Yuma x Laito (lemon)

760 26 24
                                    

Dla Niewolnik

Laito POV:

Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że Yuma Mukami ma bardzo seksowny tyłek... Tak, jestem gejem ( ranisz :() i nie wstydzę się tego, a ten brunet mi się piekielnie podoba. Jest idealny.

Może uznacie, ze jestem chory, ale zdobyłem jego numer. Z racji tego, że go mam postanowiłem do niego napisać. Może sobie o czymś pogadamy ( ͡° ͜ʖ ͡°)?

Yuma POV:

Siedzę sobie na lekcji, gdy z czuję, że wibruje mój telefon (czy tylko ja mam skojarzenia? XD), więc wyciągnąłem go z kieszeni i przeczytałem jakąś wiadomość od nieznanego numeru.

Nieznany numer: Co porabiasz Skarbie?

,,Może ktoś się pomylił?" pomyślałem i zignorowałem ten sms, jednak parę minut później dostałem kolejną wiadomość.

Nieznany numer: Dlaczego mnie ignorujesz? :(

Ja: Nie znam cię.

Odpisałem, czując zaciekawienie. Może jednak trochę z tym kimś popisze?

Numer nieznany: Może na razie nie, ale zobaczymy co będzie za jakiś czas... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zmieniono nazwę ,,Nieznany numer" na ,,Zboczeniec"

Ja: Wątpię.

Zboczeniec: Może jednak? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja: Kim w ogóle jesteś?

Zboczeniec: Twoim ideałem...( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja: Jeśli jesteś jakąś napaloną dziewczyną, to wielkie NIE!

Zboczeniec: Nie jestem dziewczyną :)

Ja: Jesteś chłopakiem?!

Zboczeniec: Nie widzę innych opcji...

Ja: ;-; Kim jesteś?

Zboczeniec: Podpowiem- kimś kogo znasz...

Ja: Znam całą szkołę, jaśniej.

Zboczeniec: Nie lubimy się, lecz my możemy być wyjątkiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja: Skoro się nie lubimy... To... Shu?! XDDDD to ty?!

Zboczeniec: :'( nie...

Ja: Pf... Nie, Kou?! Jak to ty, to w domu czeka cię wpierdziel...

Zboczeniec: -.- nie...

Ja: Ostatnie co mi przychodzi na myśl to zboczeniec... Sakamaki....Laito

Zboczeniec: ^^ witam( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja: ...... Co to kurwa ma znaczyć?!...

Zboczeniec: Podobasz mi się... :3 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie wierzę, czy ten napaleniec napisał, że mnie kocha? Nie żeby mi nie, bo od dawna mu się przyglądam, ale akurat teraz, kiedy zacząłem go już ignorować?! Okej, raz kozie śmierć, może coś z tego do cholery będzie?

Ja: Ty mi też :3

Zboczeniec: Przyjdź po lekcjach do sali nr 25....( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja: Nic sobie nie wyobrażaj... ;-;

Zboczeniec: Oczywiście, że nie ^^ papa Skarbie ;-*

Ja: Cześć

Pojebało mnie (mnie już też)...

Laito POV:

Jestem umówiony z Yumą! Me chore wizje co do naszego spotkania mnie podniecają... Ciekawe co się wydarzy, bo nie mogę się doczekać...

~ time skip, po lekcjach ~

Wszedłem szybko do sali 25, lecz nie zastałem jeszcze Yumusia. Cóż, trzeba będzie poczekać, może da się tu porobić coś ciekawego zanim on przyjdzie.

Dotarłem właśnie do biurka nauczyciela, gdy usłyszałem jego cudowny głos:

- Pisałeś do mnie dzisiaj?- zapytał patrząc na mnie swoimi brązowymi oczami.

- Tak Skarbie.- odpowiedziałem, puszczając do niego oczko, na on przygryzł lekko wargę.

- Okej- burknął tylko i łapczywie wpił mi się w usta. Szczerze, nie mam pojęcia jak tak szybko się przy mnie znalazł (teleportacja, też tego używasz) i nie bardzo mnie to obchodzi, bo właśnie Yumuś rozpina mi koszulę.

Nie chcąc być gorszym zacząłem ściągać jego spodnie, zostawiając go w bluzce i bokserkach, a on odpłacić mi się tym samym, tylko że ja miałem same bokserki.

Powolnym ruchem ściągnął swoją koszulę, która po sekundzie leżała koło jego stóp.

Jak otępiały patrzyłem się na Yumusia, kiedy zdejmuje bokserki, ukazując ogromnego już stojącego członka ( kurwa, umieram ;-;).

- Chodź tu i klęknij.- rozkazał twardo, a ja posłusznie wykonałem jego polecenie- Ssij.- wskazał na swojego przyjaciela, a ja z najbardziej zberezniałym wyrazem twarzy wziąłem go do ust- Szybciej.- powiedział Yuma, wplatając palce w moje włosy, kiedy spełniłem jego prośbę.

Gdy byłem zajęty robieniem mu przyjemności, on wziął teraz mojego przyjaciela i zaczął poruszać na nim ręką, co nie powiem utrudniało moją koncentrację, na jego potrzebach, dlatego kiedy nie co zwolniłem tępa, Yuma ścisnął mojego członka mocniej, co tylko bardziej mnie podnieciło.

- Laito... Szybciej...- jęknął, gdy nagryzłem płatek jego penisa, po czym dla niego zacząłem ruszać głową w górę i dół (zabierzcie mnie z tego miejsca) sprawiając Yumusiowi jeszcze więcej rozkoszy i sprawiając, że wił się pode mną jak wąż- Ja zaraz dojdę...- wyszeptał, następnie poczułem jak w moich ustach pojawia się lepka substancja, którą szybko połknąłem.

- Teraz ty Skarbie...- jęknąłem cicho do ucha Yumy. Od razu poczułem, jak mój przyjaciel robi się bardzo twardy, kiedy brunet wznowił swoją poprzednią czynność, tylko jeszcze mocniej.

Yuma POV:

- Mocniej...- błagał pode mną Laito, gdy ja zajmowałem się jego wielkim penisem.

Ssałem go językiem, od czasu do czasu przygryzając lekko, by dodać pikanterii (unieeeram!!!), oraz trzymając ręką u dołu, poruszając nią. Chcę mu zadać tyle przyjemności ile to będzie możliwe.

Wbiłem się pomiędzy jego uda, drugą ręką pieszcząc jego sutki, słysząc jego krzyki proszące o jeszcze. Mógłbym tego słuchać godzinami.

Gdy jego penis już miał dojść, zaprzestałem wszelkich czynności, zostawiając go błagającego bym dokończył.

Po chwili, na nowo zacząłem pocierać językiem jego członka, tym razem dając z siebie wszystko, co przyniosło spermę w moich ustach.

Podniosłem się i pocałowałem namiętnie Laito częstując go swoim nasieniem. To był udany dzień...

JA UMIERAM!!!!! Pomocy!!!!!
~ Wasza Bad_Princess_A ^^

one-shoty |DL|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz