~ 13 ~

628 31 7
                                    

*Skylor*

Siedziałam w tej brudnej i czarnej klatce, myślałam o tym co mi tata powiedział, że musiało tak być, ale o co mu chodzi, czy ja zawsze muszę się dowiadywać ostatnia o wszystkim?
Nawet nie wiem ile już tu siedzę, może dzień, kilka dni, kilka tygodni, a może rok, czuję się jak już bym tu siedziała jakiś rok, nawet nie wiem która jest godzina i czy jest ranek, a może już jest noc, ciężko stwierdzić za mną było małe okno z kratami, ale zawsze tutaj dostaje się światło, bo jak jest ranek to światło dochodzi trochę do mojej celi, a jak pewnie jest noc to zawsze jest też oświetlone, więc pewnie jest przy mojej celi lampa na polu i zawsze jest zapalona i się świeci.

*Kai*

Po zjedzeniu kolacji, poszedłem do przedpokoju i ubrałem na sobie bluzę i buty, przecież było zimno, bo było już ciemno, gdy na siebie to założyłem, otworzyłem drzwi i wyszedłem, chodziłem bez celu nie wiedziałem gdzie może być Skylor, patrzyłem wszędzie, w parku, każdym możliwym miejscu, ale jej nie znalazłem, ale jak mówi Lloyd: "Ninja nigdy się nie poddają", więc chodziłem i patrzyłem się wszędzie, żeby ją znaleźć i się nie poddawałem.

*Lloyd*

Po kolacji, Zane poszedł umyć naczynia po zjedzonym posiłku, Jay i Nya poszli do pokoju Nyi, Cole poszedł do swojego pokoju, a ja poszedłem do swojego pokoju, nie miałem co robić więc pisałem z moją kochaną dziewczyną na telefonie. Po kilkunastu minutach skończenia pisać z moją kochaną Katty, pomyślałem, że pójdę sobie z kimś pogadać, bo nie mam z kim, najpierw pomyślałem, że może do Jaya, ale przecież Nya jest u niego, więc nie będę przeszkadzał zakochanym gołąbeczką, no więc może pójdę do Cola, wyszedłem z mojego pokoju i skierowałem się do drzwi Cola, chciałem już otwierać drzwi, ale usłyszałem jak Cole rozmawia przez telefon pewnie z Seliel, nie chciałem mu przeszkadzać, więc nie otwierałem drzwi, Zane pewnie też rozmawia z Pixal, więc jemu też nie będę przeszkadzał, więc został mi już tylko Kai, skierowałem się do pokoju szatyna, po kilku chwilach byłem już przy jego drzwiach, zapukałem, ale nie usłyszałem nic, więc zapukałem ponownie, nic nie usłyszałem, więc wszedłem do pokoju, ale nie zastałem w nim Kaia, pewnie gdzieś poszedł ciekawe gdzie, nie miałem nic do roboty, więc udałem się do swojego pokoju i grałem w moją ulubioną grę Color Swith.

*Skylor*

Siedziałam w tej celi, popatrzyłam na tatę.

- Tato, a o co chodzi z tym, że jestem potrzebna im i co mama ma z tym związek? - spytałam się taty.

- Kochanie, chciałem ci dawno powiedzieć, ale nie było okazji, bo twoja mama nie była zwykłym człowiekiem - powiedział tata, patrząc na mnie.

- Ale jak to? - spytałam się.

- Skarbie, twoja mama miała moc żywiołu - powiedział tata.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - spytałam się mojego ojca.

- Przepraszam, albo nie było czasu, albo nie była to idealna chwila - powiedział mój tata.

- A jaką mama miała moc żywiołu? - spytałam.

- Mama miała moc bursztynu - powiedział tata.

- A na czym na moc polega? - spytałam się taty.

- Ona polega na tym, że można posiąść inną moc, czyli na przykład jagbyś dotknęła mistrza ognia, to byś miała jego moc, ale nie że ty ją zabierasz tylko jagby kopiujesz, możesz też zamieniać się w inne postacie jak je dotkniesz. - powiedział mój tata, dalej nie mogłam w to uwierzyć, że moja mama była mistrzynią bursztynu.

- Zawsze jest tak, że mistrz daje moc swojemu pokoleniu, czyli...

- Mam moc bursztynu po mamie - dokończyłam.

Nagle do pokoju wszedł Max z workiem, gdy wszedł położył worek na stół, a sam usiadł na krześle. Nagle do pokoju wszedł Mroczny Władca.

- Wreszcie przyszedłeś, masz to co trzeba? - spytał się Mroczny Władca do Maxa.

- Tak ojcze - powiedział Max.

Mroczny Władca obrócił się do mnie.

- Nareszcie dzięki temu planu, będziemy władać całym Ninjago - powiedział i zaczął się śmiać.

Lego Ninjago - Zakochany NinjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz