"Przyjdziesz"

169 4 1
                                    

Rosie
Zayn zaprosił mnie w piątek na ognisko. Będzie tam cała szkoła. Właśnie tego się obawiam,że znowu mogę się skompromitować przez Shey'a.

Został jeden dzień. Mia pójdzie tam tylko ze względu na Luka. Nie rozumiem jej zachowania. Czy ona się zakochała? Przecież Luke to dupek. Nie powiedział jej o tym,że ma dziewczynę.

Ale to jej sprawa,a ja nie zamierzam decydować za nią, mogę jej tylko doradzić,żeby sobie go odpuściła,chociaż wiem,że ona mnie i tak nie posłucha.

Siedziałam z telefonem w ręku na matematyce. Mam z tego przedmiotu dwójkę i nie zamierzam jej poprawiać,bo wiem,że i tak nigdy jej nie zrozumiem.

Mia
Co ubierasz na ognisko?

Spojrzałam się na dziewczynę,ale ta udawała,że mnie nie widzi.

Ja
Nie wiem. Pewnie jakieś leginsy i bluzę.

Niecierpliwie czekałam na wiadomość od niej. Nie chcę, żeby znwou mnie zmusiła do ubrania sukienki. Proszę tylko nie to.

Boże zlituj się nademną.

Mia
Ok.

Mam nadzieję,że da mi z tym tematem wreszcie spokój.

Wszyscy w klasie zaczęli się śmiać. Spojrzałam się w górę.

-Rose, co masz pod ławką? - spytała podejrzliwie Pani Cliney.

Moje ręce zaczęły się pocić.

Pani Cliney to nawet nie jest człowiek. To potwór.

W pierwszej klasie gimnazjum, Shey siedział za mną na lekcji. Co chwila kopał mnie w krzesło. Nie wytrzymałam i się do niego odezwałam, że ma się odczepić ode mnie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam,że Shey jest bezmózgą istotą bez sumienia i ,że i tak nie posłucha.

Kto musiał całą sobotę za gadanie na lekcji matematyki siedzieć w klasie?

Ja.

I to wszytko przez tego głupka.

-Rose? - powtórzyła nachylając się nade mną.

-Ni nic takiego proszę Pani. - zaczęłam jąkać.

-Oddaj ten telefon. - powiedziała groźnym tonem.

Ale ona mnie denerwuje. Czemu ona jeszcze nie przeszła na emeryturę? Czy ona musi jeszcze tu być i mnie dręczyć?

-Ale - zaczęłam.

-Oddaj. - powiedziała wyciągając w moją stronę rękę.

Westchnęłam, oddając jej swojego iphona.

Papa mój kochany przyjacielu. Mam nadzieję,że ten potwór nic ci nie zrobi.

-Każdy kto będzie się zachowywać niestosownie na mojej lekcji i nie będzie mnie słuchać, zostanie ukarany.

-Sama się tak zachowujesz. -mruknęłam.

Mia spojrzała na mnie współczującym wzrokiem.

Zaraz wybuchne.

-Rose, przyjdziesz w piątek po szkole do klasy matematycznej. To twoja kara. Będziesz do dziewiętnastej. Wtedy odbierzesz swój telefon. - powiedziała siadając przy biurku i wkładając mój telefon do szuflady.

-Ale, proszę Pani.

-Przyjdziesz. - powtórzyła groźnym tonem.

Jęknęłam patrząc na swój zeszyt.

You'll Be Mine Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz