~ 5 ~

1K 47 8
                                    

*Skylor*

Właśnie szłam z Annabeth i Nicole w stronę wyjścia.

- Jak myślicie dobrze napisałyśmy ten sprawdzian? - zapytała się Nicole.

- Ja myślę, że tak, ale baba pewnie nie podwyższy - powiedziałam.

Wychodziłyśmy ze szkoły, kiedy koło schodów stał gościu, miał on czarne włosy i czarne spodnie oraz bluzkę, można było powiedzieć, że uwielbia czarny.

- Hej, skarbie - powiedział chłopak, podbiegł do mnie i mnie przytulił.

- Hej - powiedziałam niepewnie - od kiedy jesteś taki miły, Max?

- Sam nie wiem - powiedział.

Właśnie szliśmy do swoich domów, ale jeszcze szliśmy razem mieliśmy niedaleko swoje domy, więc jak któraś czegoś potrzebowała to mogła przyjść.
Kilka minut później każdy miał iść do swojego domu.

- Dobra już muszę iść, na razie dziewczyny - powiedziała Nicole i poszła do swojego domu.

- Dobra Skylor ja też muszę iść do zobaczenia jutro - powiedziała Annabeth i też poszła.

Pomachałam im na pożegnanie.

- A ty przypadkiem nie masz iść do domu Max? - zapytałam.

- Jeszcze mam czas, a teraz idę do ciebie - powiedział i mnie przytulił.

- A ja nie chcę żebyś do mnie przyszedł, wiem jak to się skończy, tak jak zwykle! - powiedziałam krzycząc.

- Oj no weź Skarbie, dzisiaj się to nie powtórzy, słowo - powiedział dając rękę na sercu.

- Ta jasne - powiedziałam.

Poszłam z nim do domu, chociaż bardzo nie chciałam, żeby przyszedł do mnie.
Weszliśmy do środka, Max poszedł i usiadł na kanapie, a ja poszłam na chwilę do pokoju, żeby się przebrać, wzięłam ciuchy i się przebrałam na luźno, poszłam do Maxa i usiadłam koło niego, wzięłam pilota do telewizora, który leżał na stoliku przed nami i włączyłam telewizor, oglądaliśmy jakiś serial.

- Mała, masz ochotę na zabawę? - zapytał się mnie Max, który gdy to mówił zaczął ruszać brwiami.

- Nie, dzięki - powiedziałam.

- No, proszę - powiedział i zrobił oczy szczeniaczka.

- Nie! - krzyknęłam na cały dom.

- Jak nie to nie, to sam to zrobię - powiedział i złapał mnie za rękę, zaciągnął mnie do mojego pokoju i zamknął drzwi na klucz.

- Mam na Ciebie ochotę, Skarbie - powiedział to i rzucił mnie na łóżko. Zaczął mnie całować po szyi.

- Przestań! - krzyknęłam, chociaż wiedziałam, że mnie nikt nie usłyszy.

- Zamknij się, nikt cię nie usłyszy, debilko! - krzyknął śmiejąc mi się w twarz.

Teraz pokazał swoją prawdziwą twarz. Próbowałam się uwolnić, ale bez skutecznie, więc na obronę wzięłam szklany wazon i uderzyłam go w twarz tym wazonem, wzięłam na szybko torebkę i wybiegłam z domu.

*Kai*

Ktoś mnie szturchał w ramie, więc otworzyłem oczy, to była Nya, zdjąłem słuchawki.

- Hej, co robisz? - zapytałem.

- Weszłam do ciebie, żeby powiedzieć Ci, że już jest kolacja, ale widziałam, że śpisz, więc postanowiłam cię obudzić - powiedziała.

- Już jest kolacja? - spytałem, ale szybko ten czas zleciał.

- No, idziesz? - zapytała się mnie moja siostra.

- Tak, jasne daj mi chwilę - powiedziałem.

Nya wyszła, a ja dałem telefon na biurko i wyszłem z pokoju
Wszyscy siedzieli jak zawsze przy stole, weszłem do kuchni i wszyscy się na mnie popatrzyli, czułem na sobie każdy wzrok. Usiadłem przy Nyi i Lloydzie.
Siedzieliśmy w ciszy, nagle do kuchni wszedł Zane nosząc kanapki z serem.
Po kolacji poszedłem do mojego pokoju.
Wziąłem telefon, czy zobaczyć czy ktoś do mnie napisał, ale tylko piszą do mnie fanki, czasami mnie to nie obchodzi. Nie miałem zbytnio co robić, więc chciałem trochę pospacerować co z tego, że była godzina 19:20 chciałem się wymknąć, żeby koledzy mnie nie wydzieli. Szłem przez korytarz po cichu, otworzyłem drzwi i wyszłem.

*Max*

Wstałem z podłogi, strasznie bolała mnie głowa, nic dziwnego, że ta gówniara walnęła mnie wazonem i to jeszcze szklanym wyszłem z jej pokoju obejrzałem się chyba jej w domu nie ma pewnie wyszła, muszę ją znaleść, bo jeszcze komuś powie. Wyszłem z domu i jej szukałem, nagle zobaczyłem jak kto biegnie, zauważyłem, że to ta debilka, więc zacząłem ją gonić, było ciemno, ale jeszcze ja widziałem.

- Zatrzymaj się! - krzyknąłem - bo inaczej ci coś zrobię jak cię dorwę!

*Skylor*

Biegłam przed siebie nie chciałam, żeby ten dupek mnie znalazł, nagle usłyszałam jakiś głos.

- Zatrzymaj się! - krzyknął - bo inaczej ci coś zrobię jak cię dorwę!

Odwróciłam się, ale nie zatrzymałam się zobaczyłam, że to Max, nie zatrzymywałam się wiedziałam, że jak Max mnie dopadnie to po mnie. Biegłam dalej nawet nie wiem ile tak biegłam, odwróciłam się i nie widziałam Maxa, może go zgubiłam? Myślałam, że tak, ale się nie zatrzymałam, bo Max może gdzieś się czai, nagle na kogoś wpadłam, wstałam i otrzepałam się myślałam, że to Max, szarpałam się, chciałam się wyrwać.

- Ej spokojnie Skylor - powiedział, ale nie wiem czemu czułam, że to nie jest Max podniosłam głowę do góry i zobaczyłam te piękne brązowe oczy.

- Kai, pomóż mi - powiedziałam cała zestresowana.

- A co się stało? - powiedział tym słodkim głosem, widać było że się o mnie martwi.

- Ja muszę uciekać, Kai - powiedziałam jednocześnie patrząc na wszystkie strony patrząc czy przypadkiem Max nie idzie.

- Spokojnie, pójdziemy teraz do mojego statku, a ty mi wszystko opowiesz co się stało, zgoda? - zapytał - chyba, że chcesz żebyśmy poszli do ciebie do domu.

- Nie! - krzyknęłam - przepraszam po prostu nie chcę tam wracać, chodźmy do ciebie.

- Dobrze to chodźmy - powiedział Kai.

I szliśmy do statku Kaia, chociaż muszę się go potem spytać, dlaczego śpi na statku.

Lego Ninjago - Zakochany NinjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz