"Nienawidzę Cię"

461 10 9
                                    

Rose

-Rose,wstawaj!

Jęknęłam wstając z mojego łóżka. Jedyne miejsce,które tak bardzo lubię.

Podeszłam do mojej szafy wybierając ubrania. Czarne jeansy oraz bluzę z adidasa.

Zawsze byłam chłopczycą,nigdy nie lubiłam sukienek,makijaży i tego typu dziewczęcych rzeczy.

Po ubraniu się i zrobieniu lekkiego makijażu zeszłam na dół. Mama już przygotowywała się do pracy.

-Śniadanie masz w jadalni, plecak masz już spakowany, nie będzie mnie popołudniu,obiad masz w lodówce. - powiedziała na jednym wdechu spoglądając na mnie.

-Dzięki mamo. - ziewnęłam.

-Tylko się nie spóźnij.

-Dobrze. - mruknęłam zabierając się za płatki z mlekiem.

-Pa kochanie! -krzyknęła odchodząc.

Pierwszy dzień szkoły. Wczoraj było rozpoczęcie. Nie było mnie na nim,ponieważ nie chciało mi się przyjść.

Dobra wymówka.

Przecież wiem.

Po zjedzeniu spojrzałam na telefon. Już jestem spóźniona pięć minut,więc pojadę na drugą lekcję. Przynajmniej ominę matematykę.

Po umyciu naczyń poszłam do łazienki,poczym umyłam zęby.

Nie chciało mi się czekać na kolejny autobus,dlatego poszłam pieszo do szkoły. Mieszkam w spokojnej okolicy nie daleko miasta,gdzie znajduje się szkoła.

Wyszłam z domu zamykając go na klucz.

Nie chce tam iść.

Kto wogule wymyślił szkołę? Udusiłam bym tą osobę.

Spojrzałam na ekran mojego iphona.

Mia
Gdzie ty jesteś? Shey się niecierpliwi ;DD

Mia to najlepsza osoba jaką spotkałam w swoim całym szesnastoletnim życiu. Poznałysmy się w pierwszej klasie gimnazjum. Byłam nowa i nikt nie chciał ze mną rozmawiać tylko dlatego,że pewien dupek ~ czytaj Shey ~ nagadał każdemu na mnie.

Tylko ona do mnie podeszła. Jest jego kuzynką. Nie rozumiem jak oni mogą być spokrewnieni.

Shey to najgorszy dupek w całym wszechświecie. Od zawsze mnie wkurzał. W drugiej gimnazjum wylał na mnie sok na moją nową bluzę,którą dostałam od mojego taty. Nie pozostalam mu dłużna. Wrzuciłam mu do szafki przeterminowane mleko. Wszyscy się z niego śmiali.

Może zachowujemy się jak dzieci, ale on sam zaczął,a ja zamierzam to skończyć.

Ja
Jestem nie daleko. Nie wspominaj o nim,proszę.

Stanęłam przed szkołą.

To nie jest szkoła, tylko piekło.

Spojrzałam na telefon.

-Pięć minut do dzwonka. - mruknęłam.

Weszłam do dużego,białego budynku. Podeszłam do swojej szafki wyciągając ze swojego plecaka wszystkie podręczniki.

-I tak mi się to nie przyda do życia. -mruknęłam szukając książki do chemii,która miała być zaraz po matematyce.

-Tobie może nie,ale innym tak, jesteś już i tak wystarczająco tępa. -znowu ten jego ironiczny uśmiech.

Spojrzałam na chłopaka z przymrużonymi oczami.

-Serio Shey? Nic lepszego nie udało ci się wymyślić. - powiedziałam zamykając swoją szafkę.

You'll Be Mine Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz