1... 2... 3...

563 33 2
                                    


Zawsze najbardziej bałam się tego co jest pod łóżkiem, gdy
przechodziłam koło niego w nocy. Dlatego zawsze na nie
wskakiwałam z odległości przynajmniej metra. Tak aby
urojone myśli w mojej głowie nie podsuwały mi dziwnych
myśli, że ktoś lub COŚ może mnie za nogę chwycić.
Karla zawsze była odważna, nie bała się
niczego. Jednak pewnego dnia, gdy została sama w domu
postanowiła zaprosić do siebie 2 koleżanki. Jak to
dziewczyny rozmawiały o chłopakach, modzie i imprezach.
Karla znudzona zaproponowała zabawę w chowanego, ale żeby
było ciekawiej, w ciemnego chowanego ze zgaszonym
światłem. - Boicie się? – Nabijała się z koleżanek
– Przecież to tylko ciemności, tak samo wszystko
przecież wygląda jak oświeci się światło. - Dobra –
Powiedziała Edith – Ty nas szukaj pierwsza - Nie ma
sprawy – Dziewczyna uśmiechnęła się. Zgasiła w całym
mieszkaniu światła i zaczęła liczyć do 100. - 1…
2… 3… 4… 5…… - Koleżanki
biegały po całym domu, szukając kryjówki – 32…
33… 34… - Edith schował się pod łóżko w
sypialni rodziców Karli – 55… 56…
57… 58… - Meg w łazience pod prysznicem
– 98… 99… 10o SZUKAM – Zawołała
dziewczyna po czym przez chwilę przyzwyczaiła swoje oczy
do ciemności i zaczęła szukać. Na parterze nie znalazła
żadnej z dziewczyn, na górze tak samo. Postanowiła
przeszukać jeszcze raz wszystkie zakątki, szafy. Zegar
wybił 24.oo. Szukała po raz kolejny jednak nikogo nie
znalazła. - Wygrałyście, wychodźcie, szukam was już 40min!
– Jednak nikt nie odpowiedział na jej wołanie.
Podeszła do ściany aby oświecić światło, jednak ono się
nie zapaliło – Zdarza się – powiedziała sama
do siebie – czasami prąd wysiada. DZIEWCZYNY!
– wołała dalej. Bezskutecznie. Nagle usłyszała
dobiegający z góry tupot i trzaśnięcie drzwiami w pokoju
rodziców. - To nie jest śmiesznie! – Weszła po
schodach i otworzyła powoli drzwi. Zobaczyła chowającą
się nogę pod łóżko – No ładnie! Oszukiwałyście!
– Podniosła pierzynę, schyliła się i zajrzała pod
łóżko. Jednak nic tam nie było. Ani Meg ani Edith –
Co jest?! Chcecie mnie nastraszyć?! Życzę powodzenia
– Po czym roześmiała się. Jednak nagle usłyszała
szemranie w szafie. Podeszła do niej, otworzyła drzwi i
zaczęła grzebać między ubraniami rodziców. Nikogo tam nie
było. Zegar wybił po raz kolejny godzinę 24.oo. - Co do
cholery?... – Dziewczyna zbiegła na dół, wyjrzała
przez okno. Na całej ulicy nie paliła się ani jedna
latarnia, wszystkie światła w domach były pozgłaszane.
Zegar znowu zaczął wybijać godzinę 24.oo – MEG!
EDITH! Przestraszyłyście mnie! A teraz wychodźcie! –
Karla pobiegła do swojego pokoju, w szufladzie miała małą
latarkę. Nagle usłyszała skrobanie dochodzące spod jej
łóżka – Meg? Edith? – Powoli podeszła,
pochyliła się i zajrzała pod łóżko. Znowu nic tam nie
było. Stanęła i zaczęła nasłuchiwać. W domu panowała
idealna cisza, nawet jej budzik nie tykał co cichutku.
Poczuła na swojej nodze uścisk, popatrzała w dół. Coś
trzymało ją za nogę. Ręka Meg! Rozpoznała ją po dużym
tandetnym plastikowym pierścionku na środkowym palcu.
Szarpnęła nogą i szybko chwyciła rękę dziewczyny i zaczęła
ją wywlekać spod łóżka. Meg patrzała na nią jednak się nie
odezwała. - Dziewczyno dobrze się czujesz? – Zaczęła
nią potrząsać – Wiesz jak mnie nastraszyłyście?! -
Jednak dziewczyna jej nie odpowiedziała. Oczy miała
szeroko otwarte. Nagle Karla poczuła na swoich nogach coś
ciepłego. Krew! Meg była martwa. Niespodziewanie coś
zaczęło wciągać martwą dziewczynę z powrotem pod łóżko.
Karle sparaliżował strach. Wstała szybko, jednak w tym
samym momencie upadła z wielkim bólem na podłogę. Coś
przecięło jej ścięgna. Nie potrafiła chodzić. Z wielkim
wysiłkiem zaczęła czołgać się w kierunku drzwi lecz po
chwili czyjaś ręka zaczęła wciągać ją pod łóżko…
Gdy wybiła godzina 24.oo Meg i Edith wyszły ze
swoich kryjówek. - Czemu ona nas nie szuka? Już minęło tak
dużo czasu! KARLA! – krzyczały. Jednak nikt im nie
odpowiedział. Zapaliły światła i zaczęły jej szukać. Gdy
weszły do jej pokoju zobaczyły rękę wystającą spod łóżka
– Tu jesteś! – Meg podeszła i zaczęła wyciągać
Karle spod łóżka. Jednak to co wyciągnęła z pewnością nie
było dziewczyną, przynajmniej nie całą. W swoich rękach
trzymała jedynie dłoń należącą do Karli… 

Straszne HistorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz