Dla Nasumi666
(t.z.m.)- temat z matematyki
Siedziałaś na matematyce i odliczałaś minuty do dzwonka, kiedy usłyszałaś donośny głos nauczycielki:
- Zróbcie na poniedziałek projekty o (t.z.m.), dobierając się w pary!- westchnęłaś teatralnie, bo pewnie jak zwykle podejdzie do ciebie Ayato Sakamaki. Szkolny przystojniak i buntownik.
- To co Chichinasi, dzisiaj po lekcjach tutaj.- powiedział do twojego ucha i wyszedł z klasy, nie racząc nawet zapytać cię o zdanie.
Trochę szkoda, że to z nim masz ten projekt, bo nasz Ore-sama nie jest matematycznym geniuszem.
Jak zgadujesz, to ty będziesz robić ten projekt.
~ time skip ~
Zaraz po lekcjach poszłaś do sali, w której byłaś umówiona z czerwonowłosym.
- Ayato?- zapytałaś, wchodząc do pomieszczenia, bo nigdzie nie mogłaś go znaleźć.
- Tutaj Chichinasi...- rozległ się jego głos tuż przy twoim uchu, trochę je nadgryzając. Szybko odeszłaś od chłopaka i usiadłaś na stole, wyciągając piórnik i zeszyt.
- Więc, o czym robimy ten projekt?- popatrzyłaś się wyczekująco na Ayato, jednak on zamiast odpowiedzieć, nachylił się nad tobą, tak że leżałaś pod jego ciałem- Co robisz?!
- Ciszej Chichinasi...- odpowiedział tylko i wpił się w twoje usta, wpychając ci swój język i penetrując twoje usta od środka.
W tym czasie jego ręce zdarły z ciebie bluzkę i biustonisz, zatrzymując się na chwilę na twoich piersiach, gładząc i ściskając je na zmianę. Szybko pozbył się też twoich spodni, zostawiając cię w samych majtkach.
Odczepił się od ciebie na chwilę by ściągnąć swoją koszulę, spodnie i bokserki, znów się nad tobą pochylając, tym razem wbijając się w ciebie bez przygotowania.
Jako iż nie byłaś przyzwyczajona do takich rozmiarów krzyknęłaś cicho, wiercąc się niespokojnie, lecz po chwili Ayato zaczął się poruszać wchodząc w ciebie coraz głębiej.
- Ayato!- wołałaś jego imię, podczas gdy on dał twoje nogi na swoje plecy i pieścił jeszcze twoje piersi (chora obesja na ich punkcie xd).
Po chwili, kiedy oboje spoceni doszliście w tym samym czasie, przytuliliście się do siebie, ubierając się szybko.
- Mieliśmy robić ten projekt.- powiedziałaś zmęczona, siadając Ayato na kolanach, a on wyciągnął kartkę i mazak.
- Więc rób.- uśmiechnął się do ciebie cwanie, oplatając rękami twoją talię.
- A ty?
- Ja sobie popatrzę jak się męczysz Chichinasi...- odpowiedział, całując cię lekko w usta.
- Też cię kocham Ayato...
Buch, buch kolejny rozdział zwalony z nóg xd.
