*Lloyd*
Walczyliśmy dalej z tymi smokami, szkoda że nie wiemy jak ich pokonać poszło by łatwiej. Nagle zobaczyłem Colea i Jay, a dalej Nyę z Zanem, więc do nich podbiegłem.
- I jak wam idzie? - zapytałem ich gdy byłem blisko ich.
- Jak widać kiepsko - powiedziała Nya, kiedy do nas podbiegła, a za nią Zane.
- Nigdy nie pokonamy tych smoków - powiedział Cole.
- Ale nie wolno nam się poddawać - powiedziałem, nagle smoki z którymi włączyliśmy wycofały się kawałek i przyleciał wielki smok o wiele większy niż reszta.
- To pewnie król - powiedział Jay.
- Z moich obliczeń to bardziej królowa - powiedział nasz tosterek.
Smok przybliżył swój pysk do nas i zaryczał tak że jeszcze chwila i by mi ucho urwało. Nagle się odwrócił do pozostałych smoków i do nich zaryczał, a reszta smoków się ukłoniła. Królowa zaryczała pyskiem do góry i zobaczyliśmy że reszta smoków, które rozwalały miasto i jadły ludzi nagle przestały to robić i przyleciały do nas, wszystkie oczy smoków były skierowane do nas, nie wiedziałem co zamierzają, ale pewnie nic przyjemnego. Królowa smoków była bardzo blisko mnie i mnie obwąchiwała, a ja mogłem się jej bardziej przyjżeć i zobaczyłem na czubku głowy, malutką zieloną kropkę, pewnie to jej słaby punkt i jak jej tam włożę miecz to może pokonamy chociaż królowa, a reszta smoków sobie odpuści, nie więc miałem w ręce mój miecz zamachłem się i miałem ją tam uderzyć, ale ona chyba to przewidziała i wzięła do pyska mój miecz kiedy ja miałem ją uderzyć, niestety była za silna i wypuściłem z ręki miecz, a ona to wykorzystała i wyrzuciła ten miecz daleko, żebym jej nie wziął. Smoki dalej się na nas patrzyły, a potem nas zaatakowały i tak się zaczęła nasza walka.
- Ninja pozycja obronna! - krzyknąłem do ninja i zrobiliśmy pozycję obronną przed atakiem smoków, bo wiedziałem co planują już trochę wcześniej, no więc każdy przyjął pozycję obronną tworząc kółko, więc jagby jakiś smok zaatakował to nie mój od tyłu, bo stoimy w kółku i nie ma jak. Zaczęliśmy bić smoki te mniejsze, bo królowa patrzyła na nas i rozkazywała swoim poddanym. Po kilku godzinach, albo minutach nawet nie wiem ile walczyliśmy widziałem, że każdy z ninja już jest zmęczony tą potyczką ja też byłem zmęczony, ale tego nie pokazywałem, walczyłem dalej. Jay dostał od jednego smoka w brzuch i się trzyma za niego, pewnie to bolało, Zane dostał w rękę też od smoka i mu się odczepiła lewa ręka, ale jeszcze walczył, Cole dostał w nogę i krwawi, bo go smok udrapał, a Nya dostała w prawą rękę i się ciągle za nią trzyma, dalej stoimy w kółku, ale jesteśmy wykończeni pokonaliśmy chyba z pięć smoków, one są nie do pokonania.
- Nie damy rady - powiedział Zane.
- Dobra słuchajcie lecimy na Perłę, bo chyba tej bitwy nie wygramy - powiedziałem, pewnie myślicie dlaczego królowej nie strzeliłem swoją mocą w jej punkt, dlatego że królowa była trochę daleko od nas i patrzyła z góry co się dzieje, a jak próbowałem się do niej dostać to jej poddani mnie zatrzymywali i gryźli w nogę i dlatego mam całą nogę we krwi. Stworzyliśmy smoki i lecieliśmy w stronę Perły, nawet nie miałem siły lecieć, ale musiałem, gdy dotarliśmy do perły zeskoczyliśmy ze swoich smoków i udaliśmy się na mostek, a na mostu patrzyliśmy jak smoki rozwalają nasze miasto.
- Jak mamy niby je pokonać, przecież one są nie zniszczalne! - krzyknął Jay.
- Spokojnie Jay coś wymyślimy - powiedziała Nya i go przytuliła.
- Słuchajcie bo na czubku głowy królowej smoków jest mały zielony punkcik - powiedziałem.
- Ciekawe jak mamy zbliżyć się do takiego olbrzyma - powiedział Cole.
- Cole ma rację mamy 5% szans do zabicia tej bestii - powiedział Zane.
- Ale może nam się uda - powiedziałem - musi nam się udać.
- A jak chcesz się do niej zbliżyć?! - krzyknął Jay.
- Spokojnie Jay i nie krzycz, mam plan - powiedziałem.
CZYTASZ
Lego Ninjago - Zakochany Ninja
Fiksi PenggemarKażdy z grupy ninja ma dziewczynę... oprócz niego. On czuje się samotny i bardzo chciałby zobaczyć co to miłość. Nagle spotyka piękną dziewczynę. Ale niestety ktoś musi zaatakować miasto w poszukiwaniu jej. Jakie mają zamiary? Co chcą zrobić? Czego...