"Lubię cię, Rose"

82 1 0
                                    

Rose

Obudziłam się, czując ma sobie silną rękę,która oplatała moje ciało.

Co do cholery

Otworzyłam oczy,widząc Shey'a,który słodko spał, co jakiś czas lekko marszcząc nosek.  Byłam bardzo blisko niego. Nagle zorientowałam się,że nie mam na sobie swoich  ubrań,tylko jego koszulkę.

Co ja zrobiłam?!

Wstałam gwałtownie, nie patrząc w ogóle na to,że chłopak przez to może się obudzić. Mruknął, otwierając oczy. Miał lekko potargane włosy oraz różowawe policzki.

Ugh

Usiadł na łóżku, patrząc na mnie z obojętną miną. Czy ja się właśnie przespalam się ze swoim odwiecznym wrogiem?

Kurwa

Patrzyłam na niego, czując jak spływa na mnie uczucie gorąca. Rumienię się, japierdole.
Rose, ogarnij się.

Pokiwałam lekko głową, chcąc wreszcie przestań się wpatrywać w niego.

-Gdzie są moje ubrania? - odezwałam się nieco ostro.

Rose, pogrążasz się. Sama tego chciałaś,przespałaś się z nim. Teraz musisz znieść porażkę.

Wstał,podchodząc do mnie. Miał na sobie tylko bokserki. Przegryzłam lekko wargę,patrząc na każdy jego ruch wykonany w moją stronę.

Chwycił mnie za ramiona, kreśląc delikatnie kółka swoimi kciukami.

-Po co te nerwy? -mruknął, cwanie uśmiechając się.

-Przestań. - próbowałam strzepac jego ręce.

Nie wiem czemu się denerwuje. To tylko i wyłącznie moja wina,że dopuściłam do tego,żeby było coś między nami więcej. Pozwoliłam żeby uczucia dały górę.

Jestem taką idiotką.

Widząc moje próby,chwycił mnie mocniej, podnosząc do góry jak pannę młodą.

-Co ty odpierdalasz?! - wrzasnęłam.

-Wyluzuj,skarbie. - mrugnął do mnie,niosąc na dół.

Postawił mnie dopiero w kuchni,przy barku. Jego dom jest taki duży.

Shey zaczął przygotowywać śniadanie przy muzyce wydobywającej się z radia. Wiedział,ze uważnie się mu przyglądam, przez co uśmiechał się pod nosem jak debil.

-To co wczoraj się - zaczęłam niezręcznie, patrząc na swoje stopy.

-Chcesz powtórkę? - przerwał mi, próbując przybrać seksowny ton głosu, co mu wyszło.

Spojrzałam na niego zaskoczona. Robił jajecznicę,wsumie to bardziej już ją kończył, nakładając na dwa talerze.

-Co?! -pisnęłam zawstydzona. - Nie!

-Mi tam się podobało. - mrugnął do mnie.

Podał mi talerz z jedzeniem, siadając naprzeciwko mnie. Czułam na sobie jego wzrok.

-Rumienisz się. - stwierdził, biorąc kęs do ust.

-Nieprawda. - mruknęłam próbując zakryć się nieudolnie włosami.

-I masz kręcone włosy z rana. - odezwał się po chwili, zakręcając wokół własnego palca moje włosy.

Patrzyłam na niego,ignorując jedzenie stojące przede mną.

Okej,ignoruje jedzenie, ze mną jest coś nie tak. Odchrząknęłam, chcąc się wkoncu odezwać.

-To źle? - wymusiłam, biorąc kęs do ust. Pyszne.

You'll Be Mine Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz