz i zasypiając w jego ramionach.
Myślałam, że padne pisząc ten rozdział... XD