~ 20 - Epilog ~

1K 35 33
                                    

*Skylor*

Sensei Wu wrócił z tą książką, co ma to zaklęcie w którym może uleczyć Kaia.

- A czy to pomoże? - spytałam się Senseia.

- Powinno pomóc - odpowiedział staruszek.

Sensei Wu miał jeszcze jakąś maść w ręce.

- Skylor proszę cię abyś nasmarowała Kaiowi tą maść na jego ranie - odparł Wu.

- Dobrze - powiedziałam, Sensei dał mi tą maść, a ja odwiązałam bandaż i nasmarowałam tą maścią na jego klatce piersiowej. Chciałam żeby Kai już się obudził i żeby było wszystko dobrze z nim, bo jak się mu coś stanie to nie wiem co sobie zrobię, ale trzeba być dobrej myśli, gdy skończyłam smarować mu tą ranę co zrobił mu ten smok, to Sensei zaczął czytać coś w książce, ale mnie to mało obchodziło, bardziej patrzyłam się na Kaia żeby się już obudził. Kiedy Sensei skończył czytać te zaklęcie, to tam gdzie Kai ma ranę to miejsce zaczęło świecić. Sensei odłożył tą książkę na biurko i patrzył czy coś to dało, ja też patrzyłam i czekałam aż to zadziała, aż nagle Kai zaczął otwierać oczy, już wiedziałam że to zadziałało.

*Kai*

Otworzyłem nagle oczy, zobaczyłem Skylor, Mistrza Wu, oraz ojca Skylor, chciałem wstać, ale nagle poczułem straszny ból w klatce piersiowej, musiałem zostać zmuszony do położenia się.

- Nie wstawaj, tylko leż - powiedział Mistrz.

- Dobrze Mistrzu - odpowiedziałem
Zobaczyłem Skylor, która siedzi na stołku koło mnie.

- Przepraszam Kai to moja wina - powiedziała Skylor.

- To nie jest twoja wina, ja po prostu chciałem cię obronić - odrzekłem.

- Dlaczego? - spytała się Skylor.

- Dlatego, że jjja....... - o nie zaczynam się jąkać, ale dlaczego, może po prostu dlatego że się w niej zakochałem, jest taka piękna - ... Nie ważne - odpowiedziałem.

Nagle zobaczyliśmy pomarańczowe coś, ale nie wiem jak to nazwać i co to jest, leciało w naszą stronę i wchłonęło się we Skylor.

- Co to było? - zapytałem się nie wiedząc co to jest.

- To jest moja moc - powiedziała.

- Jaka moc? O co chodzi? - spytałem się.

- Bo ja mam moc bursztynu - oznajmiła Skylor.

- Ale skąd? - odparłem.

- Moja mama miała moc bursztynu - oznajmiła.

- Tak to prawda - powiedział tata Skylor.

- To może ja wyjdę, a wy sobie wszystko wyjaśnijcie - odparł Pan Chen.

Ojciec Skylor wyszedł a wraz z nim Sensei Wu.
I zostaliśmy sami, ja leżałem na łóżku a Skylor przyłączyła się i usiadła na łóżku koło mnie.

- No więc, moja mama była mistrzynią bursztynu, zmarła wiele lat temu i zostałam sama z tatą, wychowywał mnie bez mamy, raz nawet mi tata opowiadał o tym jak razem z mamą walczyli i inne rzeczy, w więzieniu w tym co mnie uratowałeś dowiedziałam się, że moja mama była mistrzynią bursztynu i ja mam po niej moc, ale bardzo za nią tęsknię - wtedy z jej oczu poleciały łzy, nie mogłem się powstrzymać i ją przytuliłem.

*Skylor*

Kiedy właśnie łzy leciały z moich oczu, ktoś mnie przytulił, nie chciałam podnosić głowy, więc przytuliłam się do tej osoby i płakał w koszulkę tej osoby, chociaż wiem że to Kai, bo tylko on i ja zostaliśmy w tym pokoju, Kai też gładził moje włosy.

Lego Ninjago - Zakochany NinjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz