"Odpierdolisz się od niej?"

121 6 1
                                    

Rose
Wstałam,przeciągając się. Założyłam kapcie, poczym zaczęłam iść na dół do kuchni. Dzisaj mam zamiar jechać na zakupy z Mią, niedługo zima, więc trzeba coś kupić.

Weszłam do pomieszczenia, szukając płatków kukurydzianych. Szukałam wszędzie, trzaskając szafkami.

-I tak was znajdę. - mruknęłam,robiąc naburmuszoną minę.

Sięgnęłam po mleko, które było w lodówce oraz po małą, niebieską miskę. Była za wysoko, więc musiałam stanąć na palcach.

Cholerstwo.

-Jak się spało?

Już prawie ją miałam,kiedy nagle mi spadła.

Obróciłam się w stronę mamy, która zaskoczona patrzyła na mnie.

-Mamo,wystraszyłaś mnie. - westchnęłam, przecierając czoło.

-Przepraszam. - uśmiechnęła się lekko - Spieszysz się gdzieś? - zapytała, podnosząc brwi.

-O dziesiątej idę z Mią do centrum. - odezwałam się, zaczynając zbierać potłuczone szkło.

-Kochanie, wyjeżdżam na jakiś czas w sprawach firmowych, nie chcę Cię zostawić samej w domu, więc na kilka dni zaopiekuję się tobą ciocia Nela. - powiedziała, bojąc sie mojej rekacji.

Nagle z mojego palca zaczęła lecieć krew.

-Nic ci nie jest?! - zapytała wystraszona kobieta, podbiegając do mnie.

-To nic takiego.- mruknęłam. - tylko trochę boli.

-Moja biedna. W szafce jest woda utleniona i plaster. Lepiej ich użyj, jeszcze jakieś zakażenie ci się wda.

-Tak, wiem mamo. Jutro wyjeżdżasz? - zapytałam.

Byłam zła, nie lubię kiedy przyjeżdża siostra mamy. Wszystko uważa,że robi najlepiej, nawet jeśli tak wcale nie jest. Nie pozwala mi nigdzie wychodzić poza szkołą.

Mam prawie siedemnaście lat i myślę,że mama mogła by mi zaufać i zostawić mnie samą.

-Tak, o szóstej rano. - powiedziała nieco ciszej.

Dobrze wie,że nie lubię kiedy wyjeżdża i pracuje za dużo. Czuję się wtedy jak sierota.

-Ile dni Cię nie będzie? - mruknęłam.

-Trzy, kochanie?

Spojrzałam na kobietę, dając jej znak,że może mówić dalej.

-Ciocia Nela rozumie,że jesteś już duża, nie będzie tak jak wcześniej. - odezwała się po chwili ciszy, uśmiechając się lekko.

-Tak jak rok temu? Wtedy mowilaś to samo. Miałam piętnaście lat, a ona nawet nie pozwoliła mi wyjść do sklepu po sok. Przecież to nie jest normalne. - wybuchłam, gestykulując.

-Tak, wiem. Ale teraz będzie inaczej, obiecuję.

-Czemu mi po prostu nie zaufasz? Czemu nie mogę zostać sama w domu? Za kilka miesięcy będę miała siedemnaście lat. Niedługo będę pełnoletnia. - powiedziałam zła.

-Boję się o Ciebie, że odejdziesz tak jak ojciec. Boję się,że coś ci się stanie. Tobie mogę zaufać, ale ludziom nie. Mogą ci coś zrobić. Proszę zrozum i mnie. W jakiej jestem sytuacji... samotna matka próbująca utrzymać siebie i córkę. Ciągle pracuje, próbuje zrobić wszystko aby twoje życie było w miarę normalne, chociaż jesteś bez ojca. - powiedziała, patrząc w dół.

-Nie, nie mogę Cię zrozumieć. Ojciec zrobił nam tyle złego,a ty jeszcze za nim tęsknisz. Ja w przeciwieństwie do Ciebie, wymazałam go z moich wszystkich wspomnień. - warknęłam, poczym pobiegłam do swojego pokoju.

You'll Be Mine Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz